Po kilkudziesięciu minutach wędrówki dotarli do drewnianego domu. Wchodząc zauważyli panującą głuchą ciszę w jego środku.
- Sean!- krzyknął Will chcąc poinformować go o swoim powrocie.
Po chwili z piętra dobiegł ich odgłos skrzypiących desek.
- Will.- z wrogim wyrazem twarzy zaczęła kierować się do nich Camilla.- Coś ty sobie myślał? Dlaczego nic mi nie powiedziałeś i poszedłeś sam.- stanęła tuż przed jego twarzą.
- Byłaś już wystarczająco obciążona problemami.- zmartwiony łagodnie spojrzał jej w oczy.- Lepiej się już czujesz?- przytaknęła głową wciąż z ponurą miną. Wtedy jej wzrok spoczął na osobie znajdującej się za jego plecami. Na jej widok zrobiła krok w tył.
- Co ona tu robi? Dlaczego ją tu...- jej wypowiedź przerwał Sean, który właśnie zaczął schodzić w ich kierunku.
- Dobrze że wróciłeś.- założył ręce na piersi stając przy wejściu do salonu.
- Mówiłem że wrócę.- uśmiechnął się zwycięsko, jednak spochmurniał przypominając sobie czego dowiedział się w obozie.- Musimy pogadać, przyjdę za chwilę do salonu.- Sean rozumiejąc niemy przekaz udał się w kierunku pokoju.- Camilla ty też idź.- nie spodobał się jej twardy ton jakiego użył, ale nie chcąc wszczynać awantury posłusznie wykonała jego rozkaz.- Pokażę ci gdzie będziesz spać.- tym razem zwrócił się do Natalie.
Kiedy weszli na wyższe piętro, William zaczął kierować się w stronę najbardziej oddalonego pomieszczenia w całym domu. Otworzył drzwi, które o dziwo nie wydały żadnego dźwięku świadczącego o ich starości. Gdy weszli do pokoju chłopak zapalił kilka świec stojących na ziemi. Delikatne płomienie oświetliły nieznacznie otoczenie, dzięki czemu Natalie mogła dokładnie się mu przyjrzeć. Drewniane łóżko z szarym zniszczonym materacem, naprzeciwko duże okno o dziwo nie było zabite deskami. To były jedyne rzeczy jakie znajdowały się w tym pomieszczeniu. Dziewczyna podeszła do okna. Niebo zaczynało zmieniać się z ciemnego granatu na delikatny lazuryt.
- Możesz tu odpocząć, później ktoś przyniesie ci coś do przebrania.
- Dziękuję.- odpowiedziała szczerze. Nie znała jego intencji, ani dlaczego to robi, ale była mu za to wdzięczna.
Zatrzymał się na moment w drzwiach.
- Nie dziękuj jeżeli nie jesteś pewna, że jest to nasze ostatnie spotkanie.- po tych słowach wyszedł zostawiając ją w osłupieniu na środku pokoju.
Nie wiedziała co mają znaczyć te słowa. Jednak zasiały ziarenko niepokoju w jej sercu. Czy William, osoba która ją uratowała, może okazać się jej koszmarem.
Z ciężkim westchnięciem usiadła na łóżku myśląc nad jego słowami. Wyobraziła sobie go z przerażającym uśmiechem stojącego nad nią z paralizatorem w ręce. Przez ostatnie kilka godzin zapomniała, że on nadal go ma. Nieprzyjemny prąd przeszedł jej po plecach, a ciemność w której zazwyczaj czuła się swobodnie zaczynał ją przytłaczać. Podeszła do okna otwierając je na oścież. Chłodny wiatr dostał się do środka, ale wcale jej to nie przeszkadzało, wręcz pozwoliło odrzucić od siebie złe myśli i uspokoić oddech. Usiadła na parapecie opierając się o framugę. Zamknęła oczy i wsłuchała się w ciszę od czasu do czasu przerywaną radosnym śpiewem ptaków.
<~♡~>
Piętro niżej panowała nerwowa atmosfera spowodowana ujawnionymi przez Will'a informacjami.
- Dlaczego teraz? Przecież do tej pory żaden zwiadowca nie wrócił z zamku.- Sean krążył po salonie w tą i z powrotem.
- Mógłbyś usiąść na miejscu?- zapytała rozdrażniona Camilla.
CZYTASZ
Zaginiona Królowa
VampireNatalie była młodą osiemnastoletnią księżniczką wampirów. Jej życie było usłane różami. Nie miała żadnych zmartwień ani trosk. Morderstwa, zdrady, tajemnice, to nie był świat jaki znała. Jednak tą brutalna rzeczywistość, była zmuszona poznać w dniu...