Will po obezwładnieniu przez Sean'a szału Natalie, zniósł ją do jej pokoju. Był skołowany sytuacją jaka miała miejsce jeszcze kilka minut temu. Jego ręką piekła niemiłosiernie, jednak nie zwracał na nią uwagi. Był zajęty zamartwianiem się o młodą księżniczkę.
Położył ją na jej łóżku do góry plecami. Jej rana zaczęła się powoli goić. Ale wyciekał z niej brązowo czarny płyn wsiąkając w jej jasną koszulkę. Wiedział, że muszą oczyścić ranę jak najszybciej. Podejrzewał, że to ona może być sprawcą dziwnego zachowania dziewczyny.
Wyszedł z pokoju upewniając się, że Natalie leży w takie samej pozycji, w jakiej ją zostawił. Nie był pewniej ile będzie nieprzytomna.
- Sean?- zawołał gdy znalazł się przy schodach.
Po chwili dobiegło go skrzypienie drzwi z pokoju Camilli.
- Tu jestem.- oświadczył szatyn stając w progu.
William był wdzięczny przyjacielowi, że został z jego siostrą. Nie chciał by zostawała teraz sama.
- Mógłbyś pomóc mi przy Natalie?- Sean zmarszczył brwi i zamknął drzwi za sobą. Nic to nie dało, bo Camilla chwile później stała obok nich, w miejscu gdzie przed chwilą stał szatyn.
- Obudziła się już?- zapytał zakładając ręce na piersi.
- Nie, nie o to chodzi.- westchnął ciężko.- Chodzi o to, że trzeba ją opatrzyć, ma dziwną ranę na plecach. A nie chce by akcja z holu się powtórzyła.- wyjaśnił. Po ostatniej sytuacji wiedział, że nie da rady sam utrzymać dziewczynę bez robienia jej krzywdy.
- Najpierw to ja zajmę się twoja raną.- Camilla chwyciła brata za zdrową rękę i zaciągnęła go do salonu.- Później zajmę się też Natalie.- oddała niechętnie.
- Dziękuje.- Will nawet nie starał się ukryć zdziwienia i wdzięczności w głosie.
- Jasne.- mlasnęła rozdrażniona.
Drażnił ją fakt, że jej brat zaczął coraz bardziej zbliżać się do wampirki. Nadal miała jej za złe to co zrobiła w dzieciństwie. Była na nią wściekła. I szczerze nie obchodziło ją co się z nią stanie, ale czuła też palące uczucie ciążącego na niej długu za uratowanie życia. Nie mogła pozbyć się tego, choć próbowała już nie raz.
Rana Will'a nie była głęboka więc nie zajęło jej to dużo czasu. Pozostała jeszcze kwestia Natalie. W momencie kiedy stanęła przed łóżkiem wampirki zaczęła żałować, że zgodziła się pomóc. Jednak myśl o jej bracie zajmującym się księżniczką przyprawiają ją o bóle głowy. Nie potrafiła zrozumieć dlaczego Will ponownie obdarzył ją zaufaniem.
- Mógłbyś wyjść.- nie chciała zostawać sama z wampirką, ale jeszcze bardziej nie chciała by przebywał w tym pokoju gdy będzie musiała rozciąć bluzkę Natalie.
- Nie ma mowy. Nie zostawię cię.- odparł stanowczo.
- To się chociaż odwróć.- przewróciła oczami zirytowana zachowaniem brata.- Muszę jakoś opatrzeć jej plecy, a nie zrobię tego przez koszulkę.
- A tak... jasne.- odwrócił się speszony.- Jak będziesz potrzebować pomocy to wołaj.- nie dostał jednak odpowiedzi od Camilli.
Blondynka westchnęła cicho i podeszła z sztyletem do księżniczki. Jednym ruchem rozcięła kawałek koszulki dziewczyny, a nóż wypadł jej z rąk.
- Boże...- wciągnęła szybko powietrze na widok pleców Natalie pokrytych bliznami.
William słysząc przestraszony ton siostry odwrócił się będąc pewien, że wampirka się ocknęła. Jednak nie spodziewał się tego co zobaczył. Gdy jego wzrok napotkał długie wypukłe paski na ciele Natalie, zacisnął szczękę, a w jego oczach pojawiły się niebezpieczne ogniki.
CZYTASZ
Zaginiona Królowa
WampiryNatalie była młodą osiemnastoletnią księżniczką wampirów. Jej życie było usłane różami. Nie miała żadnych zmartwień ani trosk. Morderstwa, zdrady, tajemnice, to nie był świat jaki znała. Jednak tą brutalna rzeczywistość, była zmuszona poznać w dniu...