Są dni miasta. Za niecałe 2 dni Natalia jedzie na kolonie. Ona i Krzyś oraz Hysu i jego laska poszli we czwórkę na tą 'imprezę'. Prawie cały czas poświęcają na siedzeniu za sklepem, gdzie znajduje się tył sceny. Gwiazdy wieczoru, czyli członkowie Bałkanicy jeszcze nie przyjechali więc nie ma za bardzo na co patrzeć. Można było powiedzieć, że pary konkurowały ze sobą kto dłużej i lepiej się będzie całować. Ciężko było powiedzieć kto wygrał. Potem całą czwórka poszła się przejść. W momencie, gdy przechodzili koło Lidla, Natalia zauważyła znajomą postać.
Pączek. Dredy mu urosły i już ich nie związuje. Lepiej tak wyglądają. Ciekawe czy mnie zauważył z moim chłopakiem.
Spojrzała na Krzysia czy też go zauważył, ale po jego spokojnym spojrzeniu wywnioskowała, że nie.
Przecież Pączek już mnie kompletnie nie interere, Krzysiu jest fajniejszy.
Poszli coś zjeść. Podeszli do budki z fast foodami. Chłopaki zamówili hamburgery i porcję frytek dla Natalii. Obie dziewczyny nie chciały jeść, ale Magdzie wyszło by to na dobre. Nie była gruba, nie licząc wielkiego tyłka jak z gifów erotycznych.
Natalia pierwszy raz spotkała się z tak bezwstydnym chłopakiem jak jej chłopak. Podawał jej frytki praktycznie pływające w sosie, a palce zwyczajnie oblizywal. Z boku mogło by to wyglądać nieco nie higieniczne, lecz w oczach dziewczyny było to kochane, pierwszy raz czuła się przy kimś tak swobodnie.
Po 21.00 stali już pod sceną, przynajmniej jedna para, bo Magda i Hysu usiedli na schodach do kwiaciarni i zaczęli się całować. Natalia praktycznie cały czas stała przodem do chłopaka. Czuła się tak szczerze szczęśliwa. Przez trzy godziny nie całowali się w ogóle, gadali tyle ile usłyszeli przez wrzeszczący tłum, ale czuli się przy sobie dobrze.
Następnego dnia dziewczyna pojechała na zdejmowania szwów. Bliznę nabyła poprzez fascynująca historie zemdlenia w kościele. Dzień wyglądał bardzo podobnie do poprzedniego. Było tylko trochę zimniej. Wieczorem występował Afromental. Połowę koncertu jednak znajomi spędzili pijąc piwo ze starym kolegą chłopaków i jego 17-nastoletnia żoną i przyszłą matka jego dziecka. Jednak resztę koncertu przytulali się i gadali ze sobą. W końcu jutro Natalia jechała na kolonie i nie będą się widzieć aż przez dwa tygodnie. Dla kogoś kto spędza z kimś po 7 godzin dziennie, to naprawdę dużo. Pożegnali się i dziewczyna pojechała do domu. Tam gadali jeszcze przez Skype.
- Nie zapomnisz o mnie?
-Jasne, że nie. Będę codziennie dzwonić. Obiecuje. Kotek, a nie będziesz się spotykał z innymi dziewczynami?
-Nie miałbym nawet kiedy. Po całym dniu na budowie, będę chodził na ławeczki i jedyne co będę chciał, to w końcu cie zobaczyć.
CZYTASZ
Jeszcze będzie pięknie.
Teen FictionMiłość bez ran, to jeszcze nie miłość.-historia nastolatków, którzy poznają co to miłość, szczęście i poświęcenie z nimi związane.