Nowy chłopak

25 4 2
                                    

Był poniedziałkowy poranek. Jak zwykle rano około 7:00 obudził mnie alarm.

- Jak ja nienawidzę szkoły! - krzyknęłam.

- Ciągle tylko muszę się uczyć, a to nie idzie mi najlepiej. - byłam mega wkurzona na swoje życie.

Niezadowolona zeszłam do kuchni i zjadłam szybko śniadanie, po czym udałam się w kierunku liceum.

                                                  Na lekcji wychowawczej

- Wstańcie, mamy nowego ucznia w klasie. - powiedziała nauczycielka.

- Alex, wejdź i opowiedz coś o sobie. - dodała.

Do klasy wszedł wysoki chłopak o ciemnych brązowych włosach i błękitnych oczach. Był ładny, muszę przyznać, ale i tak co mi do tego?! Wszystkie dziewczyny jak zaczarowane patrzyły na niego przez cały czas. Nagle usłyszałam jego głos.

- Nazywam się Alex Colins, mam 16 lat i od dziś będę częścią waszej klasy. - powiedział.

Ja jak zwykle znudzona leżałam na ławce, rozmyślając o moim życiu. Chłopak usiadł z tyłu, w ławce obok mojej. Wszystkie dziewczyny gadały o nim. Oczywiście oprócz mnie, bo nawet nie mam z kim gadać. Lekcja ciągnęła się niemiłosiernie. Od razu p lekcji pobiegłam do mojej szafki, zabrać bluzę. Już byłam na ścieżce na środku pola, gdy on mnie dogonił. 

- Anna, prawda? Gdzie idziesz? - powiedział Alex.

- Do mojego domu na zadupiu. - odpowiedziałam.

- Czyli nie tylko ja mieszkam na osiedlu blisko lasu! Bo dzisiaj idziemy odwiedzić sąsiadów z białego domu obok. - odparł zadowolony.

- To ty jesteś tym sąsiadem, który się wprowadził do domu obok? - zapytałam.

- Tak to ja. - odpowiedział.

No nie wierze! Jedyny sąsiad jakiego mam to najładniejszy chłopak z mojej klasy. Byłam zdziwiona. Powoli dochodziliśmy już na nasze małe "osiedle". Szybko wbiegłam do mojego pokoju i zabrałam pieniądze ze skarbonki. Jeszcze zeszłam na dół, do biura mojej mamy, aby zabrać moje kieszonkowe ( w końcu jest poniedziałek). Szybko pobiegłam na autobus, który jedzie do najbliższego miasta.

                                                       Time skip...  

Wróciłam z zakupów. Było mnóstwo sukienek, ale miałam problem, którą wybrać (typowa kobieta), Jedna była niewygodna, inna za szeroka, jeszcze inna zbyt obcisła, kolejna była za krótka. Jedna, jedyna była na mnie doskonała.  Piękna błękitno-biała suknia do kolan. Ozdobiona była koronką i białym paskiem w pasie. Nigdy nie widziałam piękniejszej sukni.

Do tego kupiłam srebrną zawieszkę, która pasuje do srebrnego naszyjnika. Wyglądałam cudownie. Jedyne co mi zostało to czekać na upragnioną kolację. Nie wiem dlaczego, ale bardzo się stresowałam. Ponieważ miałam jeszcze kilka godzin, postanowiłam iść do lasu, więc założyłam pierwszą lepszą bluzę oraz spodnie i wyszłam z domu. Biegłam parę minut przez las, gdy się potknęłam o korzeń. Nic mi się nie stało bo poleciałam na grubą warstwę mchu. Moim oczom ukazał się tajemniczy pamiętnik. Bez zastanowienia podniosłam notes i zaczęłam czytać. Na pierwszej kartce było napisane krwią moje imię i nazwisko. Bardzo się przestraszyłam i upuściłam pamiętnik. Ale nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam go dalej czytać. Jestem odludkiem, jestem dziwna, ale kocham strach i adrenalinę. Zaczęłam czytać notatkę.  


                                                         Pamiętnik

Anno, wiem, że go kochasz. Po kolacji przyjdź na swoją polanę w lesie. Tylko nie zapomnij, że to tylko twój znajomy.


To mi się nie spodobało. Krzyknęłam " Kim jesteś", ale nikt nie odpowiedział. Zabrałam pamiętnik i pospiesznie wróciłam do domu. Szybko przygotowałam się do kolacji i pozostało mi czekać. 

....................................................................................................................

I oto pierwszy rozdział mojej książki, zobaczymy co się stanie na kolacji, jak chodzi o to kiedy wychodzą rozdziały, to będę starała się codziennie, ale jak wyjdzie to się zobaczy :)              

                                                                                                                                                    Hana                                             

Dziennik PesymistkiWhere stories live. Discover now