Noc u Beniamina

56 1 0
                                    

Gdy już spratnelam ten cały bajzel zajęłam się myciem garow,talerzy i misek.❤Umylam juz i postanowiłam odpocząć bo była noc wiec siadlam na poscielonej wcześniej kanapie i włączyłam TV.Ogladalam aż tu nagle zasnelam.Rano obudziłam się nago w łazience Beniamina,nie wiedziałam o co kaman.Bylam zasunieta na szczęście znalazłam wsowke i otworzylam nią drzwi.Jak się okazało Beniamin jeszcze spał a ja nie wiedziałam jak to się stało, przechodziły mnie okropne dreszcze schowalam się pod jego łóżkiem nie chciałam żeby mnie znalazł, ten dom wydawał mi się zbytnio tajemniczy ja juz tak nie chciałam. Wtedy Beniamin wstał, i widziałam jak otwiera drzwi o wychodzi z pokoju,krzyczał Jusia gdzie jesteś z naezapokojeniem,ja wtedy przypomniałam Sb jak bardzo niezapokojny w tej sytuacji musi być Marcin. Wtedy wypełzalam z pod łóżka i uderzylam się niechcący w kość ogonową. Wybiegłam z pokoju i powiedziałam mu ze obudziłam się w jego łazience nago i mu to odpowiedziałam.On powiedział ze nie jest to realne i coś musi się dziac wiec postanowiliśmy ze poszukamy i przejzyny jego cały calusienki dom.Zaczelismy wiec poszukiwania ale nic nie znaleźliśmy, jednak nie przrjezlismy tylko jednego: strychu.Balismy się ale musieliśmy pokonać emocje wyciagnelismy drabinę i zaczęliśmy po cichutku wspinać się na górę.Bylo tam zarośnięte grzybem,pleśń, syf,i w ogóle wszędzie Bałagan. Beniamin zaświecil swieczke i zaczęliśmy chodzić ale nagle pudełko się poruszyło. Strach nas oblazĺ ale musieliśmy to sprawdzić. w Pudełku Siedział Bartek Rzurek z wiadrem na głowie. Zdziwilismy się bardzo a on wxelowal mi nóż pod gardło i powiedział ze przez to niechcący zgniecenie mial tarapaty.Bylam smutna.Beniamin w odpowiednim czasie wyrwał mu nóż i przyłożył pod jego szyję, wtedy zarznal mu gardło. Bałam się ze przyjaźnie się z psychopatem, nagle wyszeptał. Jusia zrobiłem to dla twojego dobra, musiałem, mogłaś zginąć. Ja ze strachu cofalam się do tyłu i wpadłam w dziurę gdzie było zejście na dol do domu.Beniamin rzucił nóż przez okienko i poleciał za mną.Sszedl po drabinie tak szybko jak mógł podniósł mnie trzymał na rękach i pytał czy nic mi nie jest.Ja z gozem na głowie mówiłam ze nie.Beniamin powiedział ze zmarłe ciało zostawimy w tym pudle w którym się chował. Serce mi biło gdy czułam ze ktoś z voice umierał ale w końcu beniamin uratował mi życie. Zamknął strych a klucz do niego schował tak,żeby nikt nigdy go nie odnalazł.Wtedy wiedziałam juz kto stoi za moim przebudzeniem nagim w łazience, byłam oszolomiona nagle Beniamin przyniósł mi ciepła herbatę. Chcecie kolejna część? ❤

To mogła być przyjaźń ...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz