Prolog

1.1K 46 0
                                    

Mała biała omega od tygodnia już błąkała się  po obrzeżach lasu szukając pożądanego jedzenia. Jedzenie jagód i malin zbrzydło już mu. Potrzebował więcej energii jaką dawało mięso.
Na samą myśl o tym jego żołądek wywracał fikołki.
Wilk coraz bardziej był przemęczony i miał coraz mniej siły by iść.
Położył się  pod drzewem z przemęczenia.
Ułożył na łapach i położył po sobie uszy. Oddychał szybko mimo małego dystansu który przeszedł.

Omegi takie jak on bardzo szybko się męczą. Są małe i drobne z małymi łapami. Ich ogony natomiast są bardziej puchate od innych w hierarchii.
Wyglądają na bezbronne i tak też jest.
Nie potrafią szybko biegać, wysoko skakać ich ich zęby nie są tak ostre jak alf czy bet.
Jednym słowem nie poradzą sobie nigdy same. Jeśli zostaną wygnane ze stada lub ucieknął ich szanse na przeżycie są  małe.
Lecz omegi miały coś czego nie miał nikt inny a mianowicie niesamowicie dobry słuch i węch. Dzięki tym zmysłą mogą szybciej zareagować.

Mimo to NamJoona już nic nie ratowało.
Słyszał że ktoś się  do niego zbliża lecz nie miał siły już uciekać.
Zamknął oczy i czekał na rychłą śmierć.

Otworzył oczy i zobaczył że przy jego boku kuca mężczyzna. Nie czuł od niego żadnego znanego mu ze stada zapachu.
Co oznaczało że to człowiek.

- Kochanie - zająkał  się  - chodź tu szybko
Po chwili przy omedze znalazł się drugi mężczyzna
- Co się  stało Jiminie?  - spytał o gdy zobaczył wychudzoną omegę od razu kucnął - biedactwo.
- To omega - mówi mniejszy - spójrz jaki ma ogon. Na pewno została wygnana ze stada. Musimy jej pomóc.

Większy wzdycha i znika gdzieś po czym wraca z ogromnym kocem. 
Owinął ciało omegi w koc i wziął ją.
Mężczyźni poszli do auta.
Większy położył koc z omegą na kolanach mniejszego i wsiadł za kierownicę. 

Mniejszy ciągle głaskał małego wilka po łbie za uszami i uspokajał go głosem.
Omega powoli zasypiała na jego nogach uspokajając się.
Przestał się bać. Czuł że ta para nic mu nie zrobi i zaufał im może dlatego że był omegą lub po prostu wiedział że jest bezpieczny.

***


Po kilku miesiącach spędzonych wraz z parą NamJoon w końcu musiał wrócić do swojego naturalnego środowiska. Znów musiał być zdany na siebie i tylko na siebie.

___________________
 

 
Zaczynam nowe opowiadanie więc łapcie prolog.
Mam nadzieje, że taka tematyka przypadnie wam do gustu.
Chciałabym dowiedzieć się także czy zainteresowało was to opowiadanie więc możecie pisać w komentarzach.
Do następnego bajuu

Ludzkie Szczenię| NamGiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz