Część 9

139 2 0
                                    


Pov Nathaniel

Po jedynie paru godzinach snu obudziłem się z małym bólem głowy. Nie miałem zamiaru jeszcze wstawać czy wogóle wracać do zjebanej rzeczywiśtości w jakiej żyje. Wolałem po prostu leżeć w tym łóżku przez reszte dnia bez jakichkolwiek zmartwień czy świadomości co się dzieje gdzieś poza moim mieszkaniem. Niestety... Gdy tylko poczułem obok siebie czyjąś obecność wiedziałem że moje planowanie w tym momencie się zakończyło jeszcze przed rozpoczęciem. Otworzyłem w końcu oczy pomimo mocnego sprzeciwu powiek i zauważyłem jak dziewczyna rozgląda się po moim pokoju , szuka czegoś konkretnego? Czy to po prostu ciekawość do kogo domu trafiło się po pijaku. Po chwili jej wzrok spoczoł na jednym ze zdjęć mnie i mojego brata... Jeszcze przed tym wszystkim.

- Bardzo cię ciekawi to zdjęcie co?

Rzuciłem prostym pytaniem w stronę Ciemnej blondynki. Chyba jednak nie spodobało jej się moje pytanie skoro jeszcze w tej samej sekundzie dostałem poduszką w twarz.

- Ey zluzuj! Jesteś u mnie w pokoju i jeszcze mnie atakujesz.

Przewróciłem na blondynke oczami. Nie powiem że mnie nie zirytowała. Naprawdę jakoś nie jestem w chumorze żeby dostawać w tej chwili poduszkami po twarzy z samego rana. Zaczeła oczywiście zwalać całą wine na mnie bo przecież ją "wystraszyłem". Jaka wrażliwa paniusiaaa. Po tym jak już zrzuciła całą wine na mnie wstała do wspomnianego wcześniej zdjęcia i zaczeła się mu jeszcze bardziej przyglądać. Przysięgam że mam wrażenie jakby się ze mną przespała tylko po to żeby zdobyć jakoś informacje. Muszę się jej stąd pozbyć... I to już.

- Weź odstaw to zdjęcie łaskawie co? Właściwie to wogóle możesz już stąd wyjść.

- Przypomina mi on kogoś.

- Cokolwiek. Za 15 minut ma cię tu nie być.

- Ta ta...

Kiedy tylko przytakneła opuściłem swój pokój i poszłem w stronę łazienki. Podeszłem do umywalki aby przemyć swoją zaspaną twarz. Nie wyglądałem w tym momencie jakoś cudownie... Worki pod oczami, opuchnięta twraz. Powiedziałbym "Nigdy więcej" ale wszyscy wiemy że to się nie sprawdza. Puściłem wodę pod prysznicem , aby zdąrzyła się nagrzać zanim wejdę pod jej strumień. Stałem jeszcze chwilę przy umywalce opierając się o nią i patrząc w lustro rozmyślając czy ta dziewczyna rzeczywiście patrzyła za czymś konkretnym... Miałem co prawda sporo wrogów ale ona nawet nie wyglądała jak ktoś niebezpieczny. Upita bezbronna dziewczynka , pewnie nawet nie wie co to jest broń. Przesadzam jak zwykle... Po tej myśli weszłem pod prysznic , a ciepła woda zaczeła spływać po moim ciele uspokajając resztę moich myśli. Czasem serio dochodzę do wniosku że przez to co robie coraz bardziej panikuje i nie ufam ludzią nawet tym którzy nie mają z tym popieprzonym światem nic doczynienia. Ciekawe czy gdyby nie mój brat to moje życie wyglądało by teraz zupełnie inaczej? Bez ciągłego oglądania się za siebie , bez strachu o bliskich i odpychania ich, bez strachu przed zaufaniem komuś. Z drugiej strony to była moja decyzja po jego śmierci żeby go pomścić... Najwidoczniej taka jest cena. A skoro to jest cena za niego... To jestem w stanie to poświęcić. Dla niego mógłbym zrobić wszystko.

*******

Po dobrych parudziesięciu minutach wyszłem z łazienki i skierowałem swoje kroki w stronę kuchni. Wstawiłem wodę na kawę i postawiłem patelnię na ogniu. Szybkie śniadanie i zobaczymy co... Rozbrzmiał dźwięk mojego dzwonka telefonu. Automatycznie odebrałem telefon.

- Halo?

- Nat?

- Zależy kto pyta.

- Mam dla ciebie robotę na dzisiejszy dzień. 1 000 000$. Piszesz się?

Księżniczka MafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz