Dziękuję za komentarze pod dniem 6. Już miałam ochotę się poddać, ale dostałam zastrzyk motywacji (za który bardzo serdecznie dziękuję ❤️)
Dzisiaj moja wola była wystawiona na bardzo silną próbę, ale...
🌺3 posiłki ✔️
🌺bez słodyczy✔️
🌺woda✔️
🌺rozciąganie✔️
🌺trening✔️Dałam radę. Przez godzinę musiałam znosić widok moich ulubionych ciastek, żelków (trzeba o mnie wiedzieć, że je uwielbiam) oraz herbatki (na którą też nie mogę się skusić).
Ale nie ma tak łatwo, jedzonko. Nie ze mną.
Czułam się dzisiaj wyjątkowo dobrze. Normalnie w drugi dzień okresu nie mogłam nawet chodzić bez silnych tabletek przeciwbólowych. Dzisiaj jednak czułam się świetnie. Dałam z siebie 100%.
Mój trening:
Byłam dzisiaj na spacerze. W dwie strony było jakieś 2 km, ale musiałam się wracać (i to biegiem) jakieś 200-300 metrów. Więc powiedzmy że było to 2,5 km.Zrobię dzisiaj podsumowanie tygodnia, ale opublikuję dopiero jutro rano (chcę zobaczyć jak tam moja waga).