I

8.3K 235 115
                                    

- Tak, już się rozpakowałam mamo, nie martw się - powiedziałaś, rozmawiając ze swoją rodzicielką przez telefon. - Mamo, muszę kończyć. Zadzwonię później. Kocham Cię.

- Ja też Cię kocham skarbie. Czekam na telefon - usłyszałaś w słuchawce i po chwili rozłączyłaś się.

Właśnie skończyłaś rozpakowywać swoje walizki w nowym mieszkaniu, mieściło się ono przy jednej z ulic Londynu. Dopiero poznawałaś to urocze miejsce, ale od samego początku Cię urzekło. Różniło się od miast, które znajdowały się w Polsce, z której wyemigrowałaś.

Po jakimś czasie postanowiłaś kupić dekoracje do apartamentu. Wyszukałaś najbliższy sklep z artykułami domowymi i udałaś się do niego.

Nie byłaś typem osoby zdecydowanej, dlatego zakup rzeczy zajmował ci sporo czasu, właśnie rozglądałaś się za poduszkami do salonu, gdy poczułaś wibracje swojego telefonu w torebce. Niezgrabnie wyjęłaś komórkę i odebrałaś  przychodzące połączenie.

- Halo? - powiedziałaś.

- Rose! Cześć, jak tam u Ciebie w Londynie? - zapytała osoba dzwoniąca.

-Al? Hej, nie poznałam Cię od razu, jestem trochę zabiegana - odparłaś. - Właśnie kupuję dekoracje do mieszkania. Miło, że zadzwoniłaś. Stęskniłam się za tobą.

- Ja za tobą też, ale chyba ci teraz trochę przeszkadzam. Pogadamy później. Oddzwoń w wolnej chwili - stwierdziła czule dziewczyna, rozłączając się i nie dając ci czasu, by cokolwiek odpowiedzieć.

Z Alicją - Al, przyjaźniłyście się dość długo. Poznałyście się w liceum, natomiast obie jakiś czas wcześniej skończyłyście studia. Wasza przyjaźń była dla Ciebie jedną z najważniejszych rzeczy, sprawą priorytetową. Dlatego oprócz rozłąki z rodziną, najtrudniejsze było opuszczenie Al. Namawiałaś ją do przeprowadzki z Polski, ale ona nie była przekonana do tego pomysłu. Pomimo to cały czas miałaś nadzieję, że Alicja się rozmyśli i zamieszka w Anglii.

Gdy kupiłaś wszystkie artykuły, powoli ruszyłaś do domu. Szłaś zatłoczoną ulicą Londynu z pełnymi siatkami zakupów. Niespodziewanie poczułaś mocne uderzenie. Byłaś lekko oszołomiona, a gdy się otrząsnęłaś, zauważyłaś, że leżysz na ziemi, a większość dekoracji, które wcześniej znajdowały się w siatkach, leżały porozrzucane obok Ciebie.

Gdy podniosłaś wzrok, zobaczyłaś przed sobą przystojnego szatyna, który był wyraźnie zmartwiony.

Sweet Stranger | T.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz