Love POV
Spokojnie piję swoją kawę, w międzyczasie pisząc z Susan, Donną i Masonem na messengerze. Trójka ciągle wypytuje mnie, jak tam mija mi czas z Martinem i stara się wyciągnąć wszystkie szczegóły, za to ja ciągle ich zbywam. Robię wszystko, żeby temat spadł na coś innego, dlatego zagaduję ich o tym, kiedy to oni do mnie przyjadą i choć moi znajomi twierdzą, że się za mną stęsknili, to i tak ucinają temat, żeby popytać mnie o Martina. Ja z nimi oszaleję.
- Hej, Lover! – Do mojego towarzystwa dołącza Tyler, który obdarowuje mnie uroczym uśmiechem, by następnie usiąść obok mnie. – Co tam? – pyta, zabierając moją kawę, żeby napić się łyka.
- Wszystko okej. Musiałam chwilę odpocząć – mówię, robiąc wszystko, żeby go nie zabić za to, że właśnie wyjada mi muffinkę.
- Gdzie jest Martin? – Ciekawi się, spoglądając na mnie kątem oka, jednak nadal nie pokazuje zbyt wielkiego zainteresowania moim chłopakiem.
- Kazałam Holdenowi i Landonowi gdzieś go zabrać. Mam nadzieję, że się mnie posłuchają i będą dla niego mili. – Wzdycham głęboko, bo naprawdę nie wiem, co ja sobie myślałam, kiedy poprosiłam swoich przyjaciół, żeby spędzili z nim czas.
- Na pewno zajmą się nim odpowiednio – wypowiada dziwnym tonem, na co marszczę brwi, lecz tego nie komentuję. – Masz już przebranie na jutrzejszą imprezę? – zmienia temat, siadając tak, żeby mieć na mnie lepszy widok.
- Nie, będę improwizować – odpowiadam zgodnie z prawdą, ponieważ nie chcę mi się szukać jakiegoś specjalnego kostiumu. – A ty? – Unoszę brwi w górę.
- Ashley nam coś wybierze i dopiero jutro to zobaczę – oświadcza, za to ja wykorzystuję wszystkie siły, aby nie przewrócić oczami.
- Czyli będziecie tą parą, której kostiumy idealnie do siebie pasują? – zgaduję, splatając ręce na klatce piersiowej, przez co chłopak przytakuje głową. – Aww, jakie to banalne – rzucam znudzona.
- Jesteśmy naprawdę parą idealną – komentuje i sama nie wiem, czy chce mnie zirytować jeszcze bardziej, ale chyba mu się to udaje.
- Nie wątpię – mruczę, unikając jego tęczówek. – Ale na pewno nie bardziej niż ja i Martin – odbijam piłeczkę, pragnąc się na nim odegrać.
- Czyżby? – prowokuje mnie dalej, co sprawia, że mam ochotę coś mu zrobić.
- Hej! – Przy naszym boku pojawia się radosna Kendall, która przerywa naszą małą walkę na wzrok. – Nie uwierzycie, co ja mam – wypowiada z wielkim entuzjazmem, nie kryjąc swojego zadowolenia.
- No co? – dopytuje Tyler, lecz jego wzrok wciąż ucieka w moją stronę, co staram się ignorować.
- Może wybierzemy się na przejażdżkę? – W jej dłoni pojawiają się kluczyki, zapewne do auta, dlatego uważnie szukam logo, które podpowiedziałoby mi, co to za auto.
- Czekaj, czy ty masz kluczyki do maserati swojego chłopaka? – pytam niepewnie, nie mogąc uwierzyć, że to naprawdę się dzieje, bo cholera, Kendall jest niebezpieczna za kółkiem, a Holden kocha ten samochód.
- Tak! – piszczy, podskakując do góry, na co patrzę na nią z politowaniem.
- A on o tym wie? – Tyler marszczy podejrzliwie brwi, co sprawia, że zachowanie brunetki diametralnie się zmienia.
- Noo, niezbyt – zaprzecza, przez co razem z szatynem wymieniamy się porozumiewawczym spojrzeniem. – Ale jego jeszcze tu nie ma, więc się nie dowie. – Wzrusza ramionami, nie widząc tu żadnego problemu.
CZYTASZ
Love, I'm Lost Without You
Romance~Wierzę, że istnieją między nami siły, które nas do siebie przyciągają. Wierzę w to, że siły między nami stykają ludzi, którzy powinni się spotkać. I myślę, że dlatego na mojej drodze pojawił się On.~ Współczesna luźno powiązana historia z Kopciuszk...