IX Rozdział

26 2 0
                                    

Natalia obudziła się o 5 rano. Dużo rzeczy nie pamiętała. Kojarzyła, że wchodziła pod prysznic i kilka razy się uderzyła w głowę. To wszystko. Poszła się wysikać, a kiedy wróciła zobaczyła że Amanda juz nie śpi. Dopiero teraz zwróciła uwagę na to ze nie ma poszewki na poduszce, prześcieradła i że jej koszulka leży na parapecie.

Jakby posiadali szósty zmysł, za 5 min weszli chłopcy.

- I jak tam?

- No spoko, głowa mnie trochę boli. Wgl kompletnie nie pamiętam co się wczoraj działo.

Chopaki popatrzyli znacząco na siebie, ale nie chcieli powiedzieć o co chodzi.

-Kompletnie nic? -spytał Pączek

-Kompletnie. To co się stało?

-Nic, rzygałaś ogórkami, ale z tobą było jeszcze spoko. Magda chciała robić każdemu laske.

- Nie prawda - powiedziała jeszcze zaspana Magda.

- Jak nie-odezwał się Tomczyk- "Nie idźcie jeszcze, nie idź Błażej, zrobię i loda, i tobie Tomczyk też, i tobie Pączek też, i tobie Patrycja też"-zacytował.

- To kto tu był?

-Chyba cała kolonia oprócz wychowawców.

Natalia nie dowiedziała się za dużo, ale wystarczają żeby czuć się zawstydzona. Przed śniadaniem zadzwoniła jeszcze do Krzysia, bo powiedzieli jej że wczoraj dzwonił. Na szczęście dostała też informacje, że powiedzieli mu w jakim jest stanie, bo podobno krzyczała różne rzeczy. A jakie to nie dowiedziała się nawet od swojego chłopaka. Gdy zeszli już na śniadanie, Natalia mając pierwszy raz w życiu kaca, myślała, że jej głowę rozwali. Nic nie zjadła, tylko odrazu poszła do pokoju i rzygała już tylko tabletkami na ból głowy. Chłopcy byli strasznie mili, bo przynieśli dziewczynie herbatę do pokoju.

Po śniadaniu mieli iść nad jezioro. Głowa nie przestała ją jeszcze boleć, więc droga była dosyć niepewna. Strasznie było jej niedobrze. Usiedli w cieniu. Dziewczyna myślała że zobaczy prawdziwe piękne jezioro, jednak na miejscu był jakiś zalew nie większy niż staw niedaleko ławeczek. Mieli tam być do 14.00. Było nudno. Jedni czytali książki, drudzy słuchali muzyki, inni się kompali. Błażej kupił Natalii wate cukrową i słuchali muzyki, Pączek grał na telefonie, Magda i Górnik gadali, a Tomczyk jadł. Amanda siedziała z boku i Patrycją, której nikt nie lubił.

Tak było do momentu, aż Piotrek nie powiedział, że nie potrafi przejść jednego poziomu. Natalia zainteresowała się tym, bo wcześniej mówił że to gra dla inteligentnych ludzi. Gdy byli ze sobą, często kłócili się ze sobą, tak dla żartów, kto jest bardziej mądry. Po tym jak Górnikowi nie udało się, spytała czy też może spróbować. Za pierwszym razem jej się nie udało, za drugim tez nie, a za trzecim Pączek usłyszał słowo winning, dobiegające z telefonu.

-No dobrze mówiłeś, gra dla inteligentnych ludzi.- powiedziała dziewczyna siedząca trochę jednak za blisko chłopaka.

- Nie rozmawiam z panią.

- Ja z panem też, nie mój poziom intelektualny.

- Pani poziom nie przewyższa poziomu wzrostu.

Natalie i Pączka dzieliło teraz tylko 10 cm od siebie. Spojrzała w jego oczy. Tego wzroku chyba nigdy nie zapomni. Jego ciemne brązowe oczy, patrzyły na nią z taką miłością z jaką jeszcze nigdy się nie spotkała. Jeszcze nigdy nie widziała czegoś tak wyraźnego, bez wypowiadania słów. Coś magicznego. I nagle jakby wszystko wróciło, tamto lato, tamta łąka na której spędzali każdy dzień, tamte pocałunki.

Ale chodzę z Krzysiem, nie pocałuje go, przecież to Krzysia kocham, ale czy naprawdę, tak naprawdę, nie zrobiłabym mu tego.

I z 10 cm zrobiło się pół metra. Nadal przekomarzali się. Ale trzymała to wszytko na dystans.

Jeszcze będzie pięknie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz