chapter four: "rather... with someone..."

1.1K 136 70
                                    

Zaraz po zaparkowaniu w niewielkiej odległości od jej samochodu, wyparował na zewnątrz niczym burza, z impetem trzaskając za sobą drzwiami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zaraz po zaparkowaniu w niewielkiej odległości od jej samochodu, wyparował na zewnątrz niczym burza, z impetem trzaskając za sobą drzwiami.

- Co ty tu robisz?! - zaatakował ją od razu, samemu nie będąc pewnym, czy był zły czy zszokowany do granic możliwości.

Bowiem Hyejin również zniknęła rok temu, gdy wszystko się posypało. Taehyung wiedział tyle, że każda z dziewczyn poszła w swoją stronę.

- Jak zwykle; nic się nie zmieniłeś... Przyjechałam o czymś pogadać.

- Kolejna się znalazła - westchnął Tae do siebie. - Niby o czym? Nie mamy ze sobą nic wspólnego.

W międzyczasie z samochodu wyszedł również Jungkook i dołączył do Taehyunga, stając z lekka za nim. Na twarzy Hyejin pojawił się delikatny cień uśmiechu.

- Dzień dobry, panie Jeon - mruknęła udając uprzejmości i z teatralną ironią gestu skłoniła na przywitanie głowę.

- Zdaje się, że nie jego ma dotyczyć twoja rozmowa - wtrącił Taehyung ostrym tonem.

- Nie, nie jego.

- Więc czego? - naciskał.

Hyejin milczała przez moment, przewiercając go lodowatym wzrokiem. Według Jungkooka dwójka ta była do siebie całkiem podobna, gdyby ich nie znał, śmiałby przypuszczać, że mogliby być rodzeństwem. Dziewczyna także charakteryzowała się wielką dumą, miała władczy styl bycia, a pewność siebie biła od niej na odległość.

Pokrótce odsunęła się od szyby, o którą do tej pory się opierała, a wtenczas spojrzenia Taehyunga i Jungkooka równocześnie wylądowały na siedzącej w środku dziewczynie. Nieznajoma kuliła się na fotelu pasażera i patrzyła na nich wilkiem. Miała ciemne włosy do ramion i troszeczkę chłopięce rysy, pełne zacięcia i srogości.

- Kto to? - burknął Tae.

- Może nie będziesz bucem i zaprosisz nas najpierw do środka, co? Spokojnie, wszystkiego się dowiesz.

Taehyung odchylił się na oparcie kanapy, kręcąc energicznie głową.

- Nie ma takiej opcji, Hyejin. Nig-dy w ży-ciu.

Nastolatka, która nieśmiało przycupnęła za Hyejin, spuściła głowę, tak jakby ją skarcono. Hyejin zauważyła jej reakcję i nie spuszczając wzroku z Taehyunga, wzięła ją za rękę.

- Nie proszę cię, żebyś przyjął ją na zawsze, tylko na trochę. Nie wszystkim jest tak łatwo jak tobie, wyobraź sobie.

- Nie każdy może mieć szczęście w życiu - mruknął obojętnym tonem, wzruszając ramionami.

- Obiecuję ci, że niedługo po nią wrócę, Taehyung - naciskała dalej Hyejin. - Muszę zarobić na nasze utrzymanie, nie rozumiesz?

goddamn || taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz