☆ nine ☆

1.7K 94 27
                                    

~Remember the way you made me feel. Such young love but~

Miękka, miła dla ucha melodia roznosiła się ospale po ścianach domostwa, zupełnie jakby dopiero zdążyła przetrzeć oczy po długiej nocy. Pod moje ciężkie jeszcze od snu powieki zaczęły się wkradać pojedyncze promienie słońca. Jak na razie nie przeszkadzało mi to. Wolałam oddać się jeszcze przez chwilę temu błogiemu snu.

~Something in me knew that it was real. Frozen in my head~

Coraz więcej światła zaczęło docierać do mnie, dając to dziwne, nieprzyjemne pieczenie w oczach. Mozolnie otworzyłam powieki, jeszcze nie do końca świadoma swojej sytuacji. Słuch zaczął rejestrować coraz to więcej dźwięków, powoli wytrącając mnie z chwilowego otępienia. Wybudzona ze swego rodzaju letargu, owinęłam się szczelnie kocem, wsłuchana w odgłos smażonych warzyw na patelni. Podniosłam się wtedy do siadu, ocierając powieki o knykcie.

~I hate this part paper hearts
And I'll hold a piece of yours
Don't think I would just forget about it
Hoping that you won't forget about it
~

Ziewnęłam cicho pod nosem, zasłaniając się wierzchem dłoni, po czym rozejrzałam się po pomieszczeniu. To na sto procent nie było moje mieszkanie. Wokół mnie było dużo przestrzeni, przez okna wpadała tu masywna ilość światła i słyszałam bardzo wyraźnie dwa dobrze znajome mi głowy. Cholera, zasnęłam tu. Jestem już martwa. Zsunęłam ze swoich ramion ciepły koc, przez co dostałam chwilowej gęsiej skórki. Zacisnęłam włosy mocniej w i tak już zepsutym koku, starając się jak najciszej przemknąć do korytarza. Były na to małe szanse, bo wejście do kuchni było spore a przez nie był idealny wgląd na salon, w którym się znajdowałam. Powoli ewakuowałam się na palcach, gdy z tyłu głowy usłyszałam coś, czego w życiu bym się nie spodziewała.

- Załatwiłem ci dzisiaj wolne-

Melodyjny głos Jeongguka klarownie przebił powietrze. Stanęłam jak wryta. Byłam mocno spięta. Nie był zły? Ani zirytowany moją obecnością? Może używa tylko sarkazmu i zaraz wylecę stąd na zbity pysk, kończąc bez pracy? Obróciłam się na pięcie, nie podnosząc wzroku. Zawstydzona mogłam tylko patrzeć na uradowanego Jiwoo, który śmiał się cicho pod nosem. Chiro lizał go po pięcie.

- Dobrze się czujesz? Jesteś cała czerwona- odezwał się znów. Spojrzałam na niego kontem oka i ponownie znieruchomiałam. Miał na sobie szare dresy, luźno utrzymujące się na jego biodrach, i biały, duży t-shirt. Bosymi stopami zrobił kilka kroków w przód, w moją stronę. Ciemne, wręcz krucze włosy miał jeszcze w nieładzie, wpadały mu do oczu. Do tego jeszcze ten spokojny wyraz twarzy.

Kim jesteś i co zrobiłeś z moim pracodawcą.

- Nie jesteś zły?- wypaliłam bez zastanowienia. Patrzyliśmy sobie w tamtym momencie proto w oczy. Chwila ta zdawała się nie mieć końca. Ten piękny obrazek jednak szybko prysnął jak bańka, po czym Gguk parsknął śmiechem.

- Byłem poruszony, że musiałaś tak długo czekać, więc nie budziłem cię – odpowiedział mi w bardzo naturalny sposób. Nie było słychać w nim nawet odrobiny formalnego tonu, co zdziwiło mnie jeszcze bardziej. Gdzie podział się ten poważy wyraz twarzy, którego nigdy nie dało się rozszyfrować? Wprawiło mnie to w jeszcze większe zakłopotanie.

- Na co mi pracownica, która będzie niezdatna do pracy? – obrócił się do mnie tyłem, wchodząc znowu do kuchni.

- W sumie logiczne –

- Jak już jesteśmy przy twoim funkcjonowaniu, to siadaj – wskazał na stół w drugim końcu pomieszczenia – bez śniadania będziesz jak trup –

☆the babysitter | jeon jungkook☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz