Rozdział 20

964 54 28
                                    

Kiedy Sean zniknął w drzwiach domu. Natalie biła się z własnymi myślami. Już raz William kazał jej się wynosić, grożąc bronią. Czy chciała iść tam ryzykując, że tym razem nie będzie ostrzegał. Nie, nie chciała. Ale nie mogła zostawić ich tak samych. Nie wiedziała co tam się dzieje, ale nie mogła stać bezczynnie. Wbiegła do domu stając na środku pokoju, gdzie jeszcze kilka dni temu walczyli z wrogim wampirem. Teraz sytuacja wyglądała podobnie, ale tym wampirem był jej szalony znajomy. Mężczyzna stał trzymając od tyłu Camille w pasie. Z przeciwnej strony stał William patrząc z mordem w oczach na intruza.

- Kade, zostaw ją.- odparła twardym tonem, czym zwróciła na siebie uwagę Will'a. Chłopak przeniósł na nią swoje wściekłe spojrzenie, na co skuliła się odrobinę. Zrobiła w jego stronę krok, ale ten tylko mocniej przyciągnął dziewczynę do siebie.- Kade, ona nie chce się z tobą bawić.- starała się przemówić mu do rozsądku. Co było absurdalne, bo przecież był szaleńcem.

- Jaka kurwa zabawa!- krzyknął wściekły William.- Zostaw ją pijawko!- wyciągnął pistolet zza pleców.

- Ty też chcesz się ze mną pobawić?- ucieszył się, a oczy błysnęły mu czerwienią.

- William odłóż broń.- rozkazała Natalie.

- No chyba sobie żartujesz.- zadrwił.- Jeżeli jej nie puści, rozwalę mu łeb.

- Trafisz też w Camille, odłóż ją. On chce abyś strzelił.- chłopak przeklął po nosem i z niechęcią wykonał prośbę Natalie.

- To co niby chcesz zrobić?- patrzył na nią z wyższością.

- Kade ona nie chce się bawić.- zaczęła ponownie rozmowę z szaleńcem. Znowu był dzieckiem co utrudniało sprawę. Trudniej było go przekonać.

- Nie prawda, rzuciła we mnie tym.- kopnął przed siebie jej sztylet.

- To na pewno było przypadkiem, ona nie chciała. Ale jeśli chcesz ja mogę się z tobą pobawić, co?- sama nie mogła uwierzyć na co się godzi, ale w oczach wampira już zapaliły się małe ogniki.

- Naprawdę?- wypuścił dziewczynę która odczołgała się w stronę Will'a, a ten objął ją ramionami.- Ale mówiłaś rano, że nie chcesz.

- Zmieniłam zdanie.- odparła niepewnie i podniosła swoją broń.

Mężczyzna zaśmiał się ucieszony i w sekundzie znalazł się przed twarzą księżniczki. Nie spodziewała się, że tak szybko zaatakuje, ale udało jej się uniknąć ostrza. Wampir zaśmiał się i błysnął swoimi kłami. Raz za razem wykonywał ciosy w stronę Natalie, która sprawnie blokowała je swoim sztyletem.

- Idźcie do góry!- krzyknęła gdy została draśnięta w udo.- Już!

Camilla szybko wykonała jej polecenie, a Sean pomógł jej wejść po schodach. William natomiast wyszedł z pokoju ukrywając się w ciemnym holu. Z ukrycia obserwował ich walkę.

Na początku zdawało się że Natalie z łatwością da radę wampirowi, ale wszystko zmieniło się w chwili gdy ten uderzył ją w ranny bark. Krzyknęła z bólu i nie zdążyła uniknąć ostrza które wbiło jej się w nogę. Kulejąc na nią, o wiele trudniej było jej się szybko poruszać. Wtedy Kade korzystając z jej chwilowej nieuwagi, niespodziewanie wykonał ruch mający na celu trafienie jej prosto w serce. Zamknęła oczy jednak zamiast bólu, powietrze przeszły huk wystrzału. William strzelił w dłoń wampira, który z wrzaskiem wypuścił broń z ręki. Odskoczył do tyłu i zamarł w bezruchu. Chłopak nadal w niego celował gotowy do strzału, ale powstrzymała go Natalie.

- Czekaj.- uniosła dłoń do góry.- Kade?

- Co? Co się stało?- rozejrzał się i zasyczał łapiąc się za dłoń.- Co kurwa?

Zaginiona KrólowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz