⋆ Rozdział 5.⋆

10 0 0
                                    

Dziewczyny były już po zajęciach oraz rozmowach z dietetyczką, która była bardzo miła, łagodna i - ku ich zadowoleniu - nakazała zacząć odchudzanie wraz z początkiem nowego tygodnia, co oznaczało, że dziś i jutro mogą dosłownie zaszaleć i jeść wszystko, na co tylko najdzie je ochota. I zamierzały z tego skorzystać.

Wybrały restaurację, małą, ale przytulną i czystą, w porównaniu do ulicy, na jakiej się znajdowała. Przemieściły się do niej autobusem, i po części piechotą, bo do takich zakamarków raczej nie dało się dostać żadnym środkiem komunikacji miejskiej. Youn polecił im to miejsce, twierdząc, że nikt tam nie zwróci większej uwagi na nie, ani nie zainteresuje się ich tożsamością, a kuchnia jest naprawdę przepyszna. Do tego jakby przekonywająco wyznał, że nawet on i jego koledzy po fachu wpadają tam czasem na obiad lub soju. Lokal prowadził mężczyzna w jaśniejących - prawdopodobnie ze starości - włosach, chociaż dziewczyny nie chciały go postarzać i na oko dały mu około czterdziestu lat. Ale mimo, że od czasu do czasu uśmiechał się ciepło w ich kierunku, to w jego oczach można było dostrzec smutek. Być może wspominał coś miłego, co już nie wydarzy się ponownie? Seyun była bardzo zaciekawiona, jaki jest tego prawdziwy powód, ale nie zapytała, myśląc, że będzie to niegrzeczne z jej strony.

Nie musiały długo czekać, aż na zajmowanym przez nie stoliku pojawią się miseczki z różnymi dodatkami w postaci posiekanych warzyw, świeżo przygotowanego mięsa w sosie, czy ryżu, oraz wybrane przez nie danie główne - tteokbokki.

Tę potrawę można znaleźć w Korei w prawie każdym miejscu, od ulicznych straganów, nawet do większych restauracji. Wszyscy przepadali za kopytkami z ciągnącej się, specyficznej mąki ryżowej, pływającymi w ostro-słodkim sosie, nazywanym często szatańskim, dlatego Hyunjoo poprosiła o jego łagodniejszą wersję.

Z uśmiechami podziękowały kucharzowi i życzyły sobie nawzajem smacznego, zaczynając delektować się wspaniałym smakiem. I już po pierwszych kawałkach szagówek, z ich ust padły zadowolone pomruki. Były zaskoczone, bo jedzenie było nietypowo restauracyjne, a raczej takie, które potrafiłyby zrobić tylko ich babcie. Z resztą nie sam smak, a nawet i zapach kusił do zjedzenia większych porcji, które mężczyzna chętnie podawał i wysłuchiwał pochwał klientek. Widać było, że naprawdę lubi to, co robi.

— Och, mój boże... Tak się najadłam... — Westchnęła Joo, rozkładając się na krześle i klepiąc po brzuchu, pokazując tym samym, że żołądek jest zapełniony po brzegi.

— Ale było naprawdę pyszne. — Skomentowała pochlebnie Heomi, gdy zbierał puste talerzyki i sztućce, by potem wrzucić je do zlewu i wziąć się za zmywanie. Jednak zanim to zrobił, Kim poprosiła go o rachunek i zapłaciła mu odpowiednią kwotę.

Zbierały się dłuższą chwilę ze względu na przejedzenie, ale również przez napad niesamowitej niechęci do przemieszczenia się gdziekolwiek. Jednak wiedziały, że Youn za kilka godzin ma jechać odebrać z lotniska Kanadyjkę, a one bardzo chciały się z nią przywitać. Dlatego napisały SMS, że chcą mu towarzyszyć i wyciszyły telefony, bo zapewne zaczął do nich wydzwaniać, że i tak przywiezie ją do ich domu. Ale one chciały gościnnie przyjąć ją zaraz po postawieniu pierwszych kroków na koreańskiej ziemi, a nie w mieszkaniu.

Tak jak wcześniej, przeszły piechotą na przystanek i z dwoma przesiadkami, znalazły się w wytwórni. Każda poszła gdzieś indziej, w końcu chciały jakoś zabić czas. Seyun udała się w kierunku ich sali treningowej. Chciała pobyć trochę sama, pomyśleć o wszystkim, co ostatnio się działo. A było tego strasznie dużo, na dodatek wszystko działo się w strasznie szybkim tempie, przez co mogła wiele przeoczyć, a tego nie chciała. Zależało jej na byciu przykładem, sama narzucała na siebie sporą presję, ale przecież zawsze tak było. Człowiek jest najbardziej surowy względem siebie, a nie innych.

Heomi - najmłodsza, która widocznie stara się o względy nowych koleżanek, w większości zgadzając się z ich zdaniem. Jerin, jej rówieśniczka, a również prawdziwa zagadka. Zawsze przyglądała się wszystkiemu uważnie, ale nigdy nic nie komentowała, odkąd się pogodziły. Ale nie dotyczyło to wszystkich, a najbardziej Hyunjoo. Jakby obawiała się, że znów powstanie jakaś nieprzyjemna sytuacja. Ale jeśli tak, czy to oznacza, że za sobą nie przepadają? Czy to nie równa się wiecznie napiętej atmosferze? Hae jest osobą, która najwięcej się odzywa, ale robi to nieprzemyślanie. A Kim? Widziała wiele rzeczy w ich zachowaniu, również bacznie obserwowała każdą z sytuacji, ale jak reagowała? Nie mówiła im, o czym myśli, nie przywołała ich ani razu do porządku. Musiała coś wymyślić. Sposób na ustalenie kolejki do kąpieli, kto danego dnia będzie zmywał naczynia.

Westchnęła, leżąc na plecach, na chłodnej podłodze. Ona oszaleje, jeśli nie przestanie się wpatrywać w ten pusty, biały sufit. Wyciągnęła splecione pod głową dłonie i obróciła się tak, by leżeć na brzuchu. Z tylnej kieszeni sięgnęła swój telefon, by po chwili zacząć wstukiwać składankę utworów w wersji instrumentalnej. Odłożyła komórkę na panele i odsunęła ją od siebie na sporą odległość, wcześniej zwiększając głośność. Rozciągnęła się jak typowa kotka - wyciągając dłonie daleko przed siebie, po czym pokręciła kilka razy głową, jakby rysowała nią okręgi. To samo zrobiła z ramionami, a spokojne dźwięki zrelaksowały ją. Znała tę piosenkę doskonale i wiedziała, że jest to tylko przygrywka, a za chwilę usłyszy dynamiczne dźwięki, którym zawsze dawała się ponieść.

Bo gdy tylko łączyła się z muzyką, jej ciało zaczynało reagować samo i zaczynając od powolnych, delikatnych kroków, stawiała je coraz pewniej, wkładając w taniec całą swoją siłę i energię.

Nie zwracała wtedy uwagi na nic, ale ona przykuwała uwagę innych. Melodia przyciągnęła pewnego chłopaka, szczerze zaskoczonego, bo jego zdaniem jedynie jacyś pracoholicy mogli być jeszcze w firmie. I nie, żeby się do nich zaliczał. On po prostu miał ochotę odpocząć od sześciu głupków ze swojego zespołu i wyspać się na niewygodnej kanapie w studio. A szedł on akurat po kawę, bo postanowił w końcu zrobić coś pożytecznego i sprawdzić wersy rapu w ich nadchodzącym hicie. Ale ciekawość przywiodła go do białych drzwi, a po ich lekkim i cichym uchyleniu mógł zajrzeć do środka, gdzie w lustrze dostrzegł odbicie dziewczęcej, drobnej sylwetki, zgrabnie poruszającej się i wykorzystującej całą wolną przestrzeń. To było coś, co mógł określić mianem pięknego i niesamowitego, co mógłby to oglądać bez przerwy.

Czarnowłosa od razu wydała mu się znajoma, a gdy muzyka stanęła, a ona zaskoczona, stanęła na chwilę w bezruchu, zastanawiając się nad przyczyną pauzy, dopiero uświadomił sobie, skąd ją kojarzył. Ta nieostrożna trainee, która nie zauważa ludzi wokół i na nich wpada. Wciąż wpatrywał się w młodszą, która podeszła do telefonu i ruszyła palcem po ekranie, przystawiając urządzenie do ucha, ale nie śmiał podsłuchiwać. Wciąż był pod wrażeniem, i to zdecydowanie.

Jednak w pewnej chwili Yoongi potrząsnął swoją grzywką dla opamiętania. Czy nie miał nic lepszego do roboty od podglądania tańczącej dziewczyny? Co on wyprawiał?

Zostawił drzwi, ale nie zamknął ich do końca, a pozostawił niewielką szparę między nimi, a ramą. Zrobił kilka kroków przed siebie i bogu dzięki, że Jungkook przyszedł dopiero teraz i nie będzie go pytać o nic, na co i on nie znał odpowiedzi. Maknae machnął ręką w jego kierunku i krzyknął, że jest po siłowni i wraca do dormu, przy okazji pytając, czy ten zabiera się z nim. Min nie chciał dodawać kursów ich kierowcy, więc przystał na to. Jeszcze zanim opuścili wytwórnie odwzajemnili ukłon krótkowłosej brunetki, nie zdając sobie sprawy, że jest to maknae nowego zespołu Big Hitu.

Heomi dodzwoniła się do Seyun, pytając, gdzie starsza się podziewa. Naprawdę starała się być wytrwała, ale miała już dość monologów Hyunjoo na tematy, które jej nawet nie interesowały. A skoro Kim nie przeszkadzała jej obecność, postanowiła przyłączyć się do ćwiczeń z nią. Wspólnie wybrały choreografie swoich idoli, których chciałyby się nauczyć, po czym starały się zapamiętać jak najwięcej z filmików wstawionych w sieci i odtworzyć je.

Tak czas mijał im zdecydowanie szybciej.

Korekta: normal_psycho

𝐒𝐡𝐲 𝐃𝐫𝐞𝐚𝐦 || 𝐁𝐓𝐒Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz