122

3.6K 100 61
                                    


– Jak tam związek? – odezwał się nagle Taehyung, przerywając rozmowę znajomych.

Jimin uparł się na spotkanie, zanim jeszcze wrócą do Daegu, a Baekhyun od razu się zgodził, bo polubił różowowłosego chłopaka. Takim sposobem skończyli w tej samej knajpie co ostatnio, rozmawiając i jedząc niezdrowie jedzenie.

– Świetnie – wzruszył ramieniem Jeon, zachowując poważną twarz.

– W takim razie pownienieś zajrzeć do toalet – wymusił uśmiech, z którego wyszło coś w rodzaju grymasu.

Jeongguk zmarszczył brwi, ale posłuchał słów Kima i udał się w stronę męskich łazienek. Otworzył powoli drzwi, bojąc się, co może tam zobaczyć. Wychylił tylko swoją głowę i zobaczył dwóch chłopaków, którzy nazbyt intensywnie wymieniali się śliną.

Wzruszył ramieniem i cicho chciał się ulotnić, jednak jeden z nich spojrzał na niego.

– O-och, Guk..

– Baekhyun? Co ty odpierdalasz? – wytrzeszczył oczy i szybko wszedł do łazienki.

– Ja, um, wiesz-

– Nie interesuje mnie z kim się całujesz, ale czemu tutaj do cholery? To ty wpadłeś na pomysł ten głupiej szopki, więc pownienieś się pilnować – bąknął.

– Nikt nie wiedział, spokojnie Jeon.

– Taehyung zapytał mnie jak związek, a potem kazał tu przyjść. Widział was!

Zadziorny uśmiech Bakehyuna po chwili oklapł. Westchnął głośno i rozejrzał się po pomieszczeniu.

– Co? – rzucił wysoki blondyn, który cały czas stał cicho i analizował informacje.

– Kim ty jesteś w ogóle? – zapytał czarnowłosy.

– Chanyeol. Jestem modelem-

– Ah, to ty. Słuchaj gościu, wydajesz się być okej, także powiem ci coś. Ja i Baek nie jesteśmy razem. On jest po prostu głupi i wymyślił związek, bo... w sumie długa historia, kiedyś się dowiesz. W każdym razie, róbcie co chcecie, nie przeszkadzam, ja coś wymyślę. Pa! – bąknął szybko i szybkim krokiem wyszedł z łazienek.

Dotarł do swojego stolika, przy którym panowała grobowa cisza. Usiadł i wtedy wzrok każdego powędrował na niego.

– Jak się czujesz? Tae nam opowiedzia-

– O co wam chodzi? – zmarszczył brwi.

– N-no, co widziałeś w łazience? – odezwał się Taehyung.

– Nic. Nie wiem po co kazałeś mi tam iść.

– Żartujesz sobie? – oburzył się starszy. Jeongguk udawał zdezorientowanego, choć za tym wszystkim świetnie się bawił.

– Dlaczego miałbym?

– Twój chłopak całował się z obcym kolesiem. Nagle zniknęli? Rozpłynęli się?

– Nie zgrywaj się Tae, nikogo tam nie było – powiedział, po czym zabrał się za jedzenie swoje porcji frytek.

Po chwili do stolika wrócili dwaj agenci, których maskować musiał Jeongguk. Usiedli na swoich miejscach i bez słowa zaczęli zwyczajnie jeść. Taehyung rzucał w każdego morderczymi spojrzeniami, a czarnowłosy myślał, że z uszu zaraz zacznie wylatywać mu para.

– Guk, chodź na chwilę – wstał i udał się w stronę wspomnianych łazienek, a - teraz naprawdę - zdezorientowany Jeon ruszył za nim. Wszedł do pomieszczenia i od razu został wciągnięty do jednej z kabin.

– O co ci chodzi? – czarnowłosy zmarszczył brwi i oparł się o ścianę, w maleńkiej kabinie.

– Serio ich nie widziałeś?

– Widziałem – wzruszył ramieniem.

Właściwe, nie chciał nadal udawać głupiego związku z jego przyjacielem. Chciał powiedzieć Taehyungowi jak jest i wyjść z czystym sumieniem

– Aha? To tyle? Twój chłopak właśnie cię zdradził – założył ręce na piersi.

– Baek nie jest moim chłopakiem. Przyjaźnimy się się tylko.

– C-co? Te historyjki jak zostaliście parą? A jak go pocałowałeś w czoło?

– Jesteś zazdrosny? – Jeon uniósł brwi, a zawstydzona mina straszego spowodowała uśmiech na jego twarzy.

– Nie zmieniaj tematu. Co jest, skoro nie jesteście parą?

– Udawaliśmy. Wtedy, kiedy napisał ten komentarz, chciał żebyś się odczepił. Zapomniałem wyjaśnić, że Baekhyun ma nierówno pod sufitem i to jego rodzaje "żartów". Kiedy przyszliśmy tutaj, a Jimin zapytał o związek musieliśmy coś zrobić.

– To cholernie głupie Jeongguk! Nie mogliście po prostu powiedzieć, że nie jesteście razem? Wtedy bym się tak nie stresował – wypalił.

– Czyli jednak jesteś zazdrosny.

– Wcale nie, ja tylko-

Jeongguk szybko odepchnął się od ściany, złapał twarz Taehyunga w swoje dłonie i ucałował jego usta. Były delikatnie i miękkie, czyli takie, jakich się spodziewał. W jego wyobrażeniach były jak przyjemnie poduszeczki, co okazało się być prawdą.

Taehyung wytrzeszczył zaskoczony oczy, ale dał ponieś się chwili i odwzajemnił mocny pocałunek. Przysunął się do młodszego i położył dłonie na jego torsie. Tą chwilę przerwało donośnie pukanie do drzwi  kabiny i głośne krzyki.

– Wyłazić stamtąd! Lać mi się chce!

Czarnowłosy parsknął pod nosem i ucałował jeszcze czoło starszego. Otworzył kabinę i spojrzał prosto w oczy mężczyzny. Uśmiechnął się szeroko i szybko go minął, wcześniej łapiąc dłoń Taehyunga.

– Pierwszy pocałunek w toalecie, brzmi jak rozpoczęcie pięknej historii – parsknął Kim.

– Będzie piękna.

¢¢¢

5/5

guys, to najdłuższy rozdział, dajcie znać co sądzicie ❤️

aesthetic heart| taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz