F I V E

1.8K 44 13
                                    

Minęły 2 miesiące od tamtego zdarzenia. Razem z Karolem zostaliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi. Niestety, albo i stety zerwał z Werą, okazała się być bardzo kochaną osóbką, nawet kibicuje mi i Karolowi, chociaż nie wiem czy to sie uda. Ostatnio zaczął się spotykać z taką jedną dziewczyną. No cóż, czego ja sie spodziewałam. To bylo do przewidzenia.

-Hej, coś się stało?- zapytałam mojej mamy która do mnie zadzwoniła

-A czy odrazu musiało się coś stać? Dzwonię do swojego dziecka hahahah- zaśmiała się. Kocham ją totalnie

-No dobrze, dobrze. Co tam u ciebie mamuś?-włączyłam tryb głośnomówiący i zaczęłam kroić owoce

-Aa bardzo dobrze Cami, Glorianka do mnie dzwoniła i mówiła, że się spotykasz z jakimś kawalerem-powiedziała i zapewne się uśmiechała

-A tam, nic między nami nie ma-powiedziałam

-Jasne,jasne. Co tam u ciebie tak stuka Camilko?-zapytała

-Kroje owoce na smoothie, jak tam u taty?-zapytałam i wsypałam do blendera owoce i oparłam się o blat

-Aa z tatą wszystko okej, właśnie jest w pracy, dobra skarbie muszę już kończyć. Później zadzwonie papa-powiedziała do mnie i cmoknęła

-No, papa-powiedziałam i sie rozlączyłam

Nagle usłyszałam pukanie do drzwi, podeszłam do nich i spojrzałam przez wizjer była to Weronika. Bardzo sie z nią zaprzyjaźniłam, tak jak już mówiłam jest bardzo kochaną i ciepłą osobą.

-Hejj-otworzylam drzwi i wpuściłam do środka Werkę

-Hejj Caimy-powiedziała i mnie przytuliła-Ubieraj sie, jedziesz ze mna-oznajmiła gestykulując z ekscytacją

-Noo okej, ale gdzie-spytałam zakładając moje niebieskie Jordany i cienką kurtkę jeansową

-Poźniej ci powiem, ale teraz serio musimy już iść-powiedziała i zaczęła mnie poganiać gestykulacjami

-No już, już czekaj pójdę tylko po torbę i zaraz przyjdę- powiedziałam i poszłam do salonu w którym na kanapie leżała moja torba.-Możemy iść-powidziałam związując jeszcze włosy

-No to chodź, szybko-powiedziała i pociągnęła mnie za rękę do wyjścia jak najszybciej zamknęłam drzwi na klucz i podbiegłam do swojego auta

-Będę jechała za tobą jak coś-powiedziałam i wsiadłam do niego. Odłożyłam torebkę na miejsce pasażera, odpaliłam auto i odjechałam w tym samym momencie co blondynka.

Kiedy dotarlyśmy do jakiejś knajpy, która nie była zabudowana wszystko działo sie na zewnątrz były jedynie nastrojowe lampiony. Wysiadłam z auta zabierając torbę i je zamknęłam.

-Musisz to założyć skarbie-powiedziała i podała mi opaskę, uśmiechając się przyjaźnie

-Noo okej-powiedziałam i już po chwili na moich oczach znajdowała się opaska. Weronika złapała mnie za rękę i zaczęła gdzieś prowadzić. Pomińmy fakt, że kilka razy bym się przewróciła o jakiś kamień, ale to chyba nie ważne.

-Możesz już ściągnąć opaskę-powiedziała z wyraźnie słyszalnym szczęściem. Ściągnęłam opaskę a to co zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania.

A mianowicie, była to impreza. Impreza urodzinowa nad jeziorem z barem, dla mnie... No tak, mam dziś przecież urodziny.

-NIESPODZIANKA!-krzyknęli wszyscy i wystrzelili confetti

-O mój boże, tak bardzo wam dziękuję-powiedziałam i podeszłam do Glorii i ją przytuliłam. Przytulałam się z każdym z nich. Zdmuchnęłam świeczki i pomyślałam życzenie, miałam ich kilka lecz muszę wybrać to najważniejsze, czyli żeby Karol mnie pokochał tak jak ja kocham jego.

Kilka minut później, kiedy już wszyscy zjedli swój kawałek tortu, zaczęli dawać mi prezenty.

Pierwszy był od Glorii i Moich rodziców

-Ooooooo, dziękuję-powiedziałam i przytuliłam Glorię kiedy zobaczyłam torbę z Dolce Gabbana

Drugi prezent był od Karola

Otworzyłam go a moim oczom ukazało sie pudełeczko, a w jego środku bransoletka z wygrawerowanymi inicjałami Karola i moimi. Uroczo, kiedy otworzyłam prezenty każdy zajął się rozmawianiem z kimś.

-Umm, Kuba. Gdzie jest Gabi?-zapytałam Nowaczkiewicza

-Gabi jest przy jeziorze, rozmawia z Martą-powiedział i wskazał na nią palcem. Podziękowałam mu i poszłam w stronę Gabi.

-Heej-powiedziałam stając pomiędzy dziewczynami

-No hej solenizantko-zaśmiała sie ruda

-Ty i Karol coś ten?-poruszyła śmiesznie brwiami Gabi

-Co? Skąd taki pomysł? hahahahha-zapytałam

-Noo, od miesiąca nie gada o niczym innym tylki o tobie, ta impreza urodzinowa to jego pomysł. Bardzo się na to uparł i przełożył nawet bardzo ważne spotkanie-odpowidziała za nią Marta

-Dokładnie-dodała Gabriela i upiła łyk drinka

-Ciekawe-powiedziałam, chciałam dodać coś jeszcze, ale Karol mnie zaczął wołać-Zaraz wrócę-powiedziałam i odeszłam do Karola.

-No co tam?-zapytałam poprawiając spodnie. Były to zwykłe mom jeans

-No bo się tak zastanawiam, ponieważ za jakiś czas lecimy do Stanów,Dubaju i na Zanzibar nagrać teledyski z resztą i tak sie zastawiamy, czy chciałbyś może z nami polecieć. Jedna osoba więcej nic nie zmieni-powiedział łapiąc mnie za policzki

-No jasne, że tak. Kiedy wylatujemy?-zapytałam uradowana

-Za miesiąc, zaraz kupię ci bilety-powidział wyciągając telefon.

-To czekaj chwilę, zrobię ci przelew-powiedziałam również wyciągając telefon.

-Nie, ja za to płacę. Właściwie to moja firma, ale to nie ważne-powiedział i już po chwili włożył telefon spowrotem do kieszeni.

-Dziękuje-powiedziałam patrząc w jego oczy

-Za co? hahahha-zapytał śmiejąc się

-Za to że jesteś i że mnie wspierasz-powiedziałam i go pocałowałam Karol złapał mnie za talię a ja złapałam go za policzki. Oderwałam się od niego i poklepałam go po klatce piersiowej.

________________________

Ooooooo jak slooodko jak się podoba kochani? Postaram sie wrzucić jeszcze jeden dzisiaj. Papa misie kolorowe ❤️🥀









Pozwól mi cię kochać... //FrizOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz