Prolog

64 3 0
                                    


Przepraszam, że wstęp będzie trochę nabałaganiony, ale zapisywanie swoich myśli naraz nie jest takie łatwe.

Jestem okropnie zmęczona narzekaniem na życie. Naprawdę, nie wiem czy mogło być gorzej. Brak możliwości spotykania się ze znajomymi, utrata najlepszego przyjaciela ( co boli najbardziej) oraz chęć zmiany czegoś w sobie. Jednak na razie nie mogę nic z tym zrobić... Pandemia ogarnęła cały świat. Co wieczór, gdy leżę w łóżku, myślę o rozpoczęciu nowego etapu w swoim życiu. Jak się do tego zabrać, od czego zacząć itp. Najwięcej przed snem myślę o marzeniach. Mam dwa wielkie marzenia do spełnienia obowiązkowo i parę mniej ważnych. Pierwsze z nich to wyjazd do Los Angeles. Marzę o wyjeździe do tego miejsca już bardzo dawno. Czuję, że jest tam po prostu cudownie. Wiem, że w tym miejscu będę mogła się oderwać od wszystkiego.

Drugim moim marzeniem ( jeśli to tak można nazwać) jest odnalezienie swojej miłości. Kiedyś się tym tak bardzo nie przejmowałam, ale kiedy straciłam swojego pierwszego chłopaka- tego właśnie przyjaciela- zaczęłam być bardziej aspołeczna. Nie ufam już ludziom tak, jak kiedyś. Jest to naprawdę przykre, ponieważ gdy przypominam sobie wszystkie nasze najlepsze wspomnienia i jego ostatnie zdanie powiedziane do mnie- zaczynam po prostu płakać. Nie żebym miała depresję, ale chciałabym się do kogoś przybliżyć. Tak jak ja zrobiłam to w stosunku do niego. Ale nie chcę żeby to się w ten sposób skończyło. Ale chyba każda dziewczyna po zerwaniu czuje coś podobnego...

Wiem, że chłopcy to niestety wzrokowcy, dlatego chciałabym zmienić swój styl ubioru oraz troszkę charakteru. Muszę stać się bardziej silna emocjonalnie, żeby znowu nie złamać sobie serca za bardzo.

Ale wiem, że wszystko skończy się dobrze mimo że momentami brakuje mi w to wiary.

Krwawa szczerość Where stories live. Discover now