Dzisiejszej nocy była straszna burza, przez co nie mogłem spać, w przeciwieństwie do Jeona, który miał wszytko, gdzieś i poszedł spać bez problemu. Nigdy nie lubiłem burzy, nie w tym sensie, że się boję piorunów jak dziecko, ale po prostu trudno mi usnąć przez te nieprzyjemne dźwięki i ciągłe rozbłyski światła. Przez brak snu przychodziły do mojej głowy różne myśli, te pozytywne, jak i te mniej optymistyczne.
Zacząłem się zastanawiać nad scenariuszem, co jeśli zostanę w więzieniu bo Jin nie znajdzie wystarczających dowodów. Nawet jeśli nie jestem w najgorszej sytuacji w tym więzieniu i nikt mnie nie bije czy gwałci to siedem lat za kratkami to koszmar, przecież bym wyszedł z tego więzienia mając dwadzieścia dziewięć lat, młodość ucieka, a najlepsze lata życia przeleciałyby mi przed oczami.
To może zabrzmieć głupio bo znam Jeona krótko, ale gdyby jednak udało mi się wydostać z więzienia to pewnie by mi odrobinkę brakowało tego wrednego chuja, który czasami jest dla mnie miły.
۩
-Wstawaj smerfetko. - uderzył mnie w głowę Jeon.
Przez późną godzinę mojego zaśnięcia teraz czułem się jak trup, byłem tak cholernie zmęczony, jak po jakimś jebanym maratonie. Więc nie było wielkim zdziwieniem, że zamiat wstawać, naciągnąłem kołdrę na głowę, nie chcąc dopuścić światła do moich powiek.
-Próbowałem być miły. - westchnął, łapiąc za moje kostki, które następnie pociągnął do siebie, tym samym zwalając mnie z łóżka.
-Cholera - mruknąłem pod nosem, przecierając zaspane oczy, które następnie nakierowałem na więźnia ze wściekłością- po co mnie budzisz? Nie widzę strażnika.
-Tak, bo wkurwiony wyszedł, po tym jak nie mógł cię obudzić, powiedział, że jeśli po jego powrocie nadal będziesz spał to dostaniesz karę, więc powinieneś mi dziękować. - nogą zaczął lekko mnie kopać, ponieważ nadal leżałem na podłodze masując biodro, któro zaczęło boleć po upadku z łóżka.
-Super, bardzo dziękuję Panie Jeon, może jeszcze frytki do tego? - powiedziałem sarkastycznie, uderzając ręką nogę mężczyzny, która nadal mnie kopała - nie jestem piłką zjebie.
Jungkook na moje słowa perliście się zaśmiał, i usiadł na łóżko, patrząc na to jak żałośnie się podnoszę.
-Dawno nie jadłem frytek, możesz zrobić piłko. - cmoknął zadowolony.
Kiedy w końcu wstałem na równe nogi, do celi wszedł ochroniarz, który zgromił mnie wzrokiem, ale zigonorowałem to mówiąc ciche "Dzień dobry".
-Może dla ciebie, przyszedłem oznajmić, że zaraz śniadanie i co do Taehyunga, po posiłku masz spotkanie z prawnikiem.
-Zaskoczony kiwnąłem głową na potwierdzenie, że rozumiem, bo przecież to może oznaczać, że Jin coś znalazł i moje myśli dziesiejszej nocy nie będą prorocze.
Razem z Jeonem wyszliśmy na korytarz, czekając, aż otworzą stołówkę. Wypuściłem zirytowny powietrze przypominając sobie o kolorze moich włosów, bo bez powodu nikt się na mnie nie gapi.
Nawet nie chodzi już o to, że mi się to mega nie podoba, bo po kilku spojrzeniach w lustro nawet zaczęło mi się podobać, nawet Jeon wczorajszego wieczoru przyznał, że nie wyglądam źle, ale jeszcze bardziej niż wcześniej rzucam się w oczy więźniom, ale skoro nie mogą mi zrobić krzywdy to może nie będzie źle.
Po kilku minutach ruszyliśmy na stołówkę, a ja tak jak codziennie wzięłem tackę z posiłkiem i ruszyłem do stolika z Hosekiem i resztą.
-Co ci się stało na głowie chłopie? - zapytał Jung, który kiwał głową z innymi, nie mogąc uwierzyć co wymyśliłem.
CZYTASZ
Criminal ❦ vkook
Fanfiction» Gdzie Kim Taehyung trafia za kratki, mimo swojej niewinności, a w więzieniu nie ma miejsca dla grzecznych chłopców, co inni skazani pokazują mu na każdym kroku, w szczególności Jeon Jungkook, który budzi respekt i postrach wśród innych. « °top!jj...