dzień 7

72 11 7
                                    

Dziękuję za komentarze pod dniem 6. Już miałam ochotę się poddać, ale dostałam zastrzyk motywacji (za który bardzo serdecznie dziękuję ❤️)

Dzisiaj moja wola była wystawiona na bardzo silną próbę, ale...

🌺3 posiłki ✔️
🌺bez słodyczy✔️
🌺woda✔️
🌺rozciąganie✔️
🌺trening✔️

Dałam radę. Przez godzinę musiałam znosić widok moich ulubionych ciastek, żelków (trzeba o mnie wiedzieć, że je uwielbiam) oraz herbatki (na którą też nie mogę się skusić).

Ale nie ma tak łatwo, jedzonko. Nie ze mną.

Czułam się dzisiaj wyjątkowo dobrze. Normalnie w drugi dzień okresu nie mogłam nawet chodzić bez silnych tabletek przeciwbólowych. Dzisiaj jednak czułam się świetnie. Dałam z siebie 100%.

Mój trening:


Byłam dzisiaj na spacerze. W dwie strony było jakieś 2 km, ale musiałam się wracać (i to biegiem) jakieś 200-300 metrów. Więc powiedzmy że było to 2,5 km.

Zrobię dzisiaj podsumowanie tygodnia, ale opublikuję dopiero jutro rano (chcę zobaczyć jak tam moja waga).

Mój Dziennik OdchudzaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz