W trakcie oglądania filmu, Draco wypytywał Hermionę o Indian, chcąc wiedzieć czy przedstawione w filmie obyczaje mają coś wspólnego z prawdą. Dziewczyna starała się mu odpowiadać jak najdokładniej, chociaż wiedziała, że ma braki w mugolskiej historii. Uznała, że trzeba będzie nad tym popracować i poczytać trochę na temat najważniejszych wydarzeń w historii ludzkości.
Jednak w tamtej chwili nie miała jak tego zrobić, zamiast tego skupiła się na omawianiu z Malfoyem filmu, szykując powoli obiad dla ich dwojga. Blondyn naprawdę ekscytował się jak małe dziecko. Mugolskie kino stało się jego hobby i chyba naprawdę planował obejrzeć wszystkie filmy, a już zwłaszcza te, w których występuje Harrison Ford.
- W kinie lepiej się ogląda, ale tam nie puszczają starych filmów- poskarżył się.
- Ale zawsze można oglądać nowości, których pojawia się coraz więcej. Ginny i Harry, co jakiś czas chodzą do kina, ona tak jak ty uwielbia filmy, dla mnie nie były one niczym nowym, dlatego nie rozumiałam jej zachwytu, ale widzę, że jest to coś fascynującego dla wszystkich czarodziei, którzy nie wychowywali się wśród mugoli- zapewniła go dziewczyna.
- Możliwe, ale w takim razie, Harry również musiał oglądać wcześniej wiele filmów.
- W to akurat wątpię- Draco nie rozumiał.- Wujostwo, które go wychowywało, traktowało go podobnie do... Skrzata. Czasami z Ronem przysyłaliśmy mu coś do jedzenia w wakacje żeby go tam nie zagłodzili i tylko my pamiętaliśmy o jego urodzinach. Raz nawet chciał stamtąd uciec, zrobił z siostry swojego wuja żywego balona- uśmiechnęła się na wspomnienie tej historii.- W każdym razie lubi chodzić z Ginny na te wszystkie filmy, bo w dzieciństwie nie miał okazji. To chyba ich najczęstszy sposób randkowania.
-Nie miałem pojęcia jak wyglądało życie Pottera poza Hogwartem- przyznał.- Wy też chodziliście do kina, czy Weasley zbytnio się bał mugolskich nowinek?- dziewczyna się lekko spięła, słysząc o Ronie.
- Przeważnie za długo siedzieliśmy w pracy żeby móc gdzieś wyjść- odparła spokojnie, chociaż było widać, że ten temat nie jest dla niej przyjemny.
- Wyrzuć to w końcu z siebie- Hermiona spojrzała na niego, nie rozumiejąc, co mężczyzna ma na myśli. Blondyn wziął głęboki wdech, wiedział, że prawdopodobnie czeka go trudniejsza rozmowa niż ta rano.- O problemy innych potrafisz się zamartwiać całymi dniami, próbujesz wszystkim w koło pomagać, tylko, że przy okazji zapominasz o sobie- zauważył spokojnie, po czym odczekał kilka sekund by sprawdzić jej reakcję. Dziewczyna nie wpadła w szał ani nie zaczęła się sprzeciwiać, wiec postanowił kontynuować.- Widać, że nie pogodziłaś się z tym, co się miedzy wami stało. Gdy tylko on się pojawia w okolicy albo temat zejdzie w jego kierunku, cała się spinasz i poważniejesz.
- Przesadzasz, przecież my sobie wszystko wyjaśniliśmy. To było pięć miesięcy temu, nie ma, o czym mówić. Dawne dzieje- Draco pokręcił głową i oparł się łokciami o blat.
- Za zwyczaj nie sięgam po czyjś pijacki bełkot, ale chyba tylko wtedy byłaś ze sobą szczera w tej sprawie. Nim zasnęłaś powiedziałaś coś zupełnie innego niż to, co próbujesz mi teraz wmówić. Poza tym widać, że wcale się nie pogodziłaś z tą sytuacją. Wyrzuć to z siebie, a poczujesz się dużo lepiej- dziewczyna wsypała na patelnie drobno posiekane warzywa.
- Nie zrozumiesz tego, nigdy nie byłeś w poważnym związku- zauważyła chcąc zakończyć temat. Draco wzruszył ramionami.
- Ja po prostu wiedziałem, że wybór i tak ostatecznie należy do moich rodziców wiec wolałem sobie nie robić nadziei. Fakt, nie wiem, co między wami było, ale zawsze możesz mi to wyjaśnić. Mamy pół godziny nim obiad będzie gotowy. Wiem, że moja opinia pewnie nie ma znaczeniu w porównaniu ze zdaniem Pottera czy tej jego wiewiórki, ale ja przynajmniej w pełni stoję po twojej stronie i nie musisz się bać, że to, co powiesz mnie wkurzy. Więc wal śmiało, zniosę wszystko.
CZYTASZ
Dramione
FanficA co gdyby historia potoczyła się trochę inaczej? Gdyby przyjaźń nie przerodziła się w głębsze uczucie, a pewne serce pozostałoby niespętane czyjąś miłością? Czy można zapomnieć o przeszłości i spróbować żyć inaczej? Czy można wybaczyć ból i cierpi...