29.Ja jestem prezentem. (KONIEC)

7.5K 262 366
                                    

Love POV 

    Gunther otwiera mi drzwi, dlatego opuszczam samochód i kieruję się do środka hotelu. Mam nadzieję, że moja ulubiona kawa pozwoli mi się trochę wyluzować. Jestem dzisiaj cholernie niewyspana, a do tego dzień nie zapowiada się zbyt przyjemnie. Coś mi podpowiada, że dzisiaj czeka mnie niespodzianka. Do tego mam złe przeczucia, więc jestem ciekawa, co tu może się odegrać. Nie chcąc za bardzo nad tym myśleć, wchodzę do kawiarni, zauważając przy jednym stoliku Kendall, Holdena oraz Pete'a. Trójka żwawo o czymś rozmawia, a na ich ustach widnieje szeroki uśmiech. Mam zamiar do nich podejść, lecz najpierw składam swoje zamówienie, po czym kieruję się we właściwą stronę.

    - O hejka! – wita się ze mną entuzjastycznie brunetka, lecz ja tylko biorę głęboki wdech i rzucam swoją kurtkę na oparcie krzesła.

    - Uuuu co Ty taka nie w sosie? – dopytuje mój kuzyn, uważnie przyglądając się mojej twarzy.

    - Wstałam lewą nogą i ten dzień już jest do kitu – wyjaśniam swoje niezadowolenie, wyjmując z torebki swoje lusterko, by móc dokładniej przyjrzeć się swojemu makijażowi, bo w domu nawet nie miałam na to czasu.

    - Ooo, nie denerwuj się. Złość piękności szkodzi – dogryza mi Holden, na co zaciskam mocno szczękę, by powstrzymać się od przemocy. – Szkoda by było takiej buźki – dolewa oliwy do ognia, przez co piorunuję go spojrzeniem, a blondyn wybucha śmiechem.

    - Hej, dobra, nie denerwujcie jej już. Sami często strzelacie fochy o byle gówna – strofuje ich Kendall, chcąc ukazać kobiecą solidarność, za to oni tylko głupkowato się uśmiechają.

    - Na pewno jutro będzie lepiej – mówi Pete, starając się mnie pocieszyć.

    - Oby – ucinam krótko, wypuszczając ciężko powietrze z ust.

    - Myślę, że powinniście nas zostawić na babską rozmowę – wnioskuje nagle moja przyjaciółka, posyłając im znaczące spojrzenie. – Później się złapiemy – dopowiada, dając im znać, że mają zostawić nas same.

    - Okej, do zobaczenia! – odpowiada jej chłopak, cmokając ją w usta, po czym razem z Petem przytulają mnie na pożegnanie i od nas odchodzą.

    - Co się dzieje? – pyta, uważnie mi się przyglądając, podczas gdy ja siadam na jednym z krzeseł.

    - Od rana mam złe przeczucia. Jakby wisiało nade mną fatum, mówiące, że coś się stanie – tłumaczę, przecierając dłońmi swoją twarz, po czym odbieram swoją kawę od chłopaka, ciesząc się, że chociaż coś poprawi mi humor.

    - Przecież ty nie wierzysz w takie rzeczy – orientuje się, marszcząc lekko brwi.

    - Wiem i właśnie to jest w tym wszystkim najgorsze. Chyba jestem zbyt spięta – oznajmiam, przypominając sobie, że właściwie od tygodnia dobrze nie spałam, co może być przyczyną popadania w depresję.

    - Cóż, w takim razie potrzebujesz rozluźnienia – sugeruje, posyłając mi dwuznaczny uśmiech. – John doradziłby ci, żebyś się z kimś umówiła na małe conieco. – Znacząco porusza swoim ciałem, wspominając wspaniałe teorie naszego znajomego.

    - Niesamowite. Niestety nie mam czasu szukać żadnego przystojniaka – rzucam zgodnie z prawdą, choć prawda jest zupełnie inna.

    - Nie musisz szukać. Masz Mitchella – rzuca spokojnie, na co dostaję paraliżu.

    Momentalnie też się uspokajam, bo uświadamiam sobie, że te zdanie nie wynikało z faktu, że Kendall dowiedziała się o naszym romansie, tylko ma to związek z ich masowym shipowaniem naszej dwójki. Moja paczka już trochę się ogarnęła i ciągłe gadanie o nas jako o parze nie jest tak częste, ale wciąż przypominają nam, że do siebie pasujemy oraz takie inne. Do tego w szkole wciąż od czasu do czasu można usłyszeć plotki na temat naszej dwójki. To zabawne, że na co dzień normalnie temu zaprzeczamy, a potem spędzamy ze sobą całą noc. Chyba żadne z nas nie spodziewało się, że to zajdzie aż tak daleko. Na początku nie chcieliśmy mówić naszym przyjaciołom ani innym o nas, żeby zobaczyć, co z tego wyniknie. Później trochę się pogubiliśmy, a teraz wciąż to przekładamy i nawet nie wiemy, jak się za to zabrać. Nie mam zielonego pojęcia, co z tym wszystkim zrobić. Do tego coś mi podpowiada, że Tyler ma ten sam problem.

Love, I'm Lost Without YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz