#14 Nataniel

3.4K 187 6
                                    

  
Szczęka mi opadła, dosłownie, na widok takiej ilości odsłon i gwiazdek. Dziękuję kochani ❤️😘 Miłego czytania!!

    Dojechałem do domu dziadka spóźniony o jakąś godzinę. Wracając ze spotkania, utknąłem w kilometrowym korku, spowodowanym wypadkiem. Cholerni motocykliści, pędzą na złamanie karku i właśnie tak to się kończy. Najczęściej ładują pod kołami samochodu bądź ciężarówki. Tomas wysadził mnie pod drzwiami i odjechał, planowałem zostać tu na noc. David wrócił wczoraj i nie mieliśmy jeszcze okazji wypić piwa i pogadać. Dobrze, że dziś sobota i udało mi się nadgonić zaległą robotę, więc z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że jutro mam wolną niedzielę. Otworzyłem frontowe drzwi, nie zawracając sobie głowy pukaniem. Od razu zajrzałem do jadalni, jednak nikogo tu nie było, stół był już uprzątnięty. Już miałem się cofnąć i ruszyć na górę, gdy z salonu dobiegł mnie głośny wybuch śmiechu, który brzmiał tak, jak gdyby rozdzwoniły się dzwoneczki.

  Stanąłem jak wryty nasłuchując. Rozpoznałem tubalny rechot Davida, drugą osobą zdecydowanie była kobieta, jednak na obecną chwilę nie wiedziałem kim jest. Może kolejna zdobycz przyjaciela? Cholera go wie, z nim nigdy nic nie wiadomo. Podszedłem do przejścia z jadalni, jednak zatrzymałem się niczym szpieg za rogiem podsłuchując.

— A jak u Ciebie? Czy jako starszy brat muszę przeprowadzić poważną rozmowę z jakim młodzikiem, by dobrze traktował moją siostrzyczkę? – zapytał David.

   O kurwa. Rozmawiał z Amelią. Wiedziałem, że Marcus wytłumaczył mu wczoraj zaistniałą sytuację, ale nie przypuszczałem, że tak szybko się spotkają. Nie, żebym miał coś przeciwko temu, ale osobiście nie miałem ochoty oglądać tej dziewczyny. Wystarczy mi, że od ostatniego naszego spotkania nie mogę wyrzucić z głowy tych jej rudych włosów i niebieskich oczu, które wyglądały niczym wzburzone morze podczas burzy.

    Uważnie słuchałem ich dalszej rozmowy. Gdy David informował Amelie jak będzie ją teraz nazywał, ruszyłem by przekroczyć próg salonu. Odchrząknąłem, zwracając tym samym uwagę pozostałej dwójki. Chłopak uśmiechał się od ucha do ucha i od razu zaczął się podnosić z fotela. Przeniosłem wzrok na dziewczynę, której głową wyjrzała przez oparcie kanapy. Aż zassałem cicho powietrze. Ja pierdole. Wpatrywała się we mnie szeroko otwartymi oczami a jej rude włosy przerzucone teraz przez poręcz fotela w tej pozycji sięgały jej niemal do ziemi.

— Siema stary, chodź poznaj moją kruszynkę – Odezwał się David podchodząc ku mnie.

   Otrząsnąłem się i ruszyłem do niego. Usłyszałem jak dziewczyna jęknęła głośno na swoje nowe przezwisko.

— My się już znamy – odpowiedziałem przyjacielowi. – Witaj Amelio – skierowałem słowa ku dziewczynie.

— Przestań z tym swoim formalnym tonem, to moja siostra. – Chłopak szturchnął mnie w ramię.

— Ok – mruknąłem pod nosem i skierowałem się do barku z alkoholem.

   Dziś piwo chyba nie wystarczy. Wziąłem jedną z ustawionych w rzędzie szklanek i hojnie nalałem sobie Walkera. W tej chwili nie interesowało mnie, że tak nie wypada. Musiałem jakoś przetrwać ten wieczór. Rozsiadłem się wygodnie na kanapie, skąd miałem idealny widok na przyjaciela, jak i jego siostrę.

— Jak było w Hiszpanii? – rzuciłem do Davida.

   Chłopak od razu pochwycił temat i zaczął wesoło paplać. Próbowałem się skupić na tym co mówi, jednak było to ciężkie, gdyż kątem oka widziałem jak Amelia nerwowo kręci się w swoim fotelu. Gołym okiem widać, że się przy mnie stresowała.

Przyszłość, która nadejdzie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz