Staliśmy razem we czwórkę, ale to już nie była ta sama czwórka jak rok temu. Byłam ja, Draco, Harry i Ginny. Trzymaliśmy się za ręce żeby dodać sobie otuchy. Każdemu z nas było to teraz bardzo potrzebne.
Właśnie wnosili trumnę. Ścisnęłam Mocniej Draco i Ginny. Na pokrywie widać było zdjęcie Rona, tego samego Rona, który jeszcze niedawno był we mnie zakochany, zjadał moje słodycze, śmiał się z każdego mojego słowa, robił Harremu kawały, chodziliśmy do Hagrida. Tyle razem przeżyliśmy...
- Teraz najbliżsi mogą pożegnać się po raz ostatni - powiedział Dumbledore i spojrzał na nas. Wolnym krokiem zbliżyliśmy się do trumny. Byli tak też Państwo Weasley. Uściskali nas wszystkich, nawet Draco. Kiedy każdy pomilczał trochę przy Ronie kucnęłam i szepnęłam:
- Dziękuję Ron... za wszystko...
I odeszłam.***
Było już po wszystkim. Siedzieliśmy w milczeniu w dormitorium Harrego i... Rona. Pani Weasley pakowała jego ubrania. Draco poprosił mnie o rozmowę. Nie miałam teraz na to ochoty ale zgodziłam się bo bardzo nalegał.
- Hermiona - zaczął - wiem, że jest Ci ciężko i chce ci ulżyć w tym cierpieniu. Odchodzę.
Chwilę analizowałam jego słowa i nie rozumiałam co miał na myśli.
- Ale Draco...ty nie sprawiasz, że cierpię. Wręcz przeciwnie.
Chłopak spojrzał się w ścianę, widziałam, że chciał coś powiedzieć.
- Hermiona, to wszystko moja wina, Ron umarł przeze mnie, nie widzisz tego? - zaczął nerwowo - gdybym Cię wtedy nie porwał nie zakochalibyśmy się w sobie i ta sytuacja nie miałaby nigdy miejsca, a teraz siedziałabyś spokojnie z Ronem i rozmawialibyście jak gdyby nigdy nic. - chciałam wyprowadzić go z błędu, ale nie zdążyłam.
- Odchodzę. - szybkim krokiem podążał przez korytarz. Pobiegłam za nim ale mnie odepchnął. Czułam się zraniona.
Nie mogę do tego dopuścić - stanowczo postanowiłam.
Przyspieszyłam kroku i stanęłam przed nim. Zobaczyłam łzę i szklące oczy. Wytarłam ją dłonią i wtuliłam się w niego tak mocno żeby nie mógł mnie popchnąć. Zaczęłam mówić:
- Draco, to nie jest twoja wina. Pamiętasz jak ruszyłeś w moją stronę, on cię przewrócił. Poświęcił się za Ciebie i za mnie. Chciał żebyśmy byli razem. Pragnął naszego szczęścia. Gdybyś teraz odszedł, jego śmierć poszłaby na marne, rozumiesz?! - mój cichy szept przerodził się w krzyk. Chłopak odwzajemnił mój uścisk. Ulżyło mi.
- Kocham Cię Hermiona, i będę kochał na zawsze.
- Ja Ciebie też Draco.
Staliśmy tak aż w końcu poczułam jego łzy, też zaczęłam płakać. Emocje targały nami od środka. Musieliśmy dać im upust. Nasze usta zetknęły się, podobnie jak ciała. Łzy stworzyły niewyobrażalną mieszankę smutku a splątane serca eliksir miłości, którego żadna magia nigdy nie będzie w stanie rozerwać.
CZYTASZ
A to wszystko przez nienawiść... || Dramione
Fanfiction"Nie spodziewałam się usłyszeć od Ciebie 'przepraszam' Chłopak położył nieśmiało rękę na moim lśniącym od słońca ramieniu. Przeszył mnie dreszcz zakłopotania. - Wiesz Granger, gdy odkrywa się przyjaciela w znienawidzonej osobie, warto zmienić dla...