One: Ciekawy wieczór

194 11 2
                                    

Budzę się czując ostry zapach marihuany który drażni moje nozdrza, otwieram oczy i widzę szare ściany.

Nic nowego, znów nie jestem u siebie.

Poranny kac dokucza mi niemiłosiernie, rozglądam się po pokoju w którym stoi tylko kilka szafek i łóżko na którym obecnie leżę.

Szczerze spałam na wygodniejszych.

Okryłam się białą pierzyną i podeszłam do lustra na ścianie. Moje ciemno brązowe włosy były poszarpane i sięgały prawie do pasa a niebieskie jak ocean tęczówki były czerwone.

Jestem ładną dziewczyną mogę powiedzieć to bez namysłu i bez wydziwiania. Mężczyźni szaleją na mój widok i znajdzie się parę dziewczyn które też to robią.

Mam piękne kobiece kształty a moja opalona skóra dodaje mi urody, Duże pełne czerwone usta które są moim największym atutem. Mam około metr siedemdziesiąt jeden przez co moje smukłe nogi są długie i piękne.

Do pokoju nagle wszedł wysoki mężczyzna, na oko metr osiemdziesiąt.

Miał na sobie czerwone spodenki z Calvina Kleina, jego wyrzeźbiony tors był nagi.

Włosów nie miał co chyba najbardziej mnie obrzydziło. Nienawidzę tego a tym bardziej jeśli komuś to nie pasuje.

Po co golić swoje włosy? nie rozumiem tego i nigdy nie zrozumiem.

W ręku trzymał butelkę piwa a swoje brązowe tęczówki wbił we mnie.

Matko jak ja mogłam się z nim przespać.

Nie specjalnie się zakrywałam, widział mnie już nago a ja nie wstydzę się swojego ciała. Wręcz przeciwnie, lubię je pokazywać.

-Niezła z ciebie dupa.-powiedział zachrypniętym głosem z uśmiechem.

-Dzięki.-odpowiedziałam obojętnie i podeszłam do fotela na którym leżały moje rzeczy.

Chłopak podszedł do mnie od tyłu gdy ja zaczęłam ubierać bieliznę.

-Jestem Erick.-rzekł.

-Ta, nie interesuje mnie to.-powiedziałam biorąc z jego dłoni butelkę i zrobiłam kilka łyków.

W drugiej dłoni trzymał Jointa więc wymieniłam piwo na jego.

-Nie jesteś zainteresowana?-zapytał przysuwając się do mnie gdy ja brałam bucha marihuany.

-Nie specjalnie.-powiedziałam ubierając na siebie krótką spódniczkę ze wczorajszego wieczoru.

-Czyli dziewczyna na jedną noc?-parsknął.

-Raczej chłopak na jedną noc.-powiedziałam ubierając czerwoną wyciętą bluzkę.

-Szmata.-warknął.

-Byłam gorzej nazywana.-puściłam mu oczko ubierając granatowe szpilki.

-Serio nie jesteś zainteresowana?-zapytał a ja roześmiałam się wychodząc z pokoju.

-Nie.-powiedziałam i wyszłam z mieszkania.

Podeszłam do windy na klatce schodowej i wyrzuciłam do kosza wypalonego jointa.

Gdy metalowe drzwi się rozsunęły weszłam do małego pomieszczenia zjeżdżając na sam dół.

Widziałam na sobie wzrok osób które wchodziły i wychodziły z Apartamentowca ale nie interesowało mnie to.

W dupie mam to co ludzie o mnie myślą i jak na mnie patrzą.

Ważne że ja sama sobie się podobam.

PLAN B (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz