Rozdział X

86 4 0
                                    

Wracałam zasmucona ze spotkania z Ronem aż nagle wpadłam na kogoś. Spojrzałam do góry i go zobaczyłam. Widać było, że czuł się już o wiele lepiej.
- Uważaj jak chodzisz Granger. - rzucił szorstko. Odsunęłam się przestraszona. Może stracił pamięć?
-Żartuję, no chodź tu! - uśmiechnął się szeroko i rozłożył ramiona. Wpadłam w nie z ogromną ulgą.
- Dziękuję, kolejny raz mnie uratowałaś, nie wiem kiedy Ci się za to wszystko odwdzięczę.
- Wiesz co? Spodobało mi się to ratowanie. - mruknęłam ironicznie.
- A wiesz, że mi też? - odpowiedział śmiejąc się.
Przechadzaliśmy się jakiś czas po Hogwarcie. Bardzo bawiły nas miny uczniów patrzących się na naszą dwójkę. Każdy coś szeptał i plotkował, wskazywał palcem. Byliśmy teraz głównym tematem rozmów. Nagle pobiegł do mnie Harry. Widząc Draco i będąc zakłopotany nową sytuacją powiedział :
- Malfoy, przepraszam Cię bardzo, Hermiona nam wszystko wytłumaczyła. Widzę, że teraz jesteś częścią naszej paczki. Cieszę się z tego. - Draco był widocznie zmieszany i jedyne co powiedział to:
- Spoko, nie ma sprawy, mów mi Draco- uśmiechnął się a Harry jeszcze dodał:
- Powodzenia w związku. - zrobiło mi się gorąco. Przecież nie jestem dziewczyną Malfoya...
- Harry ale my nie jesteśmy...
- Dzięki Potter! - przerwał mi Draco. Zastanawiałam się co to miało znaczyć. O to samo zapytałam mojego towarzysza:
- Nie było wcześniej okazji... chciałem Ci powiedzieć, że przez to wszystko poczułem coś do Ciebie... Hermiona - klęknął przede mną- Kocham Cię. - emocje we mnie buzowały. Byłam przeszczęśliwa. Chciałam odpowiedzieć, ale przez to wszystko aż krzyknęłam:
- Ja Ciebie też!
Draco wziął mnie na ręce i przebijał się przez ludzi, którzy widząc całą sytuację zebrali się wokół nas. Niektórzy klaskali, inni gwizdali... to była magiczna chwila. Draco postawił mnie na ziemi dopiero kiedy stanęliśmy przed wieżą Slytherinu.
- To na pewno dobry pomysł? Inni nie wiedzą jak jest.- spytałam uprzedzająco.
- No to się dowiedzą. - roześmiał się i wprowadził mnie do środka.
Oczy każdego zwróciły się na mnie.
- Draco, co tu robi ta szlama?! - krzyknął Blaise - jeden z najlepszych przyjaciół Malfoya. Spojrzałam na reakcję chłopaka. Myślałam, że mu coś zrobi, bo... to przecież Draco, ale jak widać zmienił się w każdym aspekcie. Podszedł do Zabiniego i kulturalnie przedstawił mnie jako swoją dziewczynę. Wszystkim opadły szczęki. Draco chwycił mnie za rękę i zabrał do swojego pokoju.
Usiadłam na łóżku a on zręcznym skokiem przygniótł mnie do pościeli.
- Wiesz Hermiona, jeszcze nigdy nie byłem tak cholernie szczęśliwy. - szepnął mi do ucha odgarniając kosmyk włosów z mojego zaczerwienionego policzka.  Znowu widziałam ten blask w jego oczach, ten, którego nikt poza mną nie zdążył jeszcze dostrzec. Nasze ciała stykały się. Nie czułam jego ciężaru. Jak zawsze był delikatny... Czułam na sobie ciepły oddech coraz bliżej i bliżej...

A to wszystko przez nienawiść... || DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz