Rozdział 20

6.4K 380 298
                                    

Shoto per.

Obudziły mnie promienie słońca wpadające do mojego pokoju przez okna. Po chwili poczułem jak coś mocno mnie przytula. Spojrzałem na to coś co okazało się być moim Izuku. Przytuliłem go z uśmiechem na twarzy. Nie tak dawno przytulałem poduszkę wmawiając sobie że jest tak samo wygodna jak Izuku, ale się myliłem. Izuku jest sto razy wygodniejszy. Oczywiście na zewnątrz i w środku.

( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)

Po chwili mój kochany zaczął się budzić. Wsadziłem rękę pod kołdrę i opuszkami palców zacząłem jeździć po brzuchu zielonowłosego. Chłopak od razu zaczął się wiercić i  odsuwać moją rękę.

- ja mam tam łaskotki- powiedział niezadowolony.

- wiem, dlatego właśnie cię łaskoczę- odpowiedziałem zadowolony. Zielonowłosy zaczął jeszcze bardziej się miotać.

- Shoto przestań! Chcę spać!- krzyknął Izuku.

- nie możesz spać tak długo- powiedziałem.

- mogę- powiedział Izuku przykrywając się kołdrą.

- właśnie że nie możesz- powiedziałem. Wstałem z łóżka i podszedłem do Izuku.

- masz ostatnią szanse by wstać- powiedziałem. Midoryia tylko schował głowę w poduszkę.

- sam tego chciałeś- powiedziałem. Zabrałem chłopakowi kołdrę i zacząłem go łaskotać.

- nie! Shoto! Zostaw! Nie!- krzyczał przez śmiech. Po chwili chłopak złapał moje dłonie.

- dość!- powiedział poważnie.

- wstawaj- powiedziałem.

- wstanę, ale nie możesz mnie łaskotać- powiedział zielonowłosy.

- ok, ale jak nie wstaniesz za pięć minut to...

- to co?- spytał Izuku. W jego ochach widziałem iskierki radości.

- to cię... utopię- powiedziałem.

- nie utopisz. Jestem surenem oddycham pod wodą- powiedział Izuku.

- to... ukaram cię- powiedziałem z chytrym uśmiechem.

- dobrze wstanę. Tylko... Shoto?- powiedział Izuku. Jego mina zmieniła się z radosnej na taką jakby zmartwioną.

- co się dzieje? Źle się czujesz? Boli cię coś?- spytałem. Chłopak pokiwał głową na nie.

- chodzi o to że... bo...

- no weź to powiedz!- krzyknąłem zmartwiony i zniecierpliwiony.

- chodzi o to że w-wyrocznia morska dała mi przepowiednie i... i mam podobno przywrócić pokój między ludźmi a syrenami- powiedział Izuku. Powoli dotknąłem jego policzka. Chłopak się zarumienił na ten gest.

- przywrócimy harmonię. Obiecuję- powiedziałem.

- ale jak niby chcesz to zrobić? Twój ojciec nie lubi syren. Wiesz  doskonale że nie zgodzi się na pokój- powiedział zielonowłosy chłopak.

Tododeku: dwa światy [Zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz