W ciszy tęskni się najmocniej

1.1K 137 120
                                    

Łączyła ich silna relacja. Więź. Hawks był przywiązany do Dabi'ego, a Dabi do Hawks'a. Mimo iż na początku tego nie planowali, stało się, przełamali swe barykady, dopuszczając się do siebie. Poznali się z zupełnie innych stron, które ukrywali przed światem. Stron będących od zawsze przeznaczonych tylko dla nich, bo tylko przed sobą nie musieli udawać. Mogli być sobą, nie wstydząc się swych niedoskonałości, które szczerze uwielbiali.

Dla Takami'ego okazało się być wielkim zaskoczeniem to, jak bardzo można się do kogoś przywiązać. Każdego dnia, w każdej godzinie, minucie czy sekundzie, myśleć tylko o nim i o tym, kiedy znów się spotkają. Mirko miała rację. Zmiany jakie w nim nastąpiły, po pewnym czasie mógł zauważyć gołym okiem. Nie wstydził się ich i nie żałował. Nie żałował niczego co związane było z Dabi'm. Przynajmniej do pewnego czasu, w którym wszystkie ich wspólne chwile, wspomnienia i więzi, zdawały się odejść bezpowrotnie.

Teraz, to wszystko przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. Stojąc naprzeciw siebie, mierzyli się wrogami spojrzeniami, nasączonymi nienawiścią, bólem i rozczarowaniem. Hawks czuł jak z sekundy na sekundę ból się zwiększa. I nie chodziło o poparzoną twarz, na której z pewnością będą blizny, czy też inne partie ciała. Chodziło o serce, rozdzierane na tysiące kawałków. Tak się właśnie czuł, gdy spoglądał na czarnowłosego. W jego oczach mógł ujrzeć pogardę i wstręt do jego osoby, przez co czuł się jeszcze bardziej podle. Czuł się jak najgorszy sort tego świata, jak kanalia która nigdy nie powinna była istnieć. Czy był zły? Tak, lecz nie na partnera, który z trudem powstrzymywał się przed ponownym zaatakowaniem go. Był zły przede wszystkim na siebie. Dobrze wiedział jak skończy się jego przygoda ze złoczyńcą, ale mimo to brnął w to dalej, wciąż chcąc więcej. I nie chodziło tu o sam seks, ale o Dabi'ego, z którym przez pewien czas naprawdę wiązał swą przyszłość i plany na nią. Mimo iż nigdy się do tego przed nim nie przyznał, zależało mu na nim. I to bardzo.

Dabi wpatrując się w twarz byłego partnera, nie ukazującą żadnych emocji, miał ochotę posłać w jego stronę swój płomień, by móc raz na zawsze pozbyć się problemu. Jednakże było coś, co go przed tym powstrzymywało. Chyba nadal, po tym wszystkim co usłyszał i czego się dopuścił, czuł do niego coś silnego. Od początku podejrzewał, że jest szpiegiem, ale jego czujność została uśpiona. Przeklął się za to w myślach. Jak mógł do tego dopuścić? On? Dabi? Ten któremu najbardziej zależało na tym wszystkim? Jego plan był doskonały, jednakże nie uwzględnił w nim jednego szczegółu. Nie uwzględnił Hawks'a i relacji jaka się między nimi zrodziła. Tego nie mógł przewidzieć, tym bardziej, że nawet tego nie planował. To przyszło samo, zupełnie jak niezapowiedziany deszcz, którego nie można zatrzymać. Tak jak on nie mógł powstrzymać swego pragnienia. Pragnął ich wspólnych nocy, chwil i wszystkiego co z nim związane, bo tak naprawdę tylko przy nim czuł to cholerne uczucie, zwane szczęściem. Tylko przy nim mógł liczyć na spokój i odpoczynek. Hawks był jego oazą. Jego małym przyjacielem z przeszłości. Partnerem na którym mu zależało. I niezależnie od tego co się niebawem stanie, to się nie zmieni.

Takami przełknął ślinę, przez co spotkał się z wielkim bólem przeszywającym jego gardło. Chciał coś powiedzieć, wyjaśnić, że to nie tak jak myśli czarnowłosy, jednak wszystko wskazywało na to, że po prostu się nim bawił, by mieć większy dostęp do informacji. Był szpiegiem, owszem, ale to co łączyło ich dwójkę nie było częścią jego szpiegostwa. To był kaprys, który przerodził się w coś o wiele poważniejszego.

Otwierając lekko usta, wyciągnął dłoń w stronę czarnowłosego, z trudem powstrzymując łzy. Jego twarz skrzywiła się pod wpływem wewnętrznego, jak i zewnętrznego bólu. Dabi marszcząc brwi także wyciągnął dłoń, którą spowiły błękitne płomienie, co było ostrzeżeniem dla blondyna. Widząc to, wstrzymał się z dalszym działaniem i opuścił rękę, wpatrując się w ogień i twarz osoby, którą tak bardzo kochał.

Co on sobie myślał? Że wszystko sobie wyjaśnią i będzie w porządku? Jak niby to miałoby wyglądać? Od samego początku wiedział na co się godzi, ale mimo to brnął w to dalej. Bycie ze złoczyńcą, zmieniło nie tylko jego życie, ale i jego samego. Gdy go nie widział kilka dni, nie mógł zasnąć, wciąż o nim myśląc. O tym co już było i będzie. Jak więc miałby żyć gdy będzie już po wszystkim? Jeśli w ogóle wyjdzie z tego cało, bo sądząc po Dabi'm, zapewne nie da mu spokoju, nim się mu nie odpłaci. Hawks przygryzł wargę, czując metaliczny posmak. Był szpiegiem, bohaterem który doprowadził do tego wszystkiego. Więc dlaczego tak ciężko mu było się z tym pogodzić? Dlaczego aż tak bardzo mu zależało? Nie chciał tego. Chciał zapomnieć i nie czuć już bólu. Gdybym mógł cofnąć czas, nie dopuściłby do ich zbliżenia. Dla siebie, ale przede wszystkim dla niego. To nigdy nie powinno było mieć miejsca.

Dabi wpatrując się w bohatera, zaciskał zęby nie chcąc dać upustu wszelakim emocjom. To znów się dzieje. Znów go straci, zupełnie tak jak kiedyś, jednak z tą różnicą, że tym razem nie spotka go ponownie po kilku latach. Tym razem to był już koniec.

A było nam tak dobrze.

Stali naprzeciw siebie, wśród błękitnych płomieni, które nie zdążyły jeszcze wygasnąć. Ich serca były rozdzierane, a twarze wyrażały to, co tak naprawdę w tym momencie czuli. Wpatrywali się w siebie w ciszy, bo tylko w niej mogli słuchać swej tęsknoty, towarzyszącej im od samego początku.

Bohater i złoczyńca... Kochali się i nienawidzili jednocześnie...

🎉 Zakończyłeś czytanie 𝚏𝚊𝚔𝚎 𝚙𝚎𝚘𝚙𝚕𝚎 || 𝚑𝚘𝚝𝚠𝚒𝚗𝚐𝚜 🎉
𝚏𝚊𝚔𝚎 𝚙𝚎𝚘𝚙𝚕𝚎 || 𝚑𝚘𝚝𝚠𝚒𝚗𝚐𝚜Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz