Nie często zdarza się, by Snape ulegał swym fizycznym potrzebom, ale ostatnio nawet nie sypia dobrze. Voldemort właśnie opracowuje nowe plany i Severus jest szczęśliwie uwzględniony w jego projektach. Jeśli bycie wtajemniczonym w szalone zamysły psychopaty można uznać za szczęście. Niestety, wymaga to pewnych zmian w godzinach pracy dla Czarnego Pana. Zazwyczaj Severus jest potrzebny tylko w czasie weekendów. Lord nie wzywa swojego sługi, jeśli inni śmierciożercy mają zapas potrzebnych eliksirów. To najczęściej proste mikstury uzdrawiające lub odżywcze, pozwalające zachować energię w czasie długich misji.
Teraz Voldemort żąda bardziej skomplikowanych, niepokojąco czarnomagicznych eliksirów, wymagających wielogodzinnego przygotowania. Severus robi je w czasie, który wcześniej poświęcał na sen. Rzeczy się zmieniają.
Voldemort i jego otoczenie posuwają się do przodu szybciej, niż Snape by sobie życzył. Promykiem nadziei w tej sytuacji jest fakt, że Severus ma teraz lepszy dostęp do planów Czarnego Pana, choć nadal nie ma pojęcia, jak złożyć wszystkie elementy układanki. Ostatnia z mikstur wprawia gburowatego Mistrza Eliksirów w niepokój bardziej niż wszystkie poprzednie. Jednak sam przed sobą musi przyznać, że wyzwanie sprawia mu radość. Po godzinie przeszukiwania swoich osobistych zapasów oraz zapomnianych składzików na terenie całej szkoły, znajduje brakujący składnik, jedyny, którego jeszcze potrzebuje, podobnie jak mikstura, do przygotowania której służy. Z dobrego powodu. Zajęło mu tydzień zlokalizowanie go i potrząsa głową na fakt, że znajduje się w magazynie, tuż obok jego prywatnych pokoi. Aż do wczesnych godzin porannych warzy ten niezwykły eliksir.
Jednak teraz jest nareszcie w domu. Macha ręką w kierunku drzwi, mrucząc pod nosem hasło.
Jest zmęczony. Rozbiera się, umieszczając swoje rzeczy w koszu na brudną bieliznę. Wchodzi do łazienki. Odkręca prysznic, pozwalając przez chwilę wodzie płynąć przez zimne rury. Wkłada rękę pod strumień, sprawdzając temperaturę wody. Lodowata.
Czekając aż się ogrzeje, myje zęby i pochyla się nad umywalką, aby wypłukać usta. Prostuje się i przygląda swojemu odbiciu w lustrze. Szybko ocenia swoje długie, cienkie włosy okalające szczupłą twarz. Wie, że to tylko podkreśla wielkość jego krzywego nosa, który zresztą pasuje do nierównych zębów. Przypomina sobie starą mugolską rymowankę i wzdycha, kierując się z powrotem w stronę prysznica.
Znów sprawdza dłonią temperaturę strumienia. Jest odpowiednia. W zetknięciu z ciepłą wodą na ręce pojawia się gęsia skórka. Wchodzi do kabiny i reguluje pokrętła, tak, aby wszystkie skierowane były na niego. Stoi przez chwilę bez ruchu i relaksuje się pod strumieniem wody, który delikatnie masuje jego napięte mięśnie.
Nie ma zwyczaju pobłażać swoim zachciankom, ale nie żałuje sobie kąpieli. Wyobraża sobie, że strumień wody zmywa z jego ciała wszystkie winy po sesji z Voldemortem. To jego osobisty chrzest. Namydla gąbkę i zmywa pył ze swoich nóg i ramion. Myśli o łóżku, ale wie, że wyczerpanie, które odczuwa, nie wystarczy, żeby zmusić jego ciało do snu. Ręce powoli przesuwają się po klatce piersiowej. Walczy ze swoim popędem jak wiele nocy wcześniej. Jego pragnienia są niewłaściwe. Potwierdzają jego przypuszczenia, że tak naprawdę nie zasługuje na to, by stanąć w pełnym blasku."
Może wygrać z nimi w ostrym świetle dnia, ale nocą...
Noce są najgorsze.
Ręce przejmują kontrolę, zamknięte powieki trzepoczą lekko, kiedy się poddaje. Prowadzi palce, dotykając ciemnych włosów i zatrzymuje się u podstawy penisa, czując szybko napływające tam ciepło. Przyjmuje to z zadowoleniem, tak samo jak krew odpływającą z mózgu... Z tej jego części, która krzyczy, aby przestał. W drugim przebłysku, jego erekcja ucisza umysł i mężczyzna poddaje się rozszalałym pragnieniom. Severus przesuwa dłonią po klatce piersiowej, a w jego wyobrażeniu palce zamieniają się w miękki, różowy język, który liże i szczypie jego sutki. Połyka jęk, kiedy jego członek twardnieje całkowicie.
Pochyla się, opierając czoło o ścianę prysznica, starając się utrzymać na nogach, które odmawiają posłuszeństwa. Jedna ręka przesuwa się do tyłu, ściskając pośladki w obietnicy czegoś znacznie lepszego. Uda rozsuwają się z potrzeby. Wyobraża sobie, że to inna dłoń - delikatniejsza - drży, kiedy palec wsuwa się w szczelinę, poszukując najbardziej wrażliwego miejsca, gdy sięga wejścia. Opuszek napiera na mięśnie i mężczyzna czuje dreszcze, pomimo ciepła wilgotnego powietrza pieszczącego jego ciało. Jego erekcja pulsuje, biodra szarpią się do tyłu zachęcająco.
Zgrzyta zębami, kiedy odsuwa rękę. Nie potrafi tego zrobić. Nie może zmusić się, aby zhańbić te delikatne dłonie. One nie są przeznaczone dla niego.
Odwraca się i opiera plecami o ścianę. Próbuje oczyścić umysł ze wszystkich tych nęcących obrazów i skończyć to, co zaczął. Jest zbyt zatracony w doznaniach, aby uspokoić swoje podniecenie.
Obejmuje dłonią ciężkie jądra. Rozkoszuje się miękkim, aksamitnym dotykiem. Ściska lekko, kiedy podniecenie szarpie się i skręca w jego wnętrzu. Jest bliski spełnienia, a jego penis wyrzuca z siebie całą frustrację. Severus jest usatysfakcjonowany. Obraca się, aby zmyć z siebie nasienie razem z poczuciem winy. Wychodzi spod prysznica i owija się ręcznikiem.
Wyciera się dokładnie już w swojej sypialni. Drżąc, wspina się na zimne posłanie. Ogień dogasający w kominku nie jest w stanie rozwiać chłodu. Czeka, aż jego ciało ogrzeje się w miękkiej pościeli. Jest wykończony. Wie, że uległ pokusie, ale jest zadowolony, że nie pobłażał sobie wcześniej.
Wie, że zawsze będzie toczyć tę bitwę.
Jednak dzisiejszej nocy wygrał i to jest teraz najważniejsze. Śpi spokojnie.
CZYTASZ
Lek na Sen
FanfictionHarry, nie mogąc zasnąć, znów wędruje po korytarzach. Głęboko w lochach na jednym ze swoich nocnych spacerów znajduje nieprzewidziane lekarstwo na bezsenność.