Love POV
Kiedy do moich uszu dociera upragniony dzwonek, od razu odzyskuję chęci do życia, ponieważ gdybym jeszcze dłużej musiała słuchać o Williamie Shakespearze, to chyba bym się zabiła. Zbieram swoje rzeczy z ławki, po czym razem z Landonem kierujemy się do wyjścia z klasy. Nasza nauczycielka informuje nas jeszcze o tym, abyśmy przeczytali fragment czegoś tam, ale nasza dwójka nie jest zbyt tym zainteresowana. Mój przyjaciel wywraca jedynie oczami oraz niezauważalnie pokazuje jej fucka, za to ja wybucham śmiechem.
- Tej kobiecie chyba nigdy nie znudzi się doprowadzanie nas do szału – burczy, gdy znajdujemy się już na korytarzu i podążamy do naszych szafek.
- Najwidoczniej od kiedy zostawił ją mąż, musi znęcać się na kimś innym – sugeruję, wiedząc, że jest to w cholerę niemiłe, ale nigdy nie słynęłam z bycia uprzejmą.
- Uwielbiam, kiedy jesteś skończoną suką – nabija się, parskając śmiechem, a ja jedynie urokliwie się uśmiecham. – Niestety muszę cię zostawić, bo chłopacy z drużyny na mnie czekają – powiadamia, zatrzymując się w miejscu, więc powtarzam jego ruch.
- Nie ma sprawy, ja poszukam Kenzie – mówię, wzruszając ramionami.
Chłopak posyła mi delikatny uśmiech, po czym cmoka mnie krótko w policzek, by następnie odejść. Wyjmuję ze swojej kieszeni jeansów telefon, szukając na messengerze imienia swojej przyjaciółki. Ogólnie jestem osobą bardzo zapominalską oraz roztargnioną, dlatego mam problem z zapamiętaniem swojego planu, a co dopiero kogoś innego. Nie mam zielonego pojęcia, w której części szkoły może znajdować się teraz blondynka, a to sprawia, że jedynym wyjściem jest napisanie do niej. Moje plany jednak przerywa znajomy mi głos.
- Lover! – Przy moim boku pojawia się Tyler, a jego szeroki uśmiech powoduje, że i ja się uśmiecham. – Wczoraj skończyłem pierwszy sezon – nawiązuje do Gry o tron oraz przytula mnie na powitanie.
- Świetnie! – chwalę go, ponieważ u kogoś takiego, jak on, to obejrzenie całego sezonu to niezły wyczyn. – A ja zostanę zamordowana przez bezsensowne gadanie pani Brown – dopowiadam z mniejszym entuzjazmem, odsuwając się od niego, żeby móc patrzeć na jego twarz.
- Uuu. – Posyła mi grymas. – Chyba nie będzie tak źle – zakłada, szturchając mnie w ramię.
- Dostanę dwa z Hamleta – ciągnę dalej swój wywód na temat tego, jak bardzo jestem zniszczona na lekcjach angielskiego.
- I kurwa dobrze – pociesza mnie dalej, na co nie mogę już wytrzymać i chichoczę pod nosem, co chyba go satysfakcjonuję.
Mam zamiar jeszcze z nim porozmawiać, lecz przerywa mi głos Jaxona oraz Delilah'i, których kłótnia jest tak głośna, że nie da się jej nie słyszeć. Z uniesionymi brwiami na nich spoglądam, ponieważ nie mam pojęcia, co spowodowało u nich taki stan, lecz na pewno to nie jest błahostka. Dwójka mija nas bez żadnego przywitania, jednak ja wiem, że nie mogę ich tak zostawić. Daję znać Tylerowi, że muszę interweniować, a on bez żadnego sprzeciwu się ze mną zgadza. Najwidoczniej także rozumie, że tu nie ma żartów.
Prędko doganiam swoich przyjaciół, widząc, że zajmują miejsce przy jednym ze stolików. Szatyn próbuje dalej rozmawiać z blondynką, jednak ona unika jego wzroku i stara się, jak najbardziej go ignorować. Staję przy ich boku, czekając na moment, w którym będę mogła ich się zapytać, o co chodzi. Przeskakuję wzrokiem z jednego na drugiego, bojąc się, co może z tego wyniknąć.
- No, Del, nie bądź na mnie zła. Przepraszałem cię tysiąc razy – przypomina, patrząc na nią skruszonym wzrokiem, lecz dziewczyna ma na niego totalnie wylane.
CZYTASZ
Love, I'm Lost Without You
Romantik~Wierzę, że istnieją między nami siły, które nas do siebie przyciągają. Wierzę w to, że siły między nami stykają ludzi, którzy powinni się spotkać. I myślę, że dlatego na mojej drodze pojawił się On.~ Współczesna luźno powiązana historia z Kopciuszk...