Tak czy inaczej nie mieli dużo czasu na bardziej szczegółowe rozplanowanie najbliższych etapów działania, ale Taehyung i tak był zdania, iż wystarczyło, że on będzie wiedział co chce robić, a chłopcy Heechula kręcili się wokół niego, co absolutnie mu wystarczyło, gdyby potrzebował się kimś posłużyć. Po spotkaniu w mieszkaniu Henry'ego i wystarczającej ilości nadprogramowych minut spędzonych na celowym zwlekaniu, w nadziei, że Hoseok przemknie mu przed oczami, a on będzie mógł uciąć sobie z nim niewerbalną pogawędkę w swoim stylu, zgarnął Jungkooka i oświadczył, że piątka chłopców i Ryujin musiała pojechać razem z nimi, by powiedział im trochę więcej o tym, co mają zrobić i jak. Ani doktor, ani Henry nie wtrącali się w to zbyt długo, ponieważ fakt faktem Taehyung musiał być w hotelu na czas śniadaniowego spotkania prezesów, a chłopcom należało się głębsze wtajemniczenie w to co mieli wykonać.
Zapakowali się do lśniącego i czarnego jak smoła transportera z przyciemnianymi szybami. Ostatni zjawił się uśmiechnięty Kang Taehyun, dzierżąc w jednej dłoni obszerną granatową walizkę. Wyglądała na ciężką, a on niósł ją tak jakby była pusta. Wrzucił ją do bagażnika i załadował się do części z siedzeniami, po czym usiadł skrzyżnie na podłodze z powodu braku wolnego siedzenia. Wtedy siedzący za kierownicą Soobin wytoczył auto z parkingu.
Taehyung popatrzył na Jungkooka, który momentalnie skrzyżował z nim spojrzenie.
- Jestem ciekawy jak sobie dacie radę - zagaił pół żartem, pół serio. - Chociaż granie nieszkodliwego lizusa wychodzi ci całkiem nieźle.
- Przeszedłem z tobą tyle, że chyba dopiero teraz poczuję się jak na wakacjach.
- Razem z Ping Pongiem musicie zapewnić maleństwu czysty teren, pamiętaj o tym.
- Mam na imię Taehyun - wtrącił się nagle ów chłopak. Uśmiechając się miło, siedział na podłodze auta między fotelami Taehyunga i Jungkooka.
Od razu został przeszyty lodowatym wzrokiem Tae, które jednak po paru sekundach zmiękło do neutralnego poziomu. Zagryzł na chwilę wnętrze policzka.
- A ja Taehyung.
- Wiem. Słyszałem o tobie mnóstwo rzeczy. O panu też, Jeon Jungkook. A w zasadzie to jestem fanem marki elektronicznej spod firmy państkiego ojca.
- A on jest fanem Kim Taehyunga - prychnął Tae, nim Kook zdążył mu odpowiedzieć.
- Jestem pewien, że nie on jedyny. Wszyscy znamy twoje osiągnięcia.
Na policzku Taehyunga pojawił się cień charakterystycznego półuśmieszku.
- Och, tak mówisz? A wydawało mi się, że kolega Choi Yeonjun raczej średnio mnie lubi...
- Nieprawda, Yeonjun hyung był bardzo podekscytowany tym wyjazdem, on po prostu jest...
- Taehyun-ah, zamknij się - warknął Yeonjun z siedzenia na skrajnym tyle samochodu.
CZYTASZ
goddamn || taekook
Fanfiction"badass" ' sequel story Młody kryminalista i wredny dupek podbijają świat, trzymając się za ręce. the highest ranks #72 w FF - 24.06.2020 #106 w FF - 30.05.2020 #122 w FF - 5.05.2020