Love POV
Kiedy tylko otwieram swoje oczy, promienie słoneczne wpadające przez okno niesamowicie mnie rażą, dlatego krzywię swoją twarz i znowu zamykam powieki. Nie do końca jeszcze ogarniam, co się dzieje i na razie nie spieszy mi się, żeby odnaleźć się w rzeczywistości. Przyciskam swoją twarz do poduszki, mając nadzieję, że pomoże mi to zaszyć się w swoim świecie, gdzie nie będę musiała wstawać z tego cudownego miejsca. Leżę w takiej pozycji jeszcze przez krótką chwilę, gdy nagle czuję czyjeś palce na moich plecach. W moim ciele pojawia się przyjemne uczucie na ten miły dotyk, za to ja sama obracam głowę tak, żeby móc spojrzeć na osobę leżącą obok mnie. Od razu w moje oczy rzuca się Tyler, który mi się przygląda, a na jego ustach gości przepiękny uśmiech. Automatycznie to odwzajemniam, pragnąc mieć taki widok codziennie rano.
- Dzień dobry – odzywa się w końcu, nadal kreśląc przeróżne wzorki na swojej koszulce, w której spałam.
- Hej – odpowiadam, nie mogąc powstrzymać tego, że szczerzę się, jak głupia.
- Jak się spało? – pyta, przenosząc swoją dłoń na moje włosy, którymi zaczyna się bawić, a ja muszę przyznać, że jest to cholernie fajne uczucie.
- Zaskakująco dobrze – odpowiadam, podpierając swój podbródek na ręce. – Ciekawe dlaczego – dumam, udając, że się zastanawiam, na co chłopak parska śmiechem, jednak po chwili poważnieje.
- Naprawdę to zrobiliśmy – wypowiada to w końcu na głos, najwyraźniej stwierdzając, że jakoś musimy poruszyć ten temat, chociaż może być ciężko.
- Tak, najwidoczniej tak – potwierdzam, wracając wspomnieniami do poprzedniej nocy, przez co w moim brzuchu znowu pojawia się miłe uczucie. – Nie żałuję – zapewniam, nie mając, co do tego żadnych wątpliwości.
- Jesteś pewna? – dopytuje, chcąc się upewnić, za to ja kładę swoją dłoń na jego torsie, gdzie zaczynam gładzić go palcami.
- Na sto procent. Nie zmieniłabym tego, a w dodatku pragnę więcej – przyznaję, spoglądając na jego oczy, z których bije pożądanie, ale i niesamowita czułość.
- Chcę to dalej robić – wyznaje, umieszczając swoją rękę na mojej.
- Pieprzyć mnie tak, jakby to miał być nasz ostatni raz? – żartuję, ponieważ muszę jakoś rozładować atmosferę, bo oboje zwariujemy.
- Nie to konkretnie miałem na myśli – naświetla, unosząc lekko kąciki ust. – Ale to. Choć nie mam pojęcia, co jest między nami – mówi, wciąż trzymając dłoń na mojej, co swoją drogą jest dosyć miłe.
- Myślę, że nie dalibyśmy rady powstrzymać tego wszystkiego – stwierdzam, bo oboje wiemy, że skoro już pozwoliliśmy wyjść naszym pragnieniom na zewnątrz, to musimy podejść do tego poważnie, a nie omijająco. – Ale nie jestem pewna, czy jesteśmy w stanie zaryzykować tak, że od razu skaczemy na głęboką wodę.– Wzdycham, niepewnie patrząc w jego oczy.
- Wiem. Nie chcę, żebyśmy stracili, co już mamy – oznajmia, po czym między nami zapada krótka cisza, której żadne z nas nie potrafi zatrzymać. – Ale nie mogę ukrywać, że chcę czegoś więcej – wyznaje w końcu, chwytając moją rękę w swoją i splatając nasze palce razem.
- Ja też – przyznaję, wypuszczając ciężko powietrze z ust, by następnie opaść na poduszki.
Wbijam swój wzrok w sufit, znowu zaczynając myśleć nad naszą relacją. Mimo że przestaliśmy wzbraniać się przed tym, z czym baliśmy się zmierzyć, to i tak sytuacja nie jest do końca klarowna. Niby co teraz będzie? Zaczniemy być normalną parą, która szczęśliwie chodzi za rączkę i nie będzie się bała, że na marne zakończyliśmy swoją przyjaźń? Wiem, że nasza relacja wyszła poza granice, w których powinniśmy zostać, ale tego akurat już nie cofniemy. Nie mam zielonego pojęcia, jak mamy rozwiązać ten problem i chyba pójście do łóżka bez ustalenia co dalej, nie było zbyt mądrym posunięciem, lecz nie możemy ukrywać też, że chcieliśmy tego.
CZYTASZ
Love, I'm Lost Without You
Romansa~Wierzę, że istnieją między nami siły, które nas do siebie przyciągają. Wierzę w to, że siły między nami stykają ludzi, którzy powinni się spotkać. I myślę, że dlatego na mojej drodze pojawił się On.~ Współczesna luźno powiązana historia z Kopciuszk...