Delikatne światło księżyca zawitało do pokoju omegi, budząc ją przy okazji. Z cichym pomrukiem chłopak podniósł się do siadu i przetarł oczy. Spojrzał w stronę komody na zegarek i westchnął zrezygnowany. Wskazówki urządzenia wskazywały godzinę 02.34. Powoli wstał z łóżka ciągle trąc szczypiące oczy. Poczuł nieprzyjemną suchość w ustach więc postanowił udać się do kuchni. Lekko pchnął drzwi jego pokoju aby nie wydały żadnego dźwięku przy otwieraniu, w końcu nie chciał oznajmić wszystkim mieszkańcom, że właśnie się obudził. Idąc bosymi stopami po zimnej podłodze powoli dochodził do siebie po pobudce.
Omega weszła po cichutko do kuchni i wyciągnęła sobie kubek. Nalał do niego wody i gdy już miał wychodzić z kuchni dostrzegł lekko uchylone drzwi na taras.
Podszedł do nich niepewnie z zamiarem zamknięcia ich.
Kiedy wyjrzał za nie dostrzegł alfę siedzącą na jednym z krzeseł. Na stole obok stała butelka do połowy wypełniona jakimś alkoholowym napojem.
Obecność Namjoona nie umknęła uwadze alfy.- Nie umiesz zasnąć? - zapytał spoglądając na niego
- Nie, chciałem się tylko napić - odpowiedział szybko mniejszy.
- Huh... A już myślałem, że nie tylko ja mam z tym problemy...- mruknął z delikatnym uśmiechem.
- Mogę zostać z tobą bo i tak pewnie nie zasnę... To znaczy jeśli ci to nie będzie przeszkadzać - Namjoon skarcił się za tą propozycje w myślach.
Omega czuła się bardzo niezręcznie rozmawiając z alfą.
Znali się krótko i niezbyt mieli zbytnio okazji żeby ze sobą przebywać przez większy okres czasu.
Kiedy już rozmawiali ze sobą były to krótkie wymiany informacji nic bardziej znaczącego.- Nie będzie mi to wcale przeszkadzać - zaśmiał się z zakłopotania mniejszego - Wręcz przeciwnie będzie mi miło jeśli mi potowarzyszysz.
Namjoon usiadł obok na krześle obejmując kubek dłońmi.
Wbił wzrok w księżyc odbijający się w wodzie. Zapadła chwila ciszy, która powoli przytłaczała mniejszego. Atmosfera znów stała się dla niego niezręczna. Starał się zająć czymś swoje myśli. Na początku starał się skupić na samym odbiciu księżyca, żeby wyciszyć niepotrzebne myśli jednak gdy to nie poskutkowało panicznie szukał wokół konkretnego punktu który pomógłby mu się wyciszyć.- To jak było z tym twoim życiem wśród normalnych ludzi? - starszy przerwał ciszę wybawiając tym samym Namjoona. - Sam tego chciałeś?
- Czy chciałem? To trochę trudne do stwierdzenia... - westchnął - To zależy od punktu widzenia. - Oni tylko mnie uratowali i przygarnęli do siebie. Chociaż nie powiem, że było okropnie to wolałbym przeżyć te chwilę wśród swoich.- Co się stało, że aż ludzie musieli cię ratować?
- Wydarzyło się wtedy coś co było bardzo bolesne dla mnie... - Namjoon odwrócił głowę w bok, zagryzając policzek od środka.
Kiedy alfa zauważyła jego zachowanie, domyślił się że omega ma opory przed otworzeniem się.
- Każdy musi przejść w życiu gorsze momenty, wiesz? - popatrzył w księżyc - Gdybyśmy mieli przed sobą same przyjemne i szczęśliwe chwile to nie potrafilibyśmy ich docenić. Ktoś kiedyś mi powiedział, że gorsze chwile są pewnym przygotowaniem przed tymi dobrymi, żebyśmy je bardziej szanowali.
Alfa sięgnęła po butelkę i upiła kilka łyków.
- Brzmię teraz jak jakiś stary mędrzec, prawda? - zaśmiał się.
- Nie jest tak źle - Namjoon uśmiechnął się odkładając powoli kubek na stolik. - Bardziej bym powiedział, że brzmisz jak starszy brat.
- Starszy brat?- zdziwił się - Nigdy bym sobie tak nie skojarzył tego... Masz starszego brata?- Co? Nie... Tak jakoś mi to się skojarzyło... - spuścił głowę - Jestem jedynakiem... A przynajmniej było tak przed tym wszystkim.
- Tęsknisz za nimi?
Nastała cisza. Alfa spojrzał na mniejszego i szybko się domyślił, że sprawy rodzinne są jednym z tych "gorszych momentów".- Przepraszam, że o to zapytałem - odezwał się po chwili.
- Nic się nie stało. - odpowiedział szybko Namjoon - Nie mogę, przecież wiecznie udawać, że nic się nie stało.
Omega wzięła głęboki oddech. Coraz lepiej czuł się w towarzystwie alfy.
- Moi rodzice bardzo chcieli mieć silnego potomka aby przejął kontrolę nad ich spadkiem. No ale cóż los chciał inaczej i urodziłem się ja... na początku dostawałem bardzo dużo uwag od otoczenia na temat mojego charakteru, wyglądu, zachowania... Widziałem, że rodzice coraz bardziej się mną brzydzą. W końcu doszło do tego, że pewnego dnia ojciec powiedział mi wprost żebym jak najszybciej zniknął z ich terenów... - omega chwyciła kubek w ręce, spuszczając głowę. W jego gardle powoli rosła gula utrudniająca mu mówienie. - Myślałem, że to tylko nagły napad bezsilności albo agresji jednak złość i pogarda ojca pogłębiała się coraz bardziej. Gdy wpadł w stan krytyczny chwycił mnie i po prostu wyrzucił z domu, zatrzaskując drzwi...Zapadła cisza. Alfa spojrzała kątem oka na mniejszego. Gdy dostrzegł łzy cieknące po jego policzkach zrobiło mu się go szkoda.
- Tak błąkałem się po lesie i kiedy byłem już na skraju wycieńczenia znalazła mnie para badaczy. Wzięli mnie do siebie i zaopiekowali się mną - zakończył swoją opowieść z łamiącym się głosem. Pozwolił aby łzy swobodnie spływały mu po policzkach wpadając do kubka z wodą. Na samo wspomnienie o tamtych wydarzeniach jego serce zaczynało nieprzyjemnie kłuć.Alfa powoli się podniosła i podeszła so mniejszego. Kucnął przed nim i powoli wziął go w swoje ramiona.
- Tutaj jesteś już bezpieczny, nikt ci więcej krzywdy nie zrobi. - powiedział cicho.
- Dopilnuje tego - pomyślała alfa.
CZYTASZ
Ludzkie Szczenię| NamGi
FanficGdzie Yoongi jest silną białą Aflą pochodzącą z wielkiego rodu Min. To on ma objąć po ojcu miano Alfy naczelnej stada po odejściu starszego już ojca, mimo iż Yoongi ma brata. Lub Gdzie NamJoon jest małą niezdarną omegą z dziwnym, innym zapachem, k...