Ze snu omegę obudziła głośna wymiana zdań reszty watahy gdzieś z salonu.
Wstając poczuł ogromny ból głowy. Zachwiał się i upadł na łóżko. Skrzywił się i spróbował wstać jeszcze raz.
Kiedy w końcu udało mu się utrzymać na nogach ruszył powoli do drzwi z pokoju i udał się w stronę źródła donośnych głosów.
Już stojąc na schodach mógł usłyszeć dokładnie rozmowę.
- Jak to go zgubiłeś?! - poderwał się Jeonghyun
- Nie wiem głuchy jesteś, czy co?! Mówię, że przebiegając przez polanę jeszcze go widziałem ale wbiegł w paprocie i jego zapach nagle się rozpłynął - warknął Dongyu.
- Podobno jesteś najszybszym i najlepszym tropicielem. - parsknął - A tu proszę nasz tropiciel sam się zgubił.
Dongyu warknął pod nosem coś w stylu "Odszczekaj to" i doskoczył do Jeonghyuna. Chwycił go za koszulkę i pchnął na blat. Ten nie był długo dłużny i ruszył na Dongyu. Zacisnął pięść i wykonał porządny zamach celując wprost w biodro. Alfa na chwilę się cofnął i pochylił chwytając za miejsce uderzenia.
Krew zaczęła w nim wrzeć jeszcze bardziej i zaciskając zęby, posłał stojącemu na przeciw chłopakowi morderczy wzrok. W jednej chwili znalazł się przy nim z pięściami.
- Jeonghyun błagam daj mu już spokój - Jiwoo starała się wejść między walczących członków watahy i ich rozdzielić - Nie zachowujcie się jak dzieci.
Dongyu nie zaważając na nią mocno ją odepchnął na bok. Dziewczyna tracąc równowagę wywróciła się i uderzyła plecami o ścianę. Zacisnęła oczy z bólu wydając z siebie ciche sapnięcie.
Jeonghyun nie mógł już tego znieść. Chwycił alfę za włosy i z całej siły uderzył jego głową o ścianę.
Namjoon chciał reagować coś powiedzieć, krzyknąć, zatrzymać ich jednak strach sparaliżował jego ciało i gardło. Jedyne co mógł zrobić to być obserwatorem bójki mieszkańców domu.
Nagle poczuł delikatny powiew gdzieś z tyłu.
Między betą a alfą stanął Yoongi, rozdzielając ich.
Omega był w szoku. Wyglądało to tak jakby alfa watahy po prostu wyrósł z ziemi między nimi.
- Możecie chociaż raz się nie bić z byle powodu - powiedział z kamienną miną. Nie dało się z niej odczytać czy był wściekły czy spokojny i to było najbardziej przerażające.
- Yoongi ja mam tego dość. - Jeonghyun wyszarpał się z uścisku alfy - Mam dość tego gościa. Nie szanuje nikogo tutaj, wywyższa się jakby nie wiadomo kim był. Jak mogłeś zgodzić się, żeby tutaj był?! Przecież to jasne, że jak się jest wywalonym na zbity pysk ze swojej watahy to musi być z tobą coś nie tak. Jak można być tropicielem i zgubić trop huh?! Jedyne co potrafi robić to wkurzać innych i doprowadzać do bójek. Jest totalnie bezużyteczny!
- Zamknij mordę! - krzyknął Dongyu- Nikt cię nie pytał o zdanie beto! Znaj swoje miejsce i zajmuj się omegami i szczeniakami jak powinieneś! Nic tylko wciskasz nosa tam gdzie nie powinieneś! Myślisz, że jesteś lepszy ode mnie?! Chce przypomnieć, że ciebie też wyjebali. Ciebie i twoją ukochaną siostrzyczkę. Nie próbuj nazywać mnie bezużytecznym skoro sam jesteś walonym przegrywem! Gdybym ja rządził....
Dongyu nie dane było dokończyć bo bardzo szybko został przyciśnięty do podłogi przez Yoongiego.
- Moglibyście przestać zachowywać się jak dzieci? - warknął - Jeong wiem, że jesteś wściekły i martwisz się nie tylko o siebie ale też o Jiwoo ale to nie jest żaden powód, żeby się bić. Zachowaj energię na coś o wiele lepszego. A ty Dongyu zanim dołączyłeś obiecałeś, że będziesz się starać być lepszym. Wiesz dobrze dlaczego ty "nie rządzisz".
Dongyu wyszarpał się spod Yoongiego i rzucił mu mordercze spojrzenie.
- Nie mam zamiaru dać się rozstawiać po kątach przez kogoś takiego jak ty. - warknął, zaciskając szczękę.
Yoongi jedynie westchnął i ruszył do siebie do pokoju. Zanim jednak zniknął z pola widzenia, zatrzymał się przy Namjoonie i położył mu dłoń na ramieniu.
- Spojrzyj na Jiwoo i pomóż jej ogarnąć Jeonghyuna - powiedział i zniknął za drzwiami swojego pokoju.
Namjoon od razu podszedł do Jiwoo i pomógł jej wstać i potem pomógł jej opatrzyć betę. Cały czas doskwierał mu nieprzyjemny ból głowy, jednak starał się po sobie nie dawać poznać, że coś jest nie tak. Wieczorem razem z Jiwoo przygotował kolację dla wszystkich. Przy wspólnej kolacji zostało jedno wolne miejsce. Dongyu po całej kłótni wyszedł z posiadłości i nie wrócił wieczorem, nawet nie zapowiadało się żeby wrócił na noc.
CZYTASZ
Ludzkie Szczenię| NamGi
FanfictionGdzie Yoongi jest silną białą Aflą pochodzącą z wielkiego rodu Min. To on ma objąć po ojcu miano Alfy naczelnej stada po odejściu starszego już ojca, mimo iż Yoongi ma brata. Lub Gdzie NamJoon jest małą niezdarną omegą z dziwnym, innym zapachem, k...