Część 19

150 15 2
                                    

Siedzimy nad wielkimi stosami papierów i zajmujemy się segregowaniem akt, zamiast jak wszyscy inni korzystać z wiecznego czasu wolnego. Sekretarka jakiś czas temu dokładnie wyjaśniła co mam zrobić, po czym wyszła zaparzyć sobie kawę, lecz jak na mój gust to dość podejrzanie długo jej nie było.

- Nigdy bym się nie spodziewała, że prowadzenie szkoły wiąż się z taką ilością bezsensownej papierkowej roboty – mówi Madison, która przegląda właśnie stos dokumentów które miała posegregować chronologicznie. Cała ta nasza robota była niesamowicie nudna i żmudna, więc sekretarka musiała być wniebowzięta, że my zrobimy to za nią.

- Ja dalej nie potrafię zrozumieć, że dyrektor tak po prostu nas zbagatelizował – odzywa się Anastazja znad swojej działki akt. - Przecież musi zdawać sobie sprawę, że coś tu nie gra.

- Może boi się, że jak zajmie się tą sprawą w szkole wybuchnie panika? - podsuwam myśl, jednocześnie układając na stos do wyrzucenia przedawnione dokumenty.

- Czyli podsumowując woli czekać na rozwój wypadków i nie nieuniknioną klęskę – podsumowuje Madison. - I zaś wszystko spada na nasze barki i musimy same ratować świat.

Zaśmiałyśmy się z jej słów i wróciłyśmy do nudnej pracy.

- Wiecie, tak ostatnio sobie myślałam – powiedziała po chwili ciszy Anastazja – Że NieCatherine nie jest tu w końcu bez powodu i długo nie będzie wyglądać jak Catherine, a to oznacza, że jakikolwiek wiedźmy mają plan nie zostało im dużo czasu na jego realizacje.

- Co każe nam sądzić, że niedługo będą go musiały wcielić w życie... – podchwytuje jej myśl i biegnę jej torem.

- Zgadza się, a rozważając to dalej, jaki one mogą mieć cel? Pamiętając, o tym że jedna z nich jest u nas w szkole.

- Przejąć kontrole nad szkołą... - kiedy dochodzę do tej myśli i wypowiadam ją na głos, moje oczy robią się wielkie jak spodki.

Anastazja kiwa głową i porzuciła parce przy dokumentach.

- Doszłam już do tego wniosku. Kręcą się w końcu w okolicy zamku, a to musi coś znaczyć. Pamiętacie plotki z zeszłego semestru? Że wiedźmy mają nową przywódczynie? Myślę, że to nie były tylko same głupoty, w każdej plotce jest ziarnko prawdy. Skoro wyszły z cienia i znów działają to znaczy, że ktoś nimi kieruje, bo tylko mając szefa są w stanie coś zdziałać, inaczej są po prostu bezradne i niezorganizowane.

- I uważacie, że ich celem jest przejęcie szkoły? - dopytuje Madison spinając zszywaczem kartki - Ale dlaczego? Co im to da?

- Szkół magi na świecie jest naprawdę niewiele, więc zniszczenie choćby jednej jest bardzo odczuwalne dla populacji czarodziejów, a nauczanie i kształtowanie młodych czarodziejów jest super ważne, bez szkół magii następne pokolenia będzie beznadziejne i niedoświadczone, nie będzie wiedziało jak radzić sobie w momentach zagrożenia, cały system i funkcjonowanie naszego świata się zawali, zapanuje chaos.

- Który wykorzystają wiedźmy by przejąć władzę i kontrole, dlatego zlikwidowanie szkoły jest dla ich planu istotne – mówię kończąc jej tok rozumowania.

- Trzeba temu koniecznie zapobiec! – Madison już też straciła zainteresowanie pracą papierkową.

- Nie możemy liczyć na pomoc dyrektora i wiemy, że wśród nauczycieli jest zdrajca, który na pewno w wypadku ataku na zamek wprowadzi wszystkich w błąd i spowolni lub udaremni obronę zamku.

- Lecz same nie damy rady za wiele zdziałać w wypadku ataku na szkołę. I co teraz? Co mamy zrobić?

- Potrzebne nam wsparcie – mówię z namysłem. - Ktoś kto nam pomoże i nie ma ryzyka, że podda się złym wskazówką zdrajcy i da się zmanipulować, czyli ktoś kto nam bezgranicznie ufa.

- Chyba przyszła pora by wtajemniczyć w nasze odkrycia nowe osoby.

W pogoni za magią || Tom 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz