⚔Wojna⚔

910 32 3
                                    

- Nie pozwolę na to!- krzyknęła dziewczyna.
- To jest najrozsądniejsze wyjście- Powiedział Piotrek.
- Człowieku Ty możesz zginąć! Rozumiesz to?!- Krzyknęła już naprawdę zdenerwowana Natalia.
- Słuchaj,to jest wojna im dłużej tu stoimy tym więcej czasu marnujemy, trzeba wziąć się w garść i znaleźć Aslana póki czas. Ty i Łucja...- urwał bo przerwała mu jego siostra.
- Zuza pojedzie z Łusią A ja zostanę walczyć. Kaspian wszystko mi wyjaśnił. Chociaż szczerze mówiąc to nie do końca rozumiem jakim sposobem JA mam się tu przydać, ale mniejsza o to- Mówiąc to dziewczyna spojrzała na Kaspiana, który bacznie ją obserwował. Posłała mu delikatny uśmiech na co chłopak odpowiedział tym samym przy czym zaczerwienił się.
- Niech ci już będzie. Edek- zwrócił się do brata- Złożysz Mirazowi wizytę i przekażesz mu ofertę,razem z Tobą pójdzie niedźwiedź i dwa minotaury, wiec będziesz mial ochronę -Edke pokiwał głową na znak, że rozumie.- Zuza ty pojedziesz z Łucją szukać Aslana. A ja, Natalia, Kaspian i reszta bedziemy musili się  jakoś utrzymac dopóki dziewczyny nie wrócą. Czy wszystko jasne?- Zapytał.
- A więc przygotowywać się, już!
- Dziewczny uważajcie na siebie.- powiedziałam.
- Będziemy, ty na siebie również i miej oko na Piotra i Kaspiana dobrze?- Zapytała zmartwiona Łusia.
-Obiecuje, że nie spuszczę ich z oczu. A teraz jedźcie bo czas nagli.
Nawet nie wiedziałam kiedy obok mnie pojawil się Kaspian.
-Nie dajcie sie dobra? Ten rumak nigdy mnie nie zawiódł wiec jestescie w dobrych rękach.
- Raczej kopytach.-Poprawila go Łusia. Skad ona ma tyle beztroski w sobie?
- Uważajcie na siebie- powiedzialam po raz ostatni.
- Będziemy, i wy również. Pamietaj o obietnicy- Powiedziała Zuza i odjechały.
- Mogę wiedzieć jakiej obietnicy?- zapytał Kaspian.
- Mam nie spuszczać Ciebie i Piotra z oczu.
- Aaa... Nati słuchaj bo, nie wykluczone, że to nasze ostanie spotkanie....
- Nie mów tak! Napewno tak nie jest, zobaczysz- przewałam mu.
- Och nie przerywaj- Powiedział z małym rozbawieniem- Inaczej to sobie wyobrażałem, to wszystko dzieje się tak szybko, za szybko.- i w tym momencie złapał mnie za dłonie i powoli zaczął zbliżać się do mojej twarzy. Jego usta były coraz bliżej moich. Dzieliło je parę centymetrów, milimetrów, aż w końcu delikatnie jego malinowe usta musnęły moje. Pocalunek był delikatny ale wyrażał wszystkie emocje. Od radości przez miłość kończąc na niepewności. *Cholera jak on dobrze całuje* pomyślałam. Po chwili odsuneliśmy się od siebie. Spojrzałam w jego czarne oczy i dostrzegłam w nich radość.
- Natalia... Ja...- zawiesił się w połowie zdania. Nie czekając na dokończenie go powiedziałam.
- Ja Ciebie też Kaspianie.. obiecaj,że będziesz uważał na siebie.
- Obiecuje jeżeli Ty obiecujesz.- Nic nie odpowiedziałam tylko pocałowałam go.
- Mam rozumieć to za "tak"?- zapytał rozbawiony.
- Jak najbardziej- Zaśmialiśmy się.
-Ej gołąbeczki, chodźcie tu!-Krzyknął Piotrek.
- Ja obiecuje że kiedyś go zabije.- Mruknęłam pod nosem.
- A ja ci pomogę mała- Powiedział Kaspian.

•••

Gdy wyszliśmy z Kopca zobaczyliśmy liczne wojska Miraza, oraz jego samego na czele.
- Nie podoba mi się to- szepnęłam do Kaspiana.
- Będzie dobrze skarbie... zobaczysz...- odszepnął.
Podeszłam do Piotra i powiedziałam:
- Uważaj na siebie, proszę.
- Będę- Powiedział i przytulił mnie. Kaspian podszedł do mnie od tyłu i chwycił w talii przyciągając lekko do siebie aby dodać mi otuchy. Piotrek widząc to uśmiechnął się lekko do nas Po czym wszedł na plac na, którym miał się odbyć pojedynek.

No i zaczęło się. Stal uderzała o stal. Raz atakował Piotrek raz Miraz. Gdy ciosy zadawał ten drugi moje dłonie zaciskały się w pięści A moja dolna warga lądował między moje zęby. Miraz powalił Piotra na ziemię lecz ten nie poddawał się. Wstawał i walczył dalej. Jednak telmar nadepnął  na tarczę blondyna łamiąc mu rękę. Piotrek krzyknął z bólu Ale walczył dalej. *Skąd on ma tyle siły?* pomyślałam. Tą zdrową ręką rozciął Mirazowi kolano. Rana była głęboka co uniemożliwiło Telmarowi poruszanie się. Poprosił on o czas.
- Nastawcie mi tą rękę- Nakazał Piotr. A Edmund  wykonał polecenie brata.
- Byłeś bardzo dzielny.- Pochwaliłam blondyna robiąc mu prowizoryczny opatrunek.
- Dzięki- odpowiedział.
- Uśmiechnij się.- szepnął Edek patrząc na Narnijczyków. Gdy zobaczyłam ich miny to wcale nie zdziwiłam sie dlaczego Edek chciał aby Piotrek się uśmiechnął.
Po krótkiej przerwie znowu weszli na "arenę" tym razem wygrywał Piotrek. W pewnym momencie powalił Miraza na kolana.
- Nie zabijasz mnie mój królu?- Zapytał z kpiną Miraz.
- To nie moja rola-  odpowiedział głośno blondyn. I odwrócił się do Kaspiana wyciągając miecz. Brunet ruszył ku Piotrowi.
- Myliłem się co do Ciebie, będziesz dobrym władcą.
- Nie takim jak Ty!- krzyknął Kaspian wbijając miecz w ziemię. I odszedł od wuja.
- Piotrek jestem z taka dumna!, dobrze że nic ci nie jest!- powiedziałam do brata po czym mocno to przytuliłam.

Ciąg dalszy nastąpi....

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
Okej mamy to! Kolejny rozdział. Jak wiecie zbliżamy się do końca, aleee mogę wam zdradzić szykuje drugą część losów Natalii i Kaspiana. Mam nadzieję że się cieszycie!! Mogę wam również zdradzić w następnej części będzie się dużo działo. I tak jak zawsze zachęcam do zostawienie obserwacji oraz gwiazdki dziękuję 💟💗

Nadzieja Umiera Ostatnia..../Książe Kaspian (Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz