WSTĘP

288 5 0
                                    

Mieszkając całe życie w dużym, pełnym życia mieście, przyzwyczajamy się do tego, że w każdym koncie miasta czyha na nas niebezpieczeństwo. Od małego rodzice wpajali mi, abym nie rozmawiała z nieznajomymi, a będąc w liceum, abym nosiła przy sobie gaz pieprzowy.

Po skończeniu szkoły przeprowadziłam się na ciche przedmieścia. Z początku nie mogłam się przyzwyczaić do tak spokojnego miejsca, bo muszę przyznać, po tylu latach mieszkania w centrum miasta, ruch samochodowy i muzyka z nocnych klubów mnie w jakiś sposób uspokajała. Jednym z wielu moich zaskoczeń po przeprowadzce była uprzejmość sąsiadów i poczucie bezpieczeństwa. To ostatnie jednak nie trwało zbyt długo, ale wróćmy do początku całega zamieszania. Jestem Keyla. Mam 25 lat i jestem bohaterem narodowym. Brałam udział w wielu misjach, jednak ostatnia skoczyła się tragicznie. Zginęło w nim większość mojego oddziału, a ja samo ledwo to przeżyłam. Gdy jechaliśmy na patrol, ktoś podłożył nam bombę pod Jeepa i przez to mam teraz liczne blizny po przeszczepie skóry.

...

Więc zacznijmy od początku. Nad przedmieścia Riversand przeprowadziłam się mając zaledwie 19 lat, wraz z rodzicami uznaliśmy, że tak będzie lepiej, nauczy mnie to przede wszystkim samodzielności. Rodzice opłacali mi rachunki oraz czynsz, ja natomiast miałam zacząć pracę w niewielkiej kawiarence, aby zarobić na swoje potrzeby. Trwało to około rok, moi rodzice zginęli w śmiertelnym wypadku. W tym momencie zostałam odcięta od opłacanego mi mieszkania, okazało się, że rodzice mają długi, których nie byłam wstanie spłacić, więc zaciągnęłam się do wojska. Zarabiałam tam nawet niezłe pieniądze, ale za każdym razem musiałam brać udział w śmiertelnej misji z której mogłam już nie wrócić. W wieku 22 lat przeżyłam prawdziwy koszmar. Wyjeżdżając na patrol, ktoś podłożył pod Jeepa bombę. Auto wybuchło, pamiętam jedynie jak ktoś wyciągnął mnie z niego. Nie pamiętam twarzy tego człowieka, ale bardzo mu za to dziękuje, dzięki jego odwadze jako jedyna przeżyłam atak ze strony frontu. Przewieziono mnie do miejskiego szpitala. Leżałam tam miesiąc, następnie moja starsza trzy lata siostra Barbara przewiozła mnie do mojego domu. Mieszkała ze mną dopóki nie byłam w stanie ze sobą nic zrobić. W gruncie rzeczy, przychodziła do mnie pani do opieki codziennie na dwie godziny i pomagała ogarnąć mnie oraz mieszkanie, dziękowałam Barb, ze poświęciła pracę i rodzinę, aby mi pomóc. Powiała mi, że podczas mojego pobytu w szpitalu, przeprowadził się przemiły sąsiad. W tedy jeszcze nie wiedziałam, że zaczną się z nim straszliwe problemy.

Mamy problem kochanie || TVD ORIGINALS ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz