chapter 10

365 32 12
                                    

Nie wiedział ile minęło czasu. Czuł, że wyjście na zewnątrz bez płaszcza nie było zbyt przemyślanym ruchem – niewysoka temperatura dawała mu się we znaki. Nie chciał jednak wracać. Żałował tego co zaszło, ale dzięki temu zrozumiał, że jeśli Hongjoong będzie chciał dłużej tańczyć w klubie, Woo nie będzie potrafił tego zaakceptować. Nie samych występów, nie jego pokazów, a tego co wywołuje u innych mężczyzn, którzy później mają problem w spodniach i chcą sobie ulżyć z użyciem starszego.

- Przeziębisz się.

Do jego uszu doszedł znajomy głos, a po chwili poczuł jak ktoś staje obok niego. Nie obdarował jednak przyjaciela nawet spojrzeniem. Przed nim też czuł wstyd, w końcu to on musiał odciągać go przed zrobieniem kolejnej głupoty.

- Pomyślałem, że ci się przyda.

Pomimo braku reakcji, Seonghwa po prostu podał drugiemu ubranie, które ten zostawił zawieszone na jednym z krzeseł. Jung zabrał swoją własność, ale nie miał odwagi wykrztusić nawet zwykłego „dziękuję."

- Powinieneś wrócić ze mną do środka. Hongjoong cały czas płacze, zostawiłem go z San'em, który stara się go jakoś uspokoić.

Wooyoung przygryzł wargę. Jak zwykle starszy miał rację, nie mógł przecież chować się przed Kim'em do końca życia. Zbyt go kochał, nie potrafiłby tak po prostu się odsunąć.

- Hyung.

Było to pierwsze słowo, które wypowiedział od dłuższego czasu. Poczuł jak bardzo zaschło mu w gardle. Nie kontynuował przez kolejne minuty, ale Park go nie pośpieszał. Dodał mu jedynie otuchy, głaszcząc delikatnie po plecach.

- Co powinienem zrobić? – odważył się spojrzeć przyjacielowi w oczy.

Szukał w nich zrozumienia, wsparcia, odpowiedzi. Niestety odnalazł zagubienie, niepewność i zmęczenie. Poczuł się jeszcze gorzej niż wcześniej. Nie dość, że zranił Hongjoong'a to jeszcze pozbawił Park'a całej radości, którą czuł po udanej rozmowie z szefem klubu. To Seonghwa pierwszy odwrócił wzrok. Zapanowała cisza, Jung postanowił oprzeć głowę na ramieniu drugiego. Nie wymagał już od niego porady, naprawdę nie chciał dłużej być ciężarem.

- Wykup go.

Jung znieruchomiał. Te dwa słowa były dla niego jak kubeł zimnej wody. Dlaczego nie pomyślał o tym wcześniej?

- Znam cię Woo, nie dasz rady znosić tego na dłuższą metę. Chcę byś był z Hongjoong'iem szczęśliwy, a nie osiągniecie szczęścia jeśli takie sytuacje będą na porządku dziennym.

W tamtym momencie czarnowłosy otulił starszego ramionami. Podziękował mu kilka, jeśli nawet nie kilkanaście razy, po czym wyprostował się i stając pewnie przed drugim, odparł :

- Proszę, wróć do Hongjoong'a i upewnij się, że czuje się lepiej.

Chciał już się odwrócić, ale Seonghwa gwałtownie złapał go za ramię.

- A-A ty? Gdzie idziesz?

Wooyoung uśmiechnął się.

- Nie tylko ty odbędziesz dzisiaj pogadankę z Yeosang'iem.

<>

Jung stając twarzą w twarz z barmanem, nie musiał powiedzieć nawet słowa. Yunho jakby wyczytując wszystko z jego spojrzenia, gestem ręki pokazał by ten za nim podążył. Czarnowłosy wiedział, że sam nie trafi do pokoju, w którym ostatnim razem rozmawiał z szefem klubu, bo nie wszystkie wspomnienia z tamtej nocy do niego wróciły, a jeśli nawet to były w strzępach. Droga jednak wydała mu się znajoma także nie mógł przynajmniej zarzucić drugiemu chłopakowi, że chyba go źle zrozumiał. Nagle wyższy zatrzymał się gwałtownie, przez co zaaprobowany Woo wpadł na jego plecy. Yunho obrzucił go pytającym spojrzeniem, ale gdy ten przeprosił skruszony, postanowił to po prostu zignorować.

petite waist - woojoongOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz