Poniedziałek.
Mam za małą walizkę, ale wzięłam wszystko, chyba tak. Ale mam stresa.
Na miejsce dotarła prawie że spóźniona. Zobaczyła Krzysia z dużym plastrem na szyji, obok niego stał Lechu, jej dobry przyjaciel, i Błażej, jej dobry kolega. Jednak wybrała przywitanie się z dziewczynami z klasy. Podeszła do Wiktorii, jej najlepszej przyjaciółki. Obie dziewczyny nie mogły się doczekać tej wycieczki. Usiadły na przedostatnich miejscach, przed Lechem i Krzysiem. Najpierw słuchały muzyki, potem gadały z chłopakami, i tak w kółko. Dopóki nie dotarły do Wrocławia. Natalia już tu była, więc atrakcje typu Zoo nie bardzo ja zachwyciły. Dzień szybko zleciał i dostali zadanie zakwaterowania się w pokojach. Jednak takich pokoi się nie spodziewali. Zamieszkali w hotelu****. Pokój dziewczyn, na ostatnim piętrze, nie dość, że był dwuosobowy, miał telewizor plazmowy, to jeszcze wyglądem przypominał apartament prezydencki. No... Mały apartament prezydencki. Łukasz, bo tak miał na imię Lechu, Błażej i ukochany Natalii przyszli do nich. Zakochani zaczęli się bić o pilota, a na łóżku z podwójnym materacem musiało to na tyle intymnie wyglądać, że reszta gości z domownikiem wyszli.
A więc to teraz, całowałam się już dużo razy. Nie bój się, położę się obok niego. To on ma chcieć mnie pocałować. Patrzymy na siebie, czemu nie całuje, widzę, że chce. Chce, żebym to ja go pocalowała. No ok, niech myśli, że jest górą, naiwny.
Zbliżyła wargi do jego warg. Miał je bardzo delikatne, nie była jeszcze do nich przyzwyczajona, przez co pocałunek nie wyszedł idealnie, ale był do zaakceptowania. Calowali się mniej więcej 5 min. Po czym Natalia dostała sms od Błażeja, że muszą przyjść na zbiórkę na dyskotekę.
Nie było mowy o tańczeniu. Natalii cały czas w głowie siedział ten pocałunek. Chłopaków nie widziała, więc usiadła w rogu ze swoją klasą i słuchała co mówi Radek. Zadzwonił Lechu.
-No?
-Przyjdziecie do restauracji na górze.
- A gdzie to? Przyjdź po nas.
- Nie chce mi się.
-No Lechu.
-Już idę.
Restauracja przeszła najśmielsze oczekiwania. Wyglądała jak sala wyjęta z Titanica. Na syfucie było lustro i kilka żyrandoli, wokół ściany ze złotej tapety, a siedzieli na miękkich krzesłach. Zamówili frytki, cole i desery lodowe.
-No to jak myślicie, ile to będzie kosztować?
- Góra 50.-powiedział Lechu.
-Zakład o 5 zł, że o co najmniej 50 zł więcej?
-Dobra.
Błażej o mało co nie wypluł coli, gdy zobaczył 140 zł rachunki i minę Łukasza.
***************
Następny dzień Natalia pamiętała jak przez mgle. Pamięta, że padało.
Tego dnia kończyła się dwudniowa wycieczka.
Szkoda.
Mimo korków, spoźnili się tylko 30 min. Gdy Natalia przyszła do domu, nie powiatało ją uściskami, może z wyjątkiem młodszej siostry, ale cieszyła sie, że może zdjąć juz mokre ubrania.
CZYTASZ
Jeszcze będzie pięknie.
Teen FictionMiłość bez ran, to jeszcze nie miłość.-historia nastolatków, którzy poznają co to miłość, szczęście i poświęcenie z nimi związane.