Budzę się czując ostry zapach marihuany który drażni moje nozdrza, otwieram oczy i widzę szare ściany.
Nic nowego, znów nie jestem u siebie.
Poranny kac dokucza mi niemiłosiernie, rozglądam się po pokoju w którym stoi tylko kilka szafek i łóżko na którym obecnie leżę.
Szczerze spałam na wygodniejszych.
Okryłam się białą pierzyną i podeszłam do lustra na ścianie. Moje ciemno brązowe włosy były poszarpane i sięgały prawie do pasa a niebieskie jak ocean tęczówki były czerwone.
Jestem ładną dziewczyną mogę powiedzieć to bez namysłu i bez wydziwiania. Mężczyźni szaleją na mój widok i znajdzie się parę dziewczyn które też to robią.
Mam piękne kobiece kształty a moja opalona skóra dodaje mi urody, Duże pełne czerwone usta które są moim największym atutem. Mam około metr siedemdziesiąt jeden przez co moje smukłe nogi są długie i piękne.
Do pokoju nagle wszedł wysoki mężczyzna, na oko metr osiemdziesiąt.
Miał na sobie czerwone spodenki z Calvina Kleina, jego wyrzeźbiony tors był nagi.
Włosów nie miał co chyba najbardziej mnie obrzydziło. Nienawidzę tego a tym bardziej jeśli komuś to nie pasuje.
Po co golić swoje włosy? nie rozumiem tego i nigdy nie zrozumiem.
W ręku trzymał butelkę piwa a swoje brązowe tęczówki wbił we mnie.
Matko jak ja mogłam się z nim przespać.
Nie specjalnie się zakrywałam, widział mnie już nago a ja nie wstydzę się swojego ciała. Wręcz przeciwnie, lubię je pokazywać.
-Niezła z ciebie dupa.-powiedział zachrypniętym głosem z uśmiechem.
-Dzięki.-odpowiedziałam obojętnie i podeszłam do fotela na którym leżały moje rzeczy.
Chłopak podszedł do mnie od tyłu gdy ja zaczęłam ubierać bieliznę.
-Jestem Erick.-rzekł.
-Ta, nie interesuje mnie to.-powiedziałam biorąc z jego dłoni butelkę i zrobiłam kilka łyków.
W drugiej dłoni trzymał Jointa więc wymieniłam piwo na jego.
-Nie jesteś zainteresowana?-zapytał przysuwając się do mnie gdy ja brałam bucha marihuany.
-Nie specjalnie.-powiedziałam ubierając na siebie krótką spódniczkę ze wczorajszego wieczoru.
-Czyli dziewczyna na jedną noc?-parsknął.
-Raczej chłopak na jedną noc.-powiedziałam ubierając czerwoną wyciętą bluzkę.
-Szmata.-warknął.
-Byłam gorzej nazywana.-puściłam mu oczko ubierając granatowe szpilki.
-Serio nie jesteś zainteresowana?-zapytał a ja roześmiałam się wychodząc z pokoju.
-Nie.-powiedziałam i wyszłam z mieszkania.
Podeszłam do windy na klatce schodowej i wyrzuciłam do kosza wypalonego jointa.
Gdy metalowe drzwi się rozsunęły weszłam do małego pomieszczenia zjeżdżając na sam dół.
Widziałam na sobie wzrok osób które wchodziły i wychodziły z Apartamentowca ale nie interesowało mnie to.
W dupie mam to co ludzie o mnie myślą i jak na mnie patrzą.
Ważne że ja sama sobie się podobam.
CZYTASZ
PLAN B (ZAWIESZONE)
RomanceOboje czuli się bardziej spójni niż wcześniej, choć do tej pory nie zdawali sobie sprawy, że brakowało im spójności. Julia Roggers: Dwudziestolatka o zadziornym charakterze, sama dyktuje sobie warunki choć jest gotowa na to by komuś ulec. Strach dla...