Rano obudziłam się o 6:00. Jak na mnie to bardzo wcześnie. Nie mogłam przestać myśleć o tym, co widziałam wczoraj. Także nie zwlekając, napisałam mamie kartkę, że idę na poranny jogging i wrócę za dwie godziny. Tak jak napisałam, ubrałam się w sportowy dres i wyszłam z domu.
Szłam po raz kolejny obok tego ogrodu z malinami i truskawkami. Przed bramą, którą wchodzi się do ogrodu zauważyłam książkę, którą ostatnio pożyczyłam Emily. Pomyślałam, że może wypadła jej z torby i że popołudniu zaniosę tę książkę do niej. Schowałam ją do plecaka. Chowając tę książkę, zauważyłam, że jest na dole umazana od krwi. To wszystko robiło się coraz straszniejsze. Wytarłam spód mokrą chusteczką i starając się nie rozmyślać o tym, schowałam ją ponownie do mego plecaka. Po pewnym upływie czasu weszłam od tej samej strony do lasu, co wczoraj. Jednakże nic nowego nie znalazłam i nie spostrzegłam. Wiedziałam, że już tu nie przyjdę, bo Florence przychodzi do mnie za 3 godziny, także zawróciłam w drogę powrotną. Nagle ktoś złapał mnie w talii. Obróciłam się gwałtownie, a to był Tony. Tak, ten tajemniczy Toni. Przywitałam się z nim spokojnie. Zaprosił mnie na piknik na łąkę, więc się zgodziłam, ale powiedziałam mu, że nie na długo, ponieważ mam w domu śniadanie. Opowiadał mi o sobie, o szkole w LA i na końcu rozpoczął temat o tej kominiarce. Szczerze, tego byłam najbardziej ciekawa.
T: Dostałem ją od mamy przed jej śmiercią, mówiła, że jest niezwykła. Nie wiem, co miała na myśli, ale noszę ją, bo tak jakby przynosi mi szczęście. Wiem, że to głupie...
A: Wcale to nie jest głupie. Wiem co czujesz...
No jak mogłam nawet pomyśleć, że on mógłby mieć coś związanego z tym ogrodem! Głupio mi teraz, ale rozmawialiśmy dalej
T: Chciałabyś się ze mną zobaczyć jutro? Tylko w godzinach zachodu słońca nad tamtą rzeczką?
A: Pewnie! Bardzo się cieszę.
Pożegnaliśmy się i w końcu wróciłam do domu. Zjadłam z rodzicami i Suzi śniadanie, a potem się z nią bawiłam w chowanego. O 12 przyszła już do nas |Florence. Byłam gotowa żeby jej to wszystko opowiedzieć. Ale nocowania przecież polegają na tym, że opowiadamy i robimy coś razem w nocy! Także zostawiłam to na późny wieczór.
F: To co, idziemy na spacer?
A: Myślę, że możemy pójść.
F: Zrobimy coś szalonego!
A: Tego wolałabym uniknąć- zaśmiałyśmy się
A: W ogóle muszę ci coś opowiedzieć...
F: Okej, kiedy?
A: O północy haha
F: Spoko to wychodzimy?
A: Jasne!
Podczas spaceru znalazłyśmy bardzo ciekawe miejsce. Znajdowało się ono za rzeką, pomiędzy drzewami. Ustawiłyśmy kocyk i uczyłyśmy się wspólnie grać na ukulele. Było dużo śmiechu! Naprawdę dawno tak się nie uśmiałam. Cały dzień była ładna pogoda, więc praktycznie cały dzień spędziłyśmy na dworze, a wieczór z Suzi. W końcu nadeszła pora, aby powiedzieć Florence tą historię z lasu. Opowiedziałam jej wszystko ze szczegółami. Na początku myślała, żę to zmyślam ale potem wzięła to na poważnie ( na szczęście)
F: Jak chcesz możemy rano tam przyjść i popatrzeć na to
A: Bardzo ci dziękuje!
F: Nie ma za co
Pokazałam jej na dodatek książkę, którą pożyczyłam Emily. Florence również wydawało się to dziwne. Ale uznałyśmy, że nie będziemy się tym teraz przejmować. Obejrzałyśmy serial „Friends" oraz „Elite" i poszłyśmy spać. Ja zasnęłam dopiero godzinę później, bo nie mogłam przestać myśleć o tej sytuacji z lasu, Tonym itp. Jak Florence zasnęła to wstałam do biurka i wypisałam sobie to wszystko w moim dzienniku od pauzy.
YOU ARE READING
Krwawa szczerość
RomanceByły wakacje przed rozpoczęciem mojej nowej licealnej szkoły. Poszłam z przyjaciółką na spacer do lasu, do którego chodziłam od zawsze. Nie wiedziałam jednak, że tak skończy się to wyjście. Jestem ciekawa, kiedy wrócę do domu...