12. Bierz te łapska.

1.1K 71 20
                                    

Nastało rano. Miałam nastawione dwa budziki, aby i dzisiaj nie zaspać do pracy. Przyszykowana i w pełni gotowa udałam się do salonu.  W nim zastałam śpiącego na kanapie Carla i  drzemiącego na podłodze Erica. Dziwne, że żaden z nich jeszcze się nie obudził.
Zjadłam po cichu śniadanko i wyszłam z mieszkania do mojej "ukochanej" pracy.

Po pracy nie miałam ochoty wracać  do domu. Z pewnością przebywał tam Carl. Nie wiem co on sobie myśli, że co, że wrócę do niego, po tym wszystkim?

Carl był moim pierwszym chłopakiem. Byłam z nim szczęśliwa i łudziłam się, że to ten jedyny. Ten, z którym spędzę resztę życia, ale się myliłam. Gdy wydawało się, że wszystko jest piękne, że nasz związek rozkwita, a miłość prowadzi nas do ślubnego kobierca, wcale tak nie było. Dla mnie było, ale nie dla niego.

Zdradzał mnie i to przez dłuższy czas. Byłam załamana, nie przypuszczałam, że mężczyzna którego kocham może mnie tak skrzywdzić. Kochałam go, byłam zaślepiona miłością do niego, przez to nie widziałam jego wykręcania się i kombinacji. To dzięki Emmie nie upadłam. Była przez cały czas przy mnie i mnie wspierała. Trudno było mi się pogodzić z tą prawdą, prawdą zdrady, dlatego nie pozwoliłam innemu facetowi zbliżyć się do mnie. Nie chciałam znowu cierpieć.

A teraz na mojej drodze pojawił się Eric. Można by powiedzieć, że mam szczęście, bo trafił mi się chodzący ideał, ale tak nie jest. To jest kolejny facet, któremu zależy tylko na seksie. Ma pieniądze, ma wygląd, nic mu nie brakuje, dlatego też korzysta z tego, zmienia sobie panieńki jak rękawiczki, w jego przypadku jak samochody.
Wszyscy mężczyźni są tacy sami, myślą tylko kutasem i niczym więcej.
Postanowiłam, że odwiedzę Emme, mogę z nią pogadać o wszystkim, a właśnie teraz potrzebuję "normalnej" rozmowy.
Zadzwoniłam dzwonkiem i po minucie byłam już w środku.

- Hej Emmi.

- Witaj słodka. W końcu do mnie zawitałaś.

- Brakowało mi czasu.

- Pff. Nie przyjmuję tej wymówki, ale dobra nie tłumacz się, tylko siadaj i opowiadaj, co u ciebie.

- Co u mnie? Poza tym, że Carl wrócił to nic.

- Co? Carl wrócił?

- Tak i jest w moim mieszkaniu.

- Tylko mi nie mów, że dałaś mu drugą szansę.

- No coś ty. Przyszedł do mnie przedwczoraj i poprosił o nocleg na jedną noc, to się zgodziłam. Tylko, że dzisiaj będzie już trzecia noc, a on nie chce wyleźć z mojego mieszkania.

- Ale ty z nim, nie...

- Emmi. Nie. Dałam mu kanapę. Nie mogłabym. Przecież mnie znasz.

- Chciałam się upewnić. No dobra, ale tak właściwie to czemu u ciebie nocuje?

- Tłumaczył się, że cho...

- Nie o to mi chodzi, dlaczego ty pozwoliłaś mu nocować?

- Sama nie wiem.

- Scar, ty chyba nic do niego nie czujesz, co?

- Już ci mówiłam, że nie. Po prostu zlitowałam się nad nim.

- Nie chce, żebyś znowu miała złamane serce.

- To już się nie powtórzy.

- Mam nadzieję. A co słychać u Erica? Ty jeszcze z nim kręcisz, czy ci się znudził?

- Skończyłam z nim - odpowiedziałam.

- Serio? A takie ciacho z niego było.

- Ja skończyłam, tylko że wczoraj podwiózł mnie do domu i zobaczył się z Carlem, no i został na noc.

Your challenge is...him (Twoim wyzwaniem jest...on)✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz