Jeśli kogoś kochasz, powiedz to. Nawet jeśli boisz się, że to niewłaściwe, nawet jeśli boisz się, że wywoła to problemy. Nawet jeśli boisz się, że przewróci to Twoje życie do góry nogami. Powiedz to, powiedz jak najgłośniej. A potem idź za ciosem. - (Mark) Grey's Anatomy.
- Grace kochanie wstawaj - ze snu wybudza mnie głos mojego chłopka.
- Jeszcze pięć minut - mruczę zakrywając się pościelą.
- Niestety, ale nie mamy tych dodatkowych minut, dzisiaj idziemy już do pracy - mówi Zack zabierając mi ciepłą kołdrę.
- Dlaczego? - pytam siadając, przeciągam się i pierwsze co zauważam to szeroki uśmiech brązowowłosego.
- Jest siódma, a wiem, że chciałabyś pojechać jeszcze do swojego mieszkania. Tutaj masz śniadanie, nie wypuszczę Cię dopóki talerz nie zrobi się pusty - mówiąc pokazuje na tackę, którą trzyma w rękach a jeszcze chwile temu znajdowała się ona na stoliczku nocnym.
- Naleśniki i to jeszcze z moimi ulubionymi składnikami - mój uśmiech robi się jeszcze szerszy kiedy zauważam, że zrolowane placki mają w sobie nutellę, truskawki, kiwi i banany. - Dziękuję kochanie, Ty już jadłeś? - pytam zabierając się za zjedzenie pierwszego naleśnika.
- Tak, robiąc Tobie zjadłem kilka sztuk, ale nie dodałem nutelli tylko syrop klonowy - odpowiada, kładąc tackę między Nas, do ręki bierze jedną ze szklanek soku, z tego co mi się wydaje jest to sok pomarańczowy. Na całe szczęście zauważam tylko jeden taki napój, widocznie Zack pamiętał o mojej niechęci do tego smaku. Mężczyzna ubrany jest w siwą koszulę na długi rękaw do tego granatowe spodnie garniturowe. Jego włosy są ułożone, ale nie z wielką ilością żelu, wręcz przeciwnie lekko muśnięte na prawą stronę. Na lewym nadgarstku założony ma czarny zegarek niestety nie wiem z jakiej marki, z tej odległości go nie widzę.Po skończeniu śniadania zakładam na siebie moje wczorajsze ubrania, dziękując w myślach Harris'owi, że mnie dzień wcześniej przebrał w swoją koszulkę, która sięga mi przed kolana. W końcu nie całe 30 cm różnicy robi swoje. Mój czubek głowy sięga Zack'owi prawie do ramienia, nie powiem uroczo to wygląda, gdy mi zimno bądź wieje wiatr to ze spokojem mogę się schować za mężczyzną i On mnie ochroni przed mroźnym powietrzem. Pamiętam, że raz tak zrobiłam, Zack się ze mnie śmiał cały wieczór, ale dla mnie było okey. Umyłam zęby szczoteczką, którą kiedyś kupił dla mnie mężczyzna, następnie zrobiłam kitkę znalezioną gumką do włosów w moich spodniach. Gotowa wyszłam z łazienki przylegającej do sypialni Zack'a, opuszczając również pokój udałam się do kuchni, w której zastałam brązowookiego. Mężczyzna siedział przy wyspie kuchennej pracując na laptopie, zbliżając się zauważyłam otwarty kalendarz.
- Co robisz? - pytam przytulając się do szerokich pleców Harris'a.
- Próbuję ustawić sobie pracę tak, żebym mógł spędzić z Tobą więcej czasu. - Odpowiada obracając się w moją stronę, dzięki czemu teraz zostałam zamknięta w Jego ramionach.
Siadam na Jego kolanach całując Go w policzek, szepczę ciche słowa podziękowania, bo wiem, że na nowo zaczął się starać. Proponuję mu wyjazd w przyszły weekend do moich rodziców, wiem, że jesteśmy ze sobą cztery miesiące, ale w następną sobotę moja rodzicielka kończy 50 lat. Mężczyzna ze zdziwieniem zgadza się, a następnie mówi, że czas już się zbierać. Wychodząc razem z wieżowca udajemy się w stronę mojego samochodu, gdzie żegnamy się długim pocałunkiem. Zadowolona wsiadam do auta, odpalam i machając ręką odjeżdżam w stronę 1100 Washington Avenue. Droga do mojego mieszkania mija mi szybko, słuchając różnych piosenek z radia. Po około 15 minutach dojeżdżam na parking, wysiadając z samochodu zabieram torbę, którą zostawiałam wczoraj. Będą już w moich czterech kontach, od razu biorę się za szykowanie ubrań, w które za niedługo się przebiorę. Z gotowym zestawem udaję się do łazienki, te ciuchy, które miałam chwilę temu na sobie wrzucam do kosza na brudy. Następnie udaję się pod prysznic, tym razem nie jest to odprężający czas, wręcz przeciwnie wszystko robię szybko, ale dokładnie. Po umyciu włosów, ciała i depilacji pach, wychodzę z zaparowanej kabiny, do ręki biorę jeden z białych puszystych ręczników, który nakładam na mokre włosy. Drugim wycieram ciało, z blatu obok umywalki biorę krem do ciała po czym je dokładnie balsamuję. Perfumuję szyję oraz nadgarstki moim jednym z ulubionych zapachów jakim jest perfum Boss The Scent Private Accord. Po kolejnych kilku minutach wychodzę z łazienki już ubrana we wcześniej przyszykowaną białą bieliznę, białą koszulę, czarne eleganckie spodnie i czarne klasyczne szpilki. Wysuszone włosy zostawiłam rozpuszczone, makijażem podkreśliłam oczy, a błyszczykiem usta. Gotowa udaję się do wyjścia z domu, z wieszaka przy drzwiach zgarniam czarny klasyczny płaszcz, który na siebie nakładam, czarną większą torebkę, do której pakuję okulary do pracy, a także przeciwsłoneczne, portfel, kluczyki do samochodu i po zamknięciu mieszkania klucze od niego.
![](https://img.wattpad.com/cover/99508713-288-k969935.jpg)
CZYTASZ
Przypadkowa miłość
Storie d'amoreDwudziestoczteroletnia Grace Forest ma kochającą rodzinę, wspaniałych przyjaciół, dobrą pracę, ale jednego w jej życiu brakuje. Brakuje miłości, mimo, że tego nie ukazuje, w głębi serca zazdrości swoim znajomym idealnych związków. Występują sceny se...