IX

595 46 2
                                    

- Tutaj jesteś już bezpieczny, nikt ci więcej krzywdy nie zrobi. - powiedział cicho. 

Namjoon na początku był w szoku nagłym kontaktem cielesnym jednak po chwili niepewnie objął szyję starszego zamykając na chwilę oczy. Kiedy był bliżej alfy czuł się o wiele pewniej i bezpieczniej. Coś sprawiało, że gdy już był bliżej nie chciał pozwolić chwili zbyt szybko się kończyć. Może to przez wrodzony instynkt, który gdzieś z tyłu głowy wciąż powtarzał mu, że musi znaleźć kogoś, z kim będzie mógł dzielić życie, jednak trudno znaleźć tego jedynek gdy się jest bezbronną omegą, która nawet nie ma stałego domu. 

- Wiesz... Chyba zapomniałem ci się przedstawić - mruknęła alfa. - Min Yoongi. 

Omega delikatnie się uśmiechnęła i spojrzała w oczy starszemu. 

- Miło mi poznać - odpowiedział po chwili. 

Siedzieli tak razem dopóki Yoongi nie poczuł na swoim barku ciężaru. Spojrzał na twarz Namjoona i uśmiechnął się delikatnie. Według niego było coś w omedze co nie pozwalało mu przejść obojętnie obok. Coś co budziło w nim chęć dowiedzenia się czegoś więcej o nim. 

- I tak nie zaśniesz już hmm?... - uśmiechnął się pod nosem przypominając sobie słowa Namjoona. 

Yoongi chwycił porządnie chłopaka i przytulił do siebie aby nie było mu zimno. Delikatnie zamknął za sobą drzwi na taras i poszedł z nim do swojej sypialni. Mimo iż otwieranie drzwi, przebrnięcie przez stertę ciuchów oraz śmieci i chwiejne kroki nie ułatwiały mu dotarcie do łóżka to jakoś starał sobie radzić. Po kilku minutach ułożył mniejszego na swoim łóżku i odetchnął cicho. 

- Przydałoby się kiedyś tu sprzątnąć - mruknął pod nosem patrząc wokół. 

Przykrył Namjoona porządnie kołdrą i wyciągnął sobie koc. Postanowił, że dziś przenocuje na kanapie. Nie chciał niepotrzebnie wprawiać w zakłopotanie omegi. 
Jeszcze ostatni raz spojrzał w stronę mniejszego czy aby na pewno wszystko jest dobrze i nic się nie dzieje. Gdy zobaczył omegę wtuloną w kołdrę zrobiło mu się przyjemnie ciepło a jego serce szybciej zabiło. Oparł się o framugę drzwi i obserwował przez kilka chwil śpiącego chłopaka. 

- Jebać - mruknął po kilku minutach. Możliwe, że to przez alkohol zmienił tak szybko swoją decyzję... Jedyną myśl jaką miał w głowie krążyła wciąż wokół chłopaka śpiącego w jego łóżku. Podszedł i położył się obok omegi zachowując między nimi bezpieczną odległość. Przykrył się kocem i odwrócił twarzą do chłopaka. Wpatrywał się w jego śpiącą spokojną twarz dopóki sam nie zasnął.

 ***

Promienie słoneczne wpadły przez nie do końca zasłonięte okna do pokoju i zaczęły drażnić jeszcze pogrążonego w śnie Namjoona. Mruknął coś niezrozumiałego pod nosem i przekręcił się na drugą stronę chowając się bardziej pod kołdrę jakby chciał uniknąć światła słonecznego. Kiedy tak się kręcił poczuł że nie jest sam w łóżku. Przeszły go ciarki i powoli otworzył oczy. 

Po chwili z jego gardła wydobył się krzyk zaskoczenia a on sam odskoczył do tyłu, lądując na ziemi. Gdy się podniósł usłyszał cichy śmiech. 

- Nic ci nie jest? - spytał rozbawiony jeszcze lekko zaspany Yoongi. 

- Czy my ten.... coś między nami .... wiesz... - policzki Namjoona zapłonęły czerwienią a on starał się unikać wzroku alfy. 

- Spokojnie nic tutaj takiego się nie działo - odpowiedziała alfa siadając i naciągając się. 

-Um.... To dobrze - niezbyt wiedział co miał na to odpowiedzieć młodszy. 

Stał chwilę przy łóżku patrząc na swoje stopy. Czuł na sobie wzrok alfy co jeszcze bardziej go krępowało. 

- Wyspałeś się? -zapytał Yoon. 

- Hm? Tak - omega posłała mu przelotne spojrzenie.
- Idź się umyć a ja zrobię śniadanie dobrze? - alfa wstała poprawiając koszulkę.

Namjoon jedynie kiwnął głową i szybko ulotnił się z pomieszczenia. Wszedł jeszcze szybko do swojego pokoju zajrzał do szafy szukając czegoś do ubrania jednak nie znalazł nic tam takiego co mógłby założyć na siebie.
Westchnął jedynie i przygryzł delikatnie dolną wargę. Wiedział, że jedynym wyjściem jakie teraz miał to poproszenie o ciuchy alfę. Bił się jeszcze chwilę z myślami jednak zebrał się w sobie i ruszył do kuchni.

Wszedł do pomieszczenia i pokierował się w stronę alfy. 

- Um... Yoongi - zaczął cicho. 

- Hm? Co jest? 

- Um... Mógłbyś pożyczyć mi twoje ubrania? - zapytał z rumieńcem. 

- Weź sobie coś z szafy - odpowiedział przewracając na drugą stronę omlet. 

Namjoon szybko przemknął do pokoju Yoongiego, co nie umknęło uwadze Dongyu, który akurat wyszedł z pokoju. Spojrzał na zamykające się drzwi i uśmiechnął się pod nosem. Zszedł nieśpiesznie do kuchni i podszedł do alfy. 

- Wiesz, że on właśnie grzebie ci w pokoju? - powiedział nalewając sobie do kubka gorącą wodę.

- Wiem - Yoongi mruknął niewzruszony 

- Czyli jednak wywaliłeś te rupiecie? 

- Przypomnij mi jeszcze raz. Dlaczego jeszcze nie nauczyłeś się pokory p otym wszystkim? - alfa posłała mu groźne spojrzenie warcząc. 

- No co... Ja tylko jestem ciekawy jego reakcji gdyby jednak znalazł pudełko - Dongyu uniósł ręce do góry w geście obronnym. 

- Daruj sobie. Zajmij się swoimi sprawami - Yoongi nie dał się sprowokować. 

Alfa wyłożyła na talerze śniadanie i zanióśł je na stół. 

Po kilkunastu minutach Namjoon pojawił się w kuchni. Miał na sobie czarną bluzę sięgającą mu do połowy ud oraz szare spodnie dresowe. Yoongi spojrzał na niego i uśmiechnął się. 

- Siadaj i jedz - powiedział do Namjoona ignorując totalnie spojrzenie Dongyu. 

Po śniadaniu Yoongi z małą pomocą Namjoona posprzątał naczynia i usiadł w salonie. 

- Jak wróci Jiwoo to pójdziecie na zakupy - Yoongi spojrzał na Namjoona idącego do pokoju. - Wybierzesz sobie jakieś ciuchy przy okazji. 

Namjoon kiwnął głową. Z jednej strony czuł ulgę bo w końcu nie będzie musiał prosić o ciuchy alfę ale z drugiej będzie musiał rozstać się z przyjemnym zapachem Yoongiego. 

Jak alfa powiedziała tak się stało. Gdy Jiwoo wróciła z Jeonghyunem poszła do pokoju po Namjoona i wzięła go ze sobą na zakupy.

Ludzkie Szczenię| NamGiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz