7.Chce duży brzuszek, czyli czego oczekuje ciężarny

2.8K 170 91
                                    

Taehyung był niecierpliwy i sfrustrowany. Nie mógł się doczekać, kiedy jego brzuszek urośnie niczym wielki zielony arbuz. Marzył, aby jego rozkoszna fasolka w końcu urosła, by móc nawet poczuć delikatne kopnięcia, które ponoć są niesamowitym uczuciem i pełnym łez szczęścia. Przynajmniej tak wyczytał na forum 'dziecko i ja'.

Czasami już był tak zdesperowany, że wkładał pod swoją bluzkę poduszkę, by cykać urocze i śmieszne zdjęcia i wysyłać je Jiminowi, który razem z nim piszczał podekscytowany, nie mogąc się również doczekać pomacania ciążowego brzuszka, Tae.

Więc Taehyung aktualnie siedział z poduszką pod swoim zielonym sweterkiem, udając jak to już jego brzuszek ogromnie urósł, a mały bąbel wykonuje dzikie tańce-hulańce w jego środku. Oczywiście wszystko było przed przyjściem Jungkooka do domu, bo inaczej Taehyung chyba spaliłby się ze wstydu, jakby brunet przyłapałby go na gorącym uczynku tej całej szopki, którą już zdążył pokochać.

- Nie długo i tobie urośnie. - nagle odezwał się ten dobrze znany mu głos, przez co aż podskoczył z przerażenia.

- Cholera, miałeś wrócić później. - spanikował, szybko wyjmując poduszkę z pod swetra.

- Miałem, ale dobrze zrobiłem, że wróciłem wcześniej. - zachichotał, podchodząc do zawstydzonego blondyna, by przytulić go od tyłu. Oparł się brodą o jego ramię, mając lepszy dostęp do jego uszka. - Często tak sobie wkładasz podusie pod bluzeczkę?

- Może trochę. - mruknął. - Tylko wtedy, gdy cię nie ma.

- Czas to zmienić. - szepnął, po chwili delikatnie klepiąc go po jędrnym pośladku.

Odwrócił go, by być na wprost jego i spojrzał się w te piękne czekoladowe oczka, które jak zawsze mieniły się, niczym małe gwiazdki. Zetknął się z noskiem Tae, by delikatnie je ze sobą po miziać, co wywołało cichy chichot z miękkich usteczek blondyna. Rękoma zaczął błądzić po jego plecach, wyczuwając dreszczyk ekscytacji, który już zaczął mu towarzyszyć

- Podoba ci się taki widok? - szepnął, stykając się z nim wargami.

- Jestem już cały twardy.

W końcu połączył ich wargi ze sobą, by nieśpiesznie badać językiem tą dobrze znaną strukturę, którą codziennie uwielbiał dopieszczać. Kochał smak ust Taehyunga, smakowały jak maliny, zapewne przez balsam, który używał już za czasów liceum. Były mięciutkie i delikatne, niczym aksamit, przez co za każdym razem miękły mu nogi, gdy kosztował tych pełnych i malinowych usteczek swojego męża. A ciche stęki, które się z nich wydobywały były lepsze niż nawet ta najcudowniejsza melodia grana na fortepianie lub innym instrumencie.

Nim się obejrzał młodszy już zdejmował jego pasek od spodni, by po chwili zsunąć je wraz z bielizną, która od dobrych dziesięciu minut oglądania Taehyunga z poduszką pod swetrem, koszmarnie go uwierała. Doprawdy... nie przepuszczał, że tak kurewsko podnieci go ten piękny widok blondyna z wielkim 'oszukanym' ciążowym brzuszkiem.

- Siadaj. - rozkazał blondyn, popychając bruneta na łóżku, by samemu zdjąć sweterek i spodnie. - Dzisiaj to ja chce się tobą zająć.

- O-oh - jęknął zaskoczony, uśmiechając się pod nosem. - To pokaż już te swoje nabyte zdolności.

- Śmiejesz się ze mnie? - mruknął, klęcząc przy sterczącym i pulsującym penisie.

- Od zawsze byłeś słaby w robieniu loda. - zachichotał.

Nigdy nie wymagał od niego, by nauczył się wyśmienitego obciągania jego kutasa. Nie było to dla niego najważniejsze, cieszył go sam fakt, że to jego rozkoszne usteczka starają się zrobić to jak najlepiej. Zresztą to Jungkook wolał zając się swoim mężem w łóżku, niżeli to on miałby cokolwiek robić, co nie sprawiałoby mu żadnej przyjemności. Siedziała w nim dusza łóżkowego dominatora i kochał dopieszczać Taehyunga pocałunkami, ssaniem lub lizaniem jego karmelkowej skórki.

I'm a Superman | vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz