Rozdział I

271 8 0
                                    

Kosmyk włosów co chwilę opadał mi na twarz, a przecież muszę wyglądać idealnie, w końcu za chwilę będę tańczyć z nowym przewodniczącym naszej szkoły. Nie wiedziałam kim jest, ponieważ wyniki konkursu miały być rozstrzygnięte dopiero na balu Bożonarodzeniowym po uroczystej kolacji, czyli dosłownie za kilka minut. Zgłosiło się wiele osób głównie z Gryffindoru, ale zaskoczeniem była też jedna kandydatura ze Slytherinu. Sądzę, że profesor Dumbledore jest na tyle rozważmy i nie wybrałby kogoś kto prawdopodobnie za kilka lat stanie się sługą Voldemorta. Mówiąc szczerze, też chciałam się zgłosić ale uznałam, że mam już wystarczająco dużo obowiązków. Całymi dniami siedzę w bibliotece i uczę się do egzaminów, do których zostało już przecież tylko kilka miesięcy.
Tydzień temu podeszła do mnie profesor McGonagall i oznajmiła, że jestem osobą, której można zlecić każde zadanie i poprosiła mnie o uroczysty taniec ze zwycięzcom konkursu. Powiedziała też z lekkim uśmiechem, że kiedyś na balu z Krumem dałam czadu. Takie słownictwo nie było do niej podobne, ale cóż... ludzie się zmieniają.

Jeszcze tylko chwila - pomyślałam nerwowo. Pocieszałam się myślą, że to pewnie ktoś znajomy i nie ma się czego bać. Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk otwierających się drzwi. To Dumbledore. Idzie wygłosić przemowę i przede wszystkim... wyniki konkursu.

- Drodzy Uczniowie! - zaczął donośnym, choć radosnym  głosem - Wiem, że nie chcecie abym zamęczał was długimi życzeniami, które słyszycie co roku, więc powiem krótko. Wesołych Świąt!
Wszyscy zaczęli klaskać a ja stałam lekko skrępowana co zauważył profesor Snape. Podszedł do dyrektora i, jak sądzę, przypomniał o konkursie.
-Moi kochani, prawie zapomniałem - mówił lekko zakłopotany - jak dobrze wiecie, niedawno w Hogwarcie odbył się konkurs na przewodniczącego szkoły. Swoją decyzję musiałem dobrze przemyśleć. Wiem, że mój wybór może Was lekko zadziwić -po sali przeszedł pomruk zaintrygowanych uczniów -  jest on po to, aby zażegnać w naszej szkole pewien dawno trwający konflikt. - zrobiło mi się gorąco, widziałam, że jedynym konfliktem jest odwieczna "wojna" gryffindoru ze slytherinem. Ogarnęła mnie panika, że to może być ktoś właśnie z tego domu.  - A więc Moi Drodzy, zwycięzcą konkursu jest...

A to wszystko przez nienawiść... || DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz