Część 9

191 16 2
                                    

Bal trwa w najlepsze, ale w końcu nadchodzi uroczysta chwila kiedy dyrektor ma wygłosić przemówienie. Wchodzi na podwyższenie postawione z tyłu jadalni, muzyka cichnie, a oczy wszystkich uczniów są skierowane na niego. Zapada cisza, kiedy zaczyna mówić.

- Witam was wszystkich serdecznie na kolejnej naszej uroczystości z okazji przyjęcia do frakcji nowych uczniów! Tą wielką uroczystością oficjalnie rozpoczynamy drugi semestr nauki w naszej szkole w tym roku. Każdy uczeń piątej klasy wybrał w jakim kierunku będzie się w nim od dziś szkolił i mam nadzieje, że zdecydowaliście mądrze. Przypominam, że każda frakcja ma lekcje wspólne, czyli razem starsi uczniowie i młodsi całej danej frakcji. Więc mam nadziej, że starsi uczniowie pomogą nowym kadetom w razie trudności i wezmą pod swoje skrzydła. Wasza frakcja ma być waszą drugą rodzinną, więc liczę, że między wami będą panować dobre stosunki. Każdy nowy kadet frakcji otrzymuje dziś również odznakę oznaczającą do jakiej frakcji należy. Radzę jej nie zgubić, bo możecie potem mieć problemy. To tyle z mojej strony, wszystkie dokładne szczegóły poznacie później. Życzę wam powodzenie w waszych nowych frakcjach. Tymczasem zapraszam uczniów piątych klas do mnie, a reszcie życzę dobrej zabawy!

W sali zaczynają się unosić okrzyki i śmiechy radości oraz brawa. Razem z dziewczynami również wznosimy okrzyki radości, klaszczemy , a potem ruszamy do przodu po nasze odznaki. Stoi tam już dużo uczniów z naszego rocznika, a różni nauczyciele odpowiedzialni za daną frakcje wywołują poszczególnych kandydatów do odebrania swojej oznaki. Kiedy pada moje imię i nazwisko, podchodzę do czarodzieja który mnie zawołał. Jest raczej młody jak na nauczycieli tutaj i wdaje się sympatyczny, uśmiech nie schodzi mu z twarzy, a brązowe włosy ma zaczesane do tylu.

- Gratuluje - mówi podając mi srebrną odznakę z złotym malunkiem- Jestem opiekunem twojej frakcji i mam nadzieję, że będziesz z nami zadowolona.

Kiwam głową, dziękuje mu i wracam do dziewczyn. Odznaka Madison przedstawia tarczę, Anastazji różdżkę, a Olivii magiczną kule i rośliny. Widzę wokoło innych uczniów z frakcji magicznych zwierząt i ich odznaki z jednorożcem, a osoby z eliksirów mają plakietkę z kociołkiem. Kiedy przyglądam się swojej widzę na niej dwa skrzyżowane sztylety. Czuję, że wybrałam dobrą frakcje.

Potem z przypiętymi na piersi odznakami wracamy na parkiet się dalej bawić. Dwie godzinny później już nikt na sali nie myśli logicznie. Wszyscy wpadli w euforie i szaleństwo zabawy. Kiedy tak tańcujemy na parkiecie, kontem oka zauważam coś co przyciąga moją uwagę. Przestaję przez chwilę podskakiwać do rytmu piosenki, choć dziewczyny tego nie zauważają i bawią się dalej. Lecz mi włoski na karku stają dęba, a mnie przechodzi fala chłodu. Nie wiem coś się dzieje, ale coś jest bardzo nie tak. Powietrze wokół mnie spada o kilka stopni, ale chyba nikt inny oprócz mnie tego nie odczuwa, a mnie przechodzą ciarki. Moja niespokojna magia wrze w żyłach i daje o sobie znać.

Wszystko zaczyna się dziać w zwolnionym tempie. Dopiero teraz odkrywam co przykuło moją uwagę i wzbudziło we mnie ten niepokój. Widzę przepychającą się wśród innych uczniów dziewczynę z blond włosami. Wszyscy się świetnie bawią i nikt nie zawraca na nią uwagi, jak nieporadnie próbuje ich wyminąć. Jej twarz wykrzywia się w grymasie niezadowolenia. Sprawia wrażenie jakby wcale nie chciała tu być, jakby pragnęła tylko jak najszybciej się stąd wydostać bo wszystko tutaj napawają ją głęboką niecichą.

Wtedy dziewczyna się odwraca i widzę jej całą twarz. Mam wrażenie, że ktoś w tym samym momencie odwrócił mój świat do góry nogami i mocno nim potrząsnął. Mam w głowie totalną pustkę. Przestaję oddychać, krew w moich żyłach przestaje płynąć z szoku i robi mi się słabo. To niemożliwe. To nie może być prawda.

Dziewczyna którą widzę to Catherine.

W pogoni za magią || Tom 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz