– H-halo? – Zająknął się, nie spodziewając, że Hongjoong tak szybko podniesie słuchawkę.
– Seonghwa? Co się stało? Już się stęskniłeś? Przecież dopiero co się widzieliśmy – Na usta Hongjoonga wpłynął cwany uśmieszek, bo rzeczywiście, dopiero odstawił studenta na uczelnie.
– Po prostu... Minęły kolejne miesiące naszej znajomości, a my dalej... – zagłuszył go tłum cheerleaderek przebiegający obok – Dlatego zadzwoniłem.
– Dlaczego? Zagłuszyły cie jakieś piski, powtórz proszę – Odparł, a Seonghwa natychmiastowo się zarumienił na myśl, że miałby to powtórzyć.
– Nieważne, muszę kończyć, lekcje mi się zaczynają. Zadzwonię jak wrócę do domu.
– Ale to ty zadzwoniłeś...?
– Pa.
–––
Resztę czasu na uczelni spędził naprawdę niecierpliwie. Jedyne o czym myślał to jego rozmowa z Hongjoongiem po powrocie, przez co ciężko było mu się skupić na czymkolwiek.
Znali się już kilka miesięcy, ale nic szczególnego się między nimi nie wydarzyło. Co prawda Hongjoong uwielbiał droczyć się z Seonghwa i co jakiś czas, zupełnie niespodziewanie, mówić mu, że wygląda pięknie lub chwytać go za rękę z zaskoczenia.
Tamten za każdym razem się peszył i czerwieniał, jednakże wiedział, że to tylko żarty i Hongjoong o nim tak naprawdę nie myśli.
Dlatego momentami był bardzo skonsternowany, nie do końca wiedząc, czym tak naprawdę ich relacja jest.
Nigdy nie miał dziewczyny ani chłopaka, więc ciężko było mu stwierdzić, czy przekroczyli jakieś granice przyjaźni.
Ciężko mu było nawet stwierdzić, co do niego czuje. Nigdy nie miał nikogo, więc skąd miał wiedzieć, czy to co czuje to miłość, zauroczenie, czy zwykłe zafascynowanie? Racja, często o nim myślał, lubił jego dotyk i wyobrażał sobie różne rzeczy, ale...
–... Hwa. Seonghwa. Seonghwa! – przestraszony rozejrzał się wokół i zorientował się, że siedzi na wykładzie, dodatkowo w pierwszym rzędzie. Spostrzegł, że woła go jego wykładowczyni.
– Ta...tak?
– Prosiłam, abyś zgasił światło, bo chce odpalić rzutnik. Siedzisz najbliżej włącznika, więc proszę, wstań i wyłącz światło.
Seonghwa, zawstydzony skinął szybko głową i natychmiast wykonał polecenie. Resztę zajęć starał się nie odpływać za bardzo, ale wciąż nie mógł przestać myśleć o nadchodzącej rozmowie.
–––
Wrócił do domu, zdyszany zatrzasnął drzwi wejściowe i z prędkością światła pozbył się butów. Nie mógł się powstrzymać i całą drogę do domu przebiegł, co bardzo dotkliwie teraz odczuwał. Wystrzelił do kuchni, zrobił sobie bardzo słodkie kakao, dwa tosty z dżemem i wypadł prosto do swojego pokoju, który od razu zamknął na klucz.
Odstawił wszystko na stolik obok łóżka, owinął się swoim kocykiem w chmurki, który wyjął z szafy i już miał wybierać numer Hongjoonga, kiedy na wyświetlaczu wyskoczyło mu przychodzące połączenie.
WOOYOUNG
Zaklął pod nosem i bardzo szybko zaczął kalkulować wszystkie za i przeciw, ale w końcu uznał, że to jego przyjaciel i wypada od niego odebrać.
– Halo?
– HAAAAAAALO NEW JERSEY?! JASZCZUR HWASZCZUR ODBIÓR!
– Po pierwsze, nie drzyj się tak. Po drugie, co wy wszyscy macie z tym jaszczurem do cholery, czy ja wyglądam jak jakaś obsrana jaszczurka?
CZYTASZ
homophobic - 𝚂𝙷 𝚡 𝙷𝙹
Romance"[...] Musisz mnie pokochać. Inaczej umrę." Seonghwa bardzo kochał Hongjoonga, a Hongjoong kochał jego.