Rozdział 19

1.1K 45 13
                                    

*Lestrange Manor *
W rezydencji od dobrych 3 godzin trwało zebranie śmierciożerców .Byli na nim najważniejsi , między innymi Macnair,Yaxsley ,Snape ,Malfoyowie,Crabbe,Goyle,i oczywiście właściciele rezydencji wraz z córką .Czarny Pan rozdzielał nowe zadania ,oraz rozliczał z wykonania poprzednich .
-Bardzo dobra robota Draco .Szafka zniknięć została naprawiona...Cudownie .Po wakacjach wdrożymy w życie dalszą część planu .Mam dla Ciebie następne zadanie .Nic trudnego .Zabicie do końca roku szkolnego Dumbledora.Ale jeszcze przed tym czeka Cię trochę odpoczynku ..-Draco uśmiechnął się ironicznie .Odpoczynek ...na pewno w jego szeregach ..
Czarny Pan wodził wzrokiem po zebranych w sali .Na ich twarzach można było dostrzec przerażenie .Niektórzy patrzyli się na niego jak na Boga .Na przykład ciotka Bellatrix .Voldemort spojrzał na Bellatrix i Rudolfa :
-Dla Was nie mam narazie żadnej misji ,dla Hermiony również .Za miesiąc odbędzie się bal wielkanocny .Organizację tej uroczystości powierzam Hermionie i Draconowi .Wierzę ,że podołają temu zadaniu .Zebranie skończone. Możecie już wracać do swoich domów .
Wszyscy jak na komendę teleportowali się z pomieszczenia .Zostali w nim Bellatrix,Rudolf i Hermiona .Hermiona spojrzała na matkę :
-Pójdę już ,jestem tak zmęczona tym spotkaniem .A jeszcze inne zadania przede mną .Od jutra  razem z Draco musimy się tym zająć .
-No dobrze idź .Dobranoc .Jutro śniadanie o 9 .Potem razem z ojcem wychodzimy więc możesz zrobić jakąś imprezę dla przyjaciół ,tylko małą .I pilnuj Draco .
*Ranek,Malfoy Manor *
Draco przebudzil się w swojej sypialni .Zerknął na zegar .Była 9 .Czas wstawać ...Po chwili ubrał się ,ułożył swoją boską blond czuprynę .Przejrzał się w lustrze .Wyglądał perfekcyjnie .Zszedł na dół do jadalni .Zobaczył przy stole matkę ,która czytała jakaś gazetę i sączyła kawę .Lucjusza nie było .
-Witaj mamo ..-Przytulil  ją  do siebie .Narcyza uśmiechnęła się i pocalowala go w czoło .
-Witaj Draco .Śniadanie czeka ,zjedz coś zanim wyjdziesz i znowu wrócisz późno .
Draco usiadł obok niej i nałożył sobie parę koreczków i 2 kromki chleba .Nalał sobie również pysznego kompotu ,który był dziełem Narcyzy .Po chwili skończył śniadanie i uśmiechnął się ;
-Kazałas zrobić pyszne śniadanie .Gdzie ojciec ?
-Wyszedł do pracy w ministerstwie .Dzisiaj wróci późno .
-Cieszę się ,że będę miał rodzeństwo ..-Narcyza nie kryła zdziwienia
-Skąd ty o tym wiesz Draco ???
-Słyszałem waszą rozmowę .-Zasmial się ironicznie .
- Tak myślałam Draco .Jestem taka szczęśliwa .-Draco zerknął na zegarek w kuchni .
-Muszę już lecieć .Umówiłem się z Hermioną na Pokątnej .Potem wpadnę do ciotki Bellatrix .
-Dobrze ,uważaj na siebie .
*Draco *
Ubrałem swój klasyczny ,czarny płaszcz i teleportowałem się na Pokątną.Czekałem w umówionym miejscu na Hermione.Po chwili zjawiła się  .Zupełnie podobna do matki .Te same czarne jak noc włosy , to spojrzenie ..czasami przerażające .Miała na sobie czerwoną,rozkloszowaną sukienkę .Wyglądała pięknie .
*Hermiona *
Po chwili doszłam do Dracona .
-Cześć Draco ..-Przytulilam lekko blondyna .
-Witaj Hermiona ,widzę ,ze szybko dostałaś mój list .
-No tak,nie zapominaj ,ze mamy ciężką pracę przed sobą .Organizacja balu dla Voldemorta i najważniejszych śmierciożerców nie będzie łatwe .-Draco zaśmiał się
- Wiem ,wiem .I oprócz tego za tydzień moja mama ma urodziny i chcę jej kupić jakąś biżuterię .Pomożesz mi wybrać ?
-Jasne ,zawsze miałam dobry gust jeśli chodzi o biżuterię .Mam to w końcu po kimś .-Uśmiechnęła się chytrze.
- Wiem doskonale po kim .Ciotka Bellatrix mimo całego szaleństwa zawsze miała piękną biżuterię .
- To prawda ,do tej pory tak jest .Potem może pójdziemy coś zjeść co ? Bo to na pewno nie potrwa godzinę .
-W sumie masz rację .Mam dla Ciebie niespodziankę również  .-Hermiona uśmiechnęła się
-Powiedz jaką ..
- Nie ,nie ,nie .Dowiesz się później .
Hermiona razem z Draconem weszli do sklepu z dekoracjami na różne okazje.
-Ten bal powinien być w kolorach zieleni i srebra .Barwy naszego domu .I coś z wężami.
-Dobrze myślisz Hermiona .
Po 30 minutach Draco z Hermiona wybrali parę dekoracji na Bal Wielkanocny .Weszli jeszcze do 3 innych sklepów .Hermiona spojrzała na ametystowy zegarek.
-Już 3 godziny robimy te zakupy ...Szybko zleciało .
- Wiem ,wiem .Jeszcze chodźmy do jubilera wybrać coś matce .
Draco wszedł do sklepu jubilerskiego.Po chwili wybrał piękny komplet z rubinami,szmaragdami i diamentami .Sprzedawca uśmiechnął się :
- 15 tysięcy galeonów paniczu Malfoy .-Draco podał mu sakiewke.
-Jeszcze chciałem odebrać komplet zamawiany na Bal dla panny Lestrange .
-A tak ,tak ,już podaje .Razem będzie 25 tysięcy galeonów.Czyli za ten komplet 10 tysięcy .-Draco dał drugą część pieniędzy .
-Reszta jest dla Ciebie .-Otworzył drzwi i przepuścił w nich Hermione .
*15 minut później *
-Draco po co idziemy do sklepu z sowami co ??
-Bo mam tam coś do odebrania ...
Draco wyszedł do sklepu i spojrzał na sprzedawcę :
-Przyszedłem odebrać zamówienie z wczoraj .Sowa himalajska .-Sprzedawca podał mu klatkę z piękna biało -szarą  sową.
- Ona jest niezwykła Panie Malfoy.Dziękujemy za zakupy .
-Reszty nie trzeba .
*Hermiona *
Spojrzałam na sowę.Była przepiękna .Draco doskonale wiedział co mi się podoba .A ten komplet na bal był cudowny ..Jednak już trzeba było wracać ...

Ach Ten Przewrotny Los ....-Hermiona Riddle Lestrange Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz