Często łapiemy się na przydzielaniu opowieści do dwóch potężnych grup - pierwszej "realnej" czyli takiej, w której przedstawione wydarzenia mogłyby mieć miejsce oraz tej, do której uciekamy za każdym razem, gdy coś nie idzie po naszej myśli, kiedy szukamy skrótu, najprostszej drogi do zapomnienia - czyli grupy historii nierealnych.
Czy zastnawiamy się nad tym, że w rzeczywistości scenariusze podawane za możliwe do zrealizowania to jedynie bajki, a opowieści babki na dobranoc to najszczersza ze szczerych prawd?
Nie, pozwalamy sobie na życie w niewiedzy, bowiem jesteśmy świadomi, iż rzeczy nieznane mogą przynieść największe niespodzianki.
Jest jednak jeszcze jedna grupa opowieści. Tak niewielka, że praktycznie niezauważalna. Historie, które zdają się być zbyt odległe od naszej rzeczywistości, aby mogły być spełnione, a z drugiej strony, żeby obrać ścieżkę, która zaprowadzi nas do szczęśliwego zakończenia, wystarczy spojrzeć w drugą stronę. Pomyśleć nieszablonowo.
CZYTASZ
Trzcinowe pola
RomanceCler to 27-letnia prawniczka, która z Nowego Yorku przeprowadziła się do kanadyjskiego Cache Creek, aby wieść spokojne, przepełnione muzyką życie. Kiedy w wigilię nowego roku spotyka Johnatana, 28-letniego pianistę, wszystkie uczucia tłumione przez...