-Powiedzieć - Kolejny biały płatek opadł na twoją jasnoniebieską sukienkę. - czy nie powiedzieć.
-Powiedzieć - Mocniej zacisnęłaś dłoń, w której znajdowała się stokrotka.
Zacisnęłaś usta w wąską linię, widząc, że na niedawno zerwanej roślinie nie ma już żadnego z płatków.
-A więc już czas - szepnęłaś, przykładając do twarzy złączone dłonie z zaciśniętą między nimi stokrotką, która pomogła podjąć ci decyzję.
Pozostałaś w takiej pozycji, łącząc myśli. Musiałaś ułożyć sobie w głowie plan, bez którego twoja próba wyznania uczuć kociookiemu, okazałaby się kompletną porażką. Wiedziałaś, że w stresie wydukałabyś tylko kilka niewyraźnych słów, od razu uciekając od tematu. Z resztą lubiłaś mieć wszystko zaplanowane. Kiedy jednak coś szło nie po twojej myśli, okropnie się stresowałaś.
-A tej co? - Kuroo dosiadł się do Lev'a, kryjąc się przed słońcem w cieniu wielkiego drzewa, o którego pień oparty siedział szarowłosy.
Haiba wzruszył ramionami, przypatrując się twojej sylwetce. Kenma ostrożnie spojrzał w twoją stronę, upewniając się, że z tobą wszystko w porządku i wrócił do gry, udając, że cała jego uwaga jest poświęcona tylko i wyłącznie platformówce na konsoli. Rzeczywiście zauważył, że od jakiegoś czasu zachowywałaś się dość dziwnie, a szczególnie w jego towarzystwie. Niepokoił się, że robi coś nie tak.
Kuroo przechylił lekko głowę w bok.
-Wygląda jakby przyzywała demona z zaświatów - stwierdził, drapiąc się po głowie.
-Wystarczysz nam ty, Kuroo.
Haiba zachichotał na słowa rozgrywającego, dając kuksańca w bok kapitanowi przewracającemu oczami z uśmiechem.
-Ej, (TI)! - kapitan w końcu krzyknął do klęczącej nieopodal ciebie, chcąc rozwiać wszelkie wątpliwości co do twoich poczynań.
Słysząc głos ciemnowłosego, wybudziłaś się ze swoich myśli, prostując się ze wzdrygnięciem. Odwróciłaś głowę w stronę drzewa, przy którym siedzieli siatkarze i podniosłaś się szybko, strzepując pozostałości trawy i płatków ze swojej sukienki. Założyłaś torbę z książkami na ramię i podeszłaś do drzewa.
-Cześć - przywitałaś się z uśmiechem, krzyżując ręce na piersi.
-Wszystko okej, stokrotko? - Haiba posłał ci zawadiacki uśmiech.
-J-jasne, czemu miałoby nie być? - zaśmiałaś się nerwowo, poprawiając cienkie ramiączko sukienki.
-Dziwnie się zachowujesz – powiedział cicho Kenma, nieznacznie unosząc wzrok.
-Wydaje wam się - powiedziałaś szybko, lekko się rumieniąc. - Z-za chwilę mam ostatnią lekcję, więc lepiej już pójdę. - pokazałaś kciukiem na budynek.
Chłopcy kiwnęli głowami, a ty odeszłaś, machając im na pożegnanie.
-(TI) jest strasznie uroczo nieśmiała - stwierdził Lev, zakładając ręce za głowę i przymykając oczy. - Taka idealna neko-dziewczyna!
Kenma słysząc te słowa, otworzył szerzej oczy, dekoncentrując się. Pikselowy bohater chłopaka został przeszyty mieczem, a na ekranie konsoli zawitał wielki, krzykliwie czerwony napis ''Game over''. Kuroo i Lev spojrzeli pytająco na chłopaka, zaciskającego mocniej dłonie na urządzeniu. Byli pewni, że jego reakcja wywołana była przegraną w grze. Znacząco się jednak mylili.
Kiedy twoja ostatnia lekcja została zakończona głośnym dzwonkiem, wybiegłaś z klasy z torbą na ramieniu, by spotkać się z rozgrywającym. Codziennie wracaliście razem do domu, co było już waszą niejako tradycją. Postanowiłaś, że ten właśnie spacer wykorzystasz do realizacji swojego misternie opracowanego na lekcji historii planu.
CZYTASZ
One-Shotowe Scenariusze | Haikyuu!
FanficNie mam pojęcia jak powinna nazywać się ta książka xD Będą się tu pojawiać twoje różnorakie przygody z naszymi kochanymi siatkarzami.