#9 Uprawiacie seks?

1.1K 15 2
                                    

Idąc do gabinetu Roba nie myślałam o niczym. Byłam totalnie przestraszona tym co będzie chciał nam powiedzieć. Spojrzałam na Chrisa widać było po nim, że nie przejmuję się tym co ma do powiedzenia jego ojciec, a wręcz przeciwnie - bawi go to. Kiedy weszliśmy do gabinetu Rob wskazał na fotele obok biurka, więc oboje usiedliśmy.

- Nie wiem do czego już doszło między wami ale to musi się zakończyć - zaczyna Rob, a ja w myślach przyznaję mu racje - Chris - Rob kieruję swoją twarz w jego stronę - Nie możesz uprawiać seksu z Norą - dlaczego on mówi, że my uprawiamy seks?

- Ale my nie uprawiamy seksu - mówi Chris - między nami nic nie ma - kłamstwo - Nie wiem dlaczego Nora płakała, może nam powie sama - każdy spojrzał się na mnie, a ja nie miałam pojęcia co powiedzieć - Nora?

- Po prostu dosyć mocno uderzyłam się w łazience - Rob się zaśmiał. Mówiłam, że nie umiem kłamać

- Nie umiecie kłamać - mówiłam - Jeszcze nie jesteście rodzeństwem ale wolałbym żebyście nie uprawiali seksu ani nie robili nic innego.

- Dlaczego masz mi wybierać z kim uprawiam seks a z kim nie?! - Chrisowi widocznie nie spodobały się słowa swojego ojca bo od razu zaczął wyrażać swój sprzeciw - Będę uprawiał seks z Norą kiedy będę chciał i kiedy a tobie nic do tego. Jak ty zacząłeś się pieprzyć z Adelą to nic nie mówiłem bo i tak byś nie posłuchał. Więc powiedz mi czemu ja mam posłuchać cię teraz? Ja i Nora nigdy nie będziemy prawdziwym rodzeństwem, nawet jak się ożenisz z jej matką - po tych słowach Chris wstał i wyszedł z gabinetu trzaskając drzwiami. Spojrzałam się na Roba a ten na mnie.

- Uprawiacie seks?

- Nie - odpowiadam szybko zgodnie z prawdą.

- Chris ma trochę racji. Nie mogę mu mówić z kim ma uprawiać seks a z kim nie. Ale chyba rozumiesz czemu nie chcę żebyście to robili prawda?

- Wiem Rob.

- Nie powiem twojej mamie co się tutaj dziś stało. Niech to zostanie między naszą trójką. Możesz już iść.

Wyszłam z gabinetu zastanawiając się czy mam iść do swojego nowego pokoju czy do wspólnego pokoju z Chrisem. Po chwili zastanowienia ruszyłam w stronę mojego nowego pokoju. Nie miałam już dziś ochoty oglądać twarzy Chrisa. Weszłam do pokoju, był prawie sprzątnięty. Wyniosłam tylko śmieci które stały w worku koło drzwi. Stwierdziłam, że dobrze byłoby się w końcu rozpakować, więc wstałam z łóżka i skierowałam się do pokoju Chrisa. Nie trudziłam się z pukaniem bo w końcu to jeszcze mój pokój. Okazało się, że w pokoju nikogo nie ma, więc zaczęłam zbierać swoje wszystkie rzeczy z powrotem do walizek. Kiedy zapinałam swoją walizkę do pokoju wszedł Chris, od razu się na mnie spojrzał.

- Co ty robisz?

- Pakuje swoje rzeczy. Możesz mi pomóc przenieść te walizki do mojego pokoju ?

- Źle ci ze mną?

- Nie możemy mieszkać w jednym pokoju. Potrzebuję przestrzeni, nie jestem przyzwyczajona do mieszkania z kimś w jednym pokoju.

Chłopak już nie odpowiedział tylko złapał za walizkę i wyniósł ją. Ja wzięłam resztę swoich rzeczy z pokoju i poszłam za nim.

- Mógłbyś ją położyć koło garderoby? - chłopak położył walizkę w garderobie, a następnie usiadł na łóżku - Dlaczego się tak patrzysz?

- Masz na sobie samą koszulkę i trudno byłoby się nie patrzeć - totalnie o tym zapomniałam. Szybko wskoczyłam pod kołdrę szczelnie się nią przykrywając. Chris zaśmiał się i podszedł do mojego łóżka - Przepraszam, że zostawiłem cię samą u ojca w gabinecie. Wkurzyłem się, nigdy mnie nie pilnował. Zaczął dopiero jak zaczął spotykać się z twoją matką - tylko przytaknęłam, moja mama też mnie nigdy nie pilnowała jakoś szczególnie, więc trochę go rozumiałam - Mogę jakoś ci to wynagrodzić? - chwilę się zastanowiłam - Proszę

"Przyrodni Brat"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz